zawodowiec napisał(a):Typie, na summitpostowej stronie Ocnjaka kliknij na Routes - classical approach po lewej stronie. Z tego co pisze to latem nie potrzeba żadnego szpeju
Mówisz - masz!
Uspon na Očnjak:
Wejście na Očnjak
Pošavši iz podnožja, na samom početku staze nalazi se prilično strma i klizava livada. Samo kretanje nije problem, ali u slučaju okliznuća posledice mogu biti prilično ozbiljne. Zato na tom mestu postavljamo gelender. Tačnije Dejan Hvetković formira gelender od 50m užeta, a mi ostali ga uz pojaseve koristimo kao osiguranje. Nakon toga strma staza nastavlja do samog podnožja stene Očnjaka na oko 2000m visine. Na ovom mestu se nalazimo svih dvadeset četvoro, pravimo kraću pauzu, a zatim se delimo u dve grupe od po 12 planinara i planinarki. Prva grupa odmah kreće na završni uspon, dok druga grupa na ovom mestu ostaje čekajući prvu grupu da uspešno okonča ovaj uspon i vrati se. Prvu grupu je predvodio Hvetko, a drugu Lončar. (...)
Na początku jest stroma i śliska łąka (pewnie raczej "trawki" w znaczeniu tatrzańskim) - niby nie problem ale przy pośliźnięciu może być przykro. No więc przewodnik założył 50m poręczówkę którą sobie pomogli. Potem stroma ścieżka do samego podnóża ściany Ocnjaka na 2000m. Tam się podzielili na 2 grupy, pierwsza poszła na szczyt z jednym przewodnikiem, druga poczekała aż tamci zejdą i też poszła z drugim.
Ova staza je "markirana" sajlom koja je nekada davno postavljena, sada je malo dotrajala ali i dalje dobro služi. Navezujemo naše pojaseve na sajlu i tako se osiguravamo. Obzirom da je stena prilično krušljiva i da je izuzetno lako odroniti kamen - pravimo medjusobna rastojanja i koračamo što je moguće opreznije. Na nekoliko mesta je bilo potrebno savladati vertikale od po par metara, ali nije bilo nikakvih problema. Za oko sat vremena svi smo na vrhu. (...)
Na tym ostatnim odcinku jest stalowa linka, dosyć stara ale dalej dobrze się trzyma. Przypięli się do niej (lonżami) do swoich uprzęży i tak się asekurowali. Jest rzęch (kruszyzna) więc zachowywali odstępy i szli ostrożnie. W niektórych miejscach było po parę metrów pionu ale poszło bez problemu. Po około godzinie weszli na szczyt.
Na moje oko jak to na hromadnym vystupie wszelkie środki ostrożności zachowane, pewnie sporo uczestników było niespecjalnie obytych ze skałą, lufą (przepaścistością) itp. więc może nawet nadmiar tej ostrożności trzeba było zachować, no i dobrze. Między wierszami czytam że sam bym poszedł bez szpeju. Napisz mi jeszcze raz jakie macie doświadczenie to zapytam Vlada, autora strony o Ocnjaku na summitpost co by Wam radził ze szpejem. Niby pisze że latem nic nie trzeba ale można się upewnić. Jakby co to pytaj o co jeszcze chcesz.
pzdr
Doświadczenie, hmmm po prostu chodzimy wszędzie tam gdzie "szpej" nie jest potrzebny, powiedzmy max trudnosci to np. Orla bez użycia zabezpieczeń, łańcuchów (oprócz dwóch miejsc, bo np do Koziej przełęczy bez użycia drabinki nie schodziłem hehe ).
Ale wolałbym w zupełnie obcym terenie nie przesadzać. Oczywiście nie zabieramy żadnego sprzętu. Najwyżej kawałek liny. Nie ryzykujemy za bardzo, czasem wolimy się wycofać, żeby jeszcze trochę pożyć
Jeśli Vlado miałby jakieś zdjęcia z tych trudnijszych miejsc, byłbym "dźwięczny" bo "honorny" kształt góry aż zachęca do wyjścia na nią .
Przy okazji zapytaj co bardziej by polecał - Ocnjak czy Karanfile, bo są one obok siebie i podejrzewam mają podobny stopień trudnosci....
A na summitpost ciekawie brzmi opis tego przejscia po 70 cm szerokosci grańce, z przepaściami w tle.... brrr
Ehhh, chyba wszystkiego podczas jednego wyjazdu sie nie da zrobic..... Trzeba bedzie wybierać....