Re: Albania i Czarnogóra 2006 - pytania, porady
napisał(a) kropi » 14.06.2014 22:40
W ubiegłym roku jechaliśmy autem do Grecji przez Serbię właśnie - wyjechawszy z Łodzi około południa dojechaliśmy przed północą do granicy węgiersko-serbskiej (przejście w Röszke/Horgoš) i tam zrobiliśmy błąd, bo spaliśmy przed granicą, którą w nocy można było przekroczyć w 10 minut. Następny dzień zaczęliśmy od 2-godzinnego stania w kolejce do granicy razem z setkami Serbów, Macedończyków, Turków i czort wie przedstawicieli jakich jeszcze narodowości jadących do domu na wakacje z Niemiec.
Przejście jest okropne, stoi się w pełnym słońcu w oparach moczu oddawanego przez zdesperowanych oczekujących wprost na pobocze (bo nie ma gdzie się wysikać po ludzku), wokół snują się jakieś podejrzane typy oferując różne "okazje". Niby są jakieś pasy "EU" i "All passports", ale nikt się tym nie przejmuje, co chwilę ktoś się wpycha, na szczęście celnicy na widok wyposażenia turystycznego tylko machają żeby jechać dalej. Spokojnie przejechaliśmy na dowody (choć paszporty też mieliśmy, tak na wszelki wypadek). Potem dowiedzieliśmy się, że niedługo wcześniej otwarto niedaleko drugie przejście w Baćki Vinogradi, ale naród już się zwiedział i teraz jest tam bardzo podobnie.
Sama autostrada przez Serbię jest OK - nawet obwodnica Belgradu i kawałek przejazdu przez samo miasto był kompletnie bezproblemowy, czego nie da się powiedzieć o Budapeszcie zwł. pokonywanym od północy (droga z Banskiej Bystricy) czy Wiedniu (70-ki z fotoradarami tylko czyhają na krewkich turystów). Obwodnice Bratysławy też lubią się przytkać. Wracając do Serbii - autostrada ma nawierzchnię zbliżoną do naszej "gierkówki" - miejscami nowy asfalt, miejscami łacianka, kolein nie pamiętam ale do stołu trochę jej brakuje. Są stacje z gazem, knajpami itp.
Za Belgradem jechaliśmy w stronę Macedonii, więc pewno nie na wiele zda się informacja, że za Nišem zaczyna się zwykła krajówka i jedzie się za tirami 60-70 km/h, nawet nie bardzo jest gdzie wyprzedzać bo droga miejscami robi się wąska i kręta.
Mnie bardziej niż stan serbskiej autostrady martwi kondycja dróg i mostów po tegorocznej powodzi w BiH. Planujemy wypad do Czarnogóry (Durmitor, Kotor i Ulcinj), wstępnie myśleliśmy o trasie Węgry-BiH-MN (Sarajevo-Visegrad-Uvac), czy coś bliżej wiadomo nt. przejezdności ww. trasy?