Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Alanya Döner Kebab

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 25.11.2010 10:06

Tak ... ja nie kwestionuję "formy" nagrobka ... tylko zastanawiam się czy to jest na tym grobie!

:? :?:



Jacek dawaj następny odcinek ... bo z tego "pata" nie wyjdziemy !

:D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 25.11.2010 10:11

mariusz-w napisał(a):Jacek dawaj następny odcinek ... bo z tego "pata" nie wyjdziemy !

:D

Patrz, poleciał zdjęcie zrobić 8O





:mrgreen:
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 25.11.2010 11:01

Butelka to zawsze temat godny uwagi. :wink:
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 25.11.2010 16:39

Jacek S napisał(a): Tylko dlaczego tabliczki są identyczne?


To mnie też nurtowało (o tym nie pisałem, ale też nie dostałem żadnego wyjaśnienia, dlaczego ilość nacięć jest różna? 4 i 5 (też dostrzegłem) i czy to może przedkładać się na jakąś symbolikę.

Tego na zdjęciach nie pokazałeś, ale może zwróciłeś na to uwagę, więc może potwierdzisz następujący fakt (o ile dotyczył tego cmentarza).

Na muzułmańskich płytach nagrobkowych można spotkać napisy czarne badź niebieskie.
Niebieskie oznaczają, że dana osoba za życia odwiedziła Mekkę.

Ktoś może jeszcze rzuci jakieś światło informacji (na zagadkę) z innego źródła.

Pozdrawiam.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.11.2010 08:52

nomad napisał(a):Tego na zdjęciach nie pokazałeś, ale może zwróciłeś na to uwagę (...) Na muzułmańskich płytach nagrobkowych można spotkać napisy czarne badź niebieskie.
Niebieskie oznaczają, że dana osoba za życia odwiedziła Mekkę.


Wszystkie zdjęcia z tego dnia zamieściłem w odcinku.
Przejrzałem jeszcze raz ale czegoś takiego tam nie zauważyłem.

Będzie jeszcze jeden (a nawet dwa) cmentarz(e) więc może tam...

Pozdrowienia dla badaczy tajemnic.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 26.11.2010 09:36

Jacek S napisał(a):Będzie jeszcze jeden (a nawet dwa) cmentarz(e) więc może tam...

Ty to potrafisz dzieciom zorganizować czas ... 8O







:mrgreen:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.11.2010 09:55

Po drodze było...
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 26.11.2010 10:04

Jacek S napisał(a):Po drodze było...


Dalej ! ... ponownie grzecznie proszę !


:)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.11.2010 10:58

3 dzień - hamam, spacerek, poszukiwanie skarbów, taniec brzucha.


Burza mózgów - jak, gdzie i kiedy.
Trzeba się jakoś podzielić.
Ja będę zwiedzał (w miarę możliwości) z dzieciakami a Ty sama.
Całodniowe (dwudniowe) fakultatywne wycieczki nie wchodzą razem w grę.
Powód?
Maja.

Zresztą Marta bardziej chce się relaksować, odpoczywać niż zwiedzać.
A ja przecież w każdą dziurę muszę zajrzeć...
Postaram się nie obciążać Jej zbytnio.



Słońce, relaks, basen, mały spacer, plaża...taki to był dzień.
Nabieranie sił przed jutrzejszym atakiem na Legendę.
Ta Legenda została omówiona i zaklepana już w kraju.
Czas ujawnić tajne źródło informacji - Lena PachoTour.

Pani Lena zawsze znajdzie czas żeby pogadać na gg i chętnie podpowie co i jak.
Będąc już na miejscu przez cały pobyt miałem bardzo dobry kontakt telefoniczny a i umówiliśmy się na spotkanie
na podobno najlepszy w całej okolicy jabłkowy czaj.
Siedziba biura nie jest daleko - będzie na trasie późniejszego zwiedzania.

Obrazek


Trzeba przygotować skórę na opalania czyli nadszedł mój czas na Hamam.
Marta po wczorajszej wizycie nic nie opowiadała żeby mnie w żaden sposób nie nastawiać.

Obrazek

Busik zabiera mnie spod hotelu i jedziemy.
Po drodze auto się zapełnia bo kierowca zabiera połowę okolicy.
Jedziemy i jedziemy.
Mijamy rogatki miasta.
Przy okazji - mają tu ciekawy sposób kontroli policyjnej.
Z trzech/dwóch pasów policja robi wąskie gardło ustawiając słupki i znak ograniczenia
prędkości do 30 km/h.
Auta wjeżdżają w taki zwężający się lejek a policmajster wybiera sobie ofiarę.
A trzeba przyznać, że takich kontroli jest sporo.
Tak więc opuszczamy miasto i jedziemy jakieś 25 km.

