piter83pl napisał(a):A i jeszcze jeden komentarz co do niedźwiedzia. Niestety Albania jest jednym z niewielu krajów gdzie obecny jest problem tzw."dancing bears" czyli niedźwiedzi porywanych z natury by zabawiać turystów. O małym niedźwiadku wykradzionym z jaskini w górach słyszałem w Sarandzie - może to ten, natomiast na własne oczy we wsi niedaleko Elbasan w knajpce widziałem dorosłego już niedźwiedzia w ciasnej klatce.. pewnie zaczynał jak ten. Było to przerażające i zarazem niesamowicie depresyjne. Z drugiej strony jednak my widzimy naturę i szacunek dla niej inaczej niż ludzie z tamtych stron... niemniej jednak mnie takie widoki bardzo przygnębiają.
Pozdrawiam
am1974 napisał(a):Anai napisał(a):Wiedziałam, po prostu wiedziałam , że to muszą być Pętaksowe kolorki
Cudne fotki...
Czyżbyś była fanką/posiadaczką Pentaxa...?
am1974 napisał(a):piter83pl napisał(a):A i jeszcze jeden komentarz co do niedźwiedzia. Niestety Albania jest jednym z niewielu krajów gdzie obecny jest problem tzw."dancing bears" czyli niedźwiedzi porywanych z natury by zabawiać turystów. O małym niedźwiadku wykradzionym z jaskini w górach słyszałem w Sarandzie - może to ten, natomiast na własne oczy we wsi niedaleko Elbasan w knajpce widziałem dorosłego już niedźwiedzia w ciasnej klatce.. pewnie zaczynał jak ten. Było to przerażające i zarazem niesamowicie depresyjne. Z drugiej strony jednak my widzimy naturę i szacunek dla niej inaczej niż ludzie z tamtych stron... niemniej jednak mnie takie widoki bardzo przygnębiają.
Pozdrawiam
Niestety sam widok tego misia, którego jak widziałem pierwszy raz to myślałem, że jest ciemny a tak naprawdę był strasznie brudny - nie należał do przyjemnych. Był przypięty do właściciela smyczą a w nosie miał kolczyk, żeby za bardzo się nie wyrywał, z tego co widziałem miał ochotę się bawić z każdym, ale nie o to chodziło w tym. Widziałem tego misia dwa razy na plaży, ale chętnych do robienia sobie z nim zdjęć akurat nie, co nie znaczy że chętni się nie trafiają... Bardziej wzbudzał sensację swoją obecnością w takim miejscu i litość - jak się z nim obchodzono. Może i tam pewnego dnia na tyle zmienią się przepisy i zwyczaje, że coś takiego nie będzie mieć miejsca... ale szybko to na pewno nie nastąpi...
Pozdrawiam.
Artur
Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe