napisał(a) erde » 08.06.2013 22:55
Chyba się coś zmieniło, bo nigdzie się nam nic podobnego nie przytrafiło. Poznany w Tiranie albański student (pięknie mówił po polsku, bo u nas studiował) jednoznacznie stwierdził, że religia nie ma w Albanii większego wpływu na życie społeczeństwa. Są tu też oczywiście muzułmanki, które ubrane od stóp do głów siedzą na plaży obok swojego męża opalającego się w samych slipkach, a później tak ubrani idą się kapać. Z tym, że w Albanii kapią się razem trzymając się za ręce, a w Neum lub Ulcinju kąpią się osobno. Na dodatek kobiety tylko w towarzystwie innych kobiet. Generalnie to chyba tylko w Bośni i muzułmańskiej części Macedonii nie należy publicznie adorować kobiet. W starej muzułmańskiej części Mostaru, kiedy, trzymając się za ręce, weszliśmy do kafejki aby napić się kawy, spojrzenia siedzących tam mężczyzn (nie było ani jednej kobiety) były jednoznaczne i niezbyt życzliwe. Kelner dopiero po dość długim zapraszaniu zdecydował się nas obsłużyć (doszła druga para i chyba chciał się nas pozbyć), ale zwracał się tylko do mnie i był mało sympatyczny. Nigdzie indziej nie mieliśmy już takich przygód. Na deptaku w Sarandzie lub Durres, że już nie wspomnę dyskotek, Europa! Właśnie teraz należy jechać na urlop do Albanii, bo jeszcze tanio, turystów niezbyt wielu, a drogi coraz lepsze. Jest to kraj zarówno dla "leniuchów" jak i dla aktywnych turystów kochających góry. W ubiegłym roku byliśmy w Durres i po dwudniowym rekonesansie w Sarandzie, w przyszłym roku mamy zamiar moczyć stare kości w Morzu Jońskim w Ksamil. Z kontynuacją moich opowieści będzie na razie problem , bo za kilka dni jedziemy do Zadaru. Po powrocie znów zgłoszę się do tablicy. Może jeszcze przed wyjazdem wrzucę wspomnienia z urlopu 2009 z Bośni i Hercegowiny.