Hamam to tradycyjnie typowo męskie miejsce spotkań.
Dziś jednak łaźnie często działają "na zmianę" lub całkowicie koedukacyjnie.
Turystyka wywiera ogromny wpływ na ten trend.

Dojeżdżamy.
Żeby wejść do łaźni trzeba przejść przez mały bazarek.
Tu następuje zmasowany atak na bezbronnych turystów.
Gdzieś w głowie przypomniał mi się taki widok jak to w Afryce gazele czy hipopotamy
przekraczają rzekę a dookoła czają się krokodyle.
Łatwa zdobycz...

Najsilniejsze osobniki bez strat przekraczają bramy łaźni.
Opłata, kluczyk, szatnia.
Nie ma tu tradycyjnych przepasek na biodra.
Ta kraciasta szmatka jest do kupienia w recepcji jako pamiątka.
Wygląda to jak obrus na ławę.

Po przebraniu wyłaniają się ochotnicy - Rosjanie, jacyś Skandynawowie, Niemcy i kilkoro naszych.
Wszyscy grzecznie czekają na męki tureckie.
Panie w bikini a panowie w gatkach.
Widać, że nie którzy nie mają pojęcia co ich czeka.

Herbata jabłkowa na przywitanie.
Śmieszne te szklanki...

Najpierw sauna leśna sucha.

Obrazek
(zdjęcie z netu)

Jest to sauna o względnie niskiej wilgotności powietrza.
Temperatura dochodzi w niej do 75-100 °C.
Pan Turek wchodzi i pyta czy ktoś jest zainteresowany...i tu przerywa mu pewna dziewczyna stanowczym "No".
Zmarszczyło się czoło przedmówcy i z pełnym wyrzutu głosem zapytał owej damy czy wie czego odmawia.
Nastąpiła lekka konsternacja.
Pani nie wiedziała ale obstaje przy swoim.
No i padło tu kluczowe pytanie:
- Łej arju from?
- Poland.
- Normal...

Przykro mi się zrobiło.

Później kolejne zabiegi czyli:
- basen z zimną wodą,
- łaźnia parowa (sauna o wilgotności dochodzącej do 100% lecz niższej temperaturze: 40-50 °C),
- basen z bąbelkami,
- błotko,
- natryski,
- masaż (pan masuje pana - pani panią.)
Trochę się zatrzymam przy tym punkcie programu.
Trzeba się położyć na wielkim, marmurowym podwyższeniu.
Kamień wcale nie jest zimny. Może dlatego, że prawie cały czas leżą na nim rozgrzane ciała.
Szef układa nas jak szprotki.
Masażyści zakładają do każdej wybranej szprotki nową rękawicę do masażu (kesa) i masują twarz, tułów, kończyny.
Mocno, szorstkim materiałem - niezły peeling.
Nie bójcie się - nie jest to bolesne.
Najciekawsze jest co ten człowiek robi z masowanym.
Obraca go w prawo, w lewo bez użycia najmniejszej siły.
Cienka warstwa wody powoduje, że obracamy się jak na oliwie.
Po wszystkim bierze czerpak i spłukuję delikwenta i siebie zimną wodą.
Jeżeli ktoś wykupił pakiet VIP ma osobny masaż w jednej z kilku "kapliczek - wnęk" znajdujących się
naokoło wielkiej sali.
- masaż pianą (znowu podwyższenie, marmurowy blat, piana w specjalnej firance),
- i na koniec masaż z olejkami (piękna woń egzotycznych kadzideł, relaksacyjna muzyka).
Olejki powinny same wsiąknąć w ciało - nie powinno się brać prysznica.

Tak spreparowane ciało podobno jest gotowe na przyjęcie sporej dawki tureckiego słońca.

Wszystko to trwało jakieś 2 godziny.
Wrażenia?
Było całkiem miło.

Potem już tylko powrotna przeprawa przez "rzekę" i do domku.

Żeby było ciekawiej najbliższy hamam znalazłem podczas spacerów 50 m od hotelu.



Spacerek
Widoczne na dachu zbiorniki na wodę.

Obrazek


Gdyby ktoś chciał skorzystać (jak będzie padał deszcz).

Obrazek

Nie padał...


Moje ulubione skrzyżowanie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Okolica

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zagadka - nie miałem pojęcia co to jest, skąd to się bierze...wyjaśnienie wkrótce.

Obrazek


Mały ryneczek czyli poznajemy języki - przedstawiam mojego nauczyciela.
(to ten pan w czapeczce).
Poznane słowo - CZEKME ! (fonetycznie).
Z wykrzyknikiem bo tak mnie szkolił...

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 26.11.2010 11:07 przez Vjetar, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.11.2010 10:58

3 dzień - hamam, spacerek, poszukiwanie skarbów, taniec brzucha


Trochę plażowania

Niestety zdarzało się, że woda nie zachęcała do kąpieli a to za sprawą unoszących się na powierzchni
zanieczyszczeń ropopochodnych (skutery? motorówki?).
Po wyjściu z wody na ciele widoczne były czarne plamki.

Aura - jestem spokojny

Obrazek
(źródło: Antalya Times)


Co do nurkowania to woda cudownie ciepła i czysta ale nie przy plażach.
Fale skutecznie mieszają i wzbijają tumany z piaszczystego dna.
Oczywiście są też skały i porosty na dnie ale trzeba sobie takie miejsce znaleźć.

Dla lubiących zachody słońca okolica wydawała się być stworzona.

No i ta pogoda...przez dwa tygodnie ani jednej chmurki.
Po pewnym czasie człowiek z rana jak wyglądał przez okno to z taką nadzieją,
że może dziś nie będzie tak mocno grzało.
Nic z tego.

Obrazek

Obrazek


Na plaży jeszcze później będziemy.



Skarby

Turcja to "młody" kraj dlatego wprowadzono restrykcyjne przepisy celne dotyczące antyków.
Dlaczego?
Otóż tu ciągle można znaleźć skarby i jest ich jeszcze wiele do odszukania/odkrycia.

Gogle i siup do wody...
Człowiek to taki naiwny trochę jest (przynajmniej ja tak mam).
Co roku nurkuje tu pewnie kilka milionów turystów ale to właśnie ja coś zaraz znajdę/wyłowię.
Pierwsze nurkowanie i o dziwo sukces.
Jest!
Na dnie widzę monetę.
Ciemna.
Spora...

Jakie wtedy myśli przyszły do głowy chyba nie muszę pisać.
Serce wali jak szalone.
Jeszcze tylko trzeba pokonać złowrogiego Neptuna, który nie chce tak szybko oddać swoich dóbr...ta sól...jeszcze troszeczkę...mam!.

Mocny chwyt i szybko do brzegu.
Czasem skarby trafiały w kieszeń ale w tym wypadku nie mogę ryzykować...no i chcę się już pochwalić.
Jak ja to przywiozę do kraju? - zacząłem się martwić.

Zobaczcie, zobaczcie!
Otwieram dłon i oczekuję na słowa uznania.
Sam nie bardzo wiedząc co wyłowiłem.

Wycieranie, czyszczenie, szorowanie - moneta jak nic - żadna blaszka czy kapsel - najprawdziwsza moneta.
A ponieważ troszkę się znam (nie chwaląc się) po bliższych oględzinach mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością,
że skarb pochodzi z Półwyspu Iberyjskiego.




Tutaj chwila niepewności dla czytelników...





Tadam!

Obrazek

Skarb przekazuję dziecku a sam rzucam się dalej w odmęty ciepłego morza.
Przecież gdzieś tam w głębinach musi być tego (albo owego) więcej...i było.


Muszla

Kolejne nurkowanie i kolejne znalezisko.
Dziwna a może lepiej napisać inna od tych, które do tej pory wyławiałem a więc cenna.
Muszla jest obła (coś na kształt zwiniętego naleśnika).
I wszystko byłoby fajnie gdyby nie mieszkaniec owej muszli. Ze środka zaczęła mnie atakować
jedna noga - coś na kształt łopaty. Miało to jakieś ząbki/włoski i było twarde.
Nie było mowy o zabraniu pamiątki do domu. Chwilę pooglądaliśmy to cudo i siup do wody.

Ale zaraz - przecież nie mam żadnego dowodu - żebym chociaż zdjecie zrobił...za późno.

Szukałem długo w necie chociażby podobnego stwora żeby tu zaprezentować ale nie znalazłem.
Tak więc jest prośba - ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

W drodze powrotnej pomyślałem:
Jacques Cousteau byłby ze mnie dumny...ma godnego następce.



Wieczorem - turecka noc - taniec brzucha.
Maja marudziła i sam na dół nie szedłem.
Zdjęcia tylko z okna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Smak prawdziwej tureckiej nocy miałem dopiero poznać... wyjazd jutro o 3:45.



wykorzystano materiały: Wikipedia, google maps, Antalya Times, europa.eu, youtube.com


Bo każdy dzień jest muzyką - taka jest Turcja


c.d.n.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 26.11.2010 11:07

Oj na takie masaże to bym poszła.... uwielbiam masaże :hearts:

Taniec brzucha wygląda niczego sobie, w Gliwicach w kilku miejscach można chodzić i uczyć się tego kręcenia i wiercenia brzuchem ;)

Fajnie wszystko pokazujesz, tak jakby się tam było i chodziło tymi ulicami :)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.11.2010 11:12

mariusz-w napisał(a):Dalej ! ... ponownie grzecznie proszę !


To to potrafisz...jak tu nie ulec...
Trochę zwolniłem bo konkurs jeszcze nie rozwiązