Od czasu do czasu bywam na Travelbicie i tu jest jedna ze stron o Kosovie, piszą, że nic nie płacili:
http://www.travelbit.pl/glowna.htm
typ napisał(a):Zazwodowiec, jak to jest z OC na terenie Kosova. Nie doczytałem sie w twojej reklacji (może nieuważnie czytałem...) niczego na ten temat, a nie wiem jak traktowany jest ten protektorat ONZ pod względem ubezpieczeń komunikacyjnych.
Rozmawiałem kiedys z człowiekiem, który tamtędy jeździ i twierdzi że na granicy płaci się ok 100 EUR ubezpieczenia (!!!), bo zielona karta nie jest ważna....
Możesz to potwierdzic, albo zdementować?
zawodowiec napisał(a):Na granicy kosowsko-albańskiej w Vrbnicy/Morine chcą od nas kosowskiego ubezpieczenia i są zdziwieni że przy wjeździe do Kosowa nic nam o nim nie powiedzieli. Mówię im że mam zieloną kartę ważną na całą Federację Serbii i Czarnogóry, a oni na to że Kosowo nie ma z Federacją nic wspólnego i jest pod zarządem ONZ. Po chwili negocjacji decydują się nas puścić bez niego ale uprzedzają że przy następnym wjeździe do Kosowa i tak będziemy musieli je kupić, bo Kosowo jest poza systemem zielonej karty.
zawodowiec napisał(a):Na granicy albańsko-kosowskiej nie ma przebacz, zgodnie z przewidywaniami musimy wysupłać 25 euraków na kosowskie ubezpieczenie. Dodatkowo musimy zapłacić 4 euro "autobahn tax", o czym poinformował nas celnik władający zapewne niemieckim i angielskim. Widocznie zauważył, że nasz samochód nie wykazuje większych oznak zniszczenia - tak więc poruszaliśmy się drogami wyższej kategorii i podatek autostradowy nas obowiązuje.
shtriga napisał(a):Raany... Laos...
Im więcej czytam Waszych wskazówek, tym bardziej się obawiam, im bardziej się obawiam tym bardziej mi się tam chce ! Jak nic musze wreszcie przysiąść nad tymi czytankami...
PS. Głupio mi się wtracać w te męskie dopiski , bo tylko się domyślam, ale skąd się Wam to wzięło? . Pewnie nie powinnam pytać , ale ciekawe czy ktoś tu jeszcze zadaje sobie takie pytanie czy tylko ja taka niedomyslna
von Laos napisał(a):Właśnie wróciłem z wirtualnej podróży po interesujących nas obszarach i oto rezultaty
von Laos napisał(a):
Naniebiesko zaznaczyłem górską ścieżkę biegnącą do Theth. Nic dziwnego, że nie ma tam regularnej drogi; ścieżka przechodzi w poprzek przez skalisty grzbiet i zanim takową wybudują muszą wpierw wydrążyć tunel.
von Laos napisał(a):
Drugie zdjęcie, to widok na MJ od południa:
(...)
Doskonale widać na nim grzbiet odgradzający od siebie doliny w których leżą Theth i Valbone (po bliższym przyjrzeniu się mapie chyba już wiem, którędy przebiega ścieżka ) oraz leżącą na północy dolinę Ropojana. Zaznaczyłem tu drogę, którą poruszał się Zawodowiec (w przybliżeniu, albowiem rysowałem z pamięci) oraz inną, wybraną przez Czechów, a opisaną w jednej z relacji (tę również rysowałem z pamięci, więc część wykropkowałem, żeby nie wprowadzać ewentualnych błędów).
Jeżeli jednak coś pokręciłem, to poprawcie mnie proszę.
von Laos napisał(a):
Tymczasem pozdrawiam nocną porą
typ napisał(a):Wydaje mi się że zawodowiec nie szedł tędy którędy podajesz. Oni wychodzili bardziej na zachód, robiąc potężne koło (chodziło o ominięcie posterunków ....). Szli doliną Grbaja.
Ale droga powrotna była w przybliżeniu własnie taka jak narysowałes - przez dol. Ropojana.
shtriga napisał(a):A tam... Bawcie się. I tak nie wszystko rozumiem . Przy moim ubóstwie słownikowym w tej materii i tak bym nawet bez szyfru nie zrozumiała .
zawodowiec napisał(a): a co, pochwalę się
pzdr
Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe