Generalnie jak wpisałam w nawigacje google maps drogę z Krakowa do np Baru w Czarnogórze to pokazuje już przez Cacak i Uzice na przejście graniczne Dobrakovo. I my tak jechaliśmy.
Do Belgradu jedzie się cały czas autostradą. Nie ma sensu omijać autostrad ani na Węgrzech ani na Serbii. My na przejściu granicznym ze Słowacją kupowaliśmy winiety na przejazdy przez Słowację i Węgry za 25 euro. Winiety są ważne przez 10 dni. Nam to wystarczało także na powrót. W Serbii autostrady kosztują kilka euro więc tez nie ma sensu ich omijać.
Droga wygląda mniej więcej tak że po przekroczeniu granicy w Horgos (Węgry - Serbia) wpada się automatycznie na A1 i pędzi się do Nowego Sadu a potem na Belgrad. W Belgradzie kierować się trzeba na Cacak (są znaki) a potem na Uzice (tez są znaki). Po drodze można skorzystać z kilkunastu km nowej autostrady A2 na którą też prowadzą znaki... Kierujemy się na przejście graniczne w Dobrakovie a potem kierujemy się po znakach do stolicy Czarnogóry czyli Podgoricy. Z Podgoricy na Virpazar i tam już do Baru np czy do Petrovaca na Moru... Nie wiem czy taka sama droga opłaca się jeśli ktoś jedzie do miejscowości wokół boki Kotroskiej... Tam chyba lepiej jechać przez BiH...
Ja nie używam nawigacji google maps w czasie drogi bo internet jest masakrycznie drogi w Serbii i Czarnogórze. Ja jeżdżę na MAPS.ME i muszę w Belgradzie ustawić nawigację na Cacak, a przed Cacakiem na Uzice i potem już na daną miejscowość w MNE bo prowadzi mnie na kręte i wąskie drogi wzdłuż Kanionu Tary gdzie jest naprawdę pięknie, ale droga wiadomo męcząca. Podobne drogi są na trasie przez BiH do Czarnogóry w kanionie rzeki Pivy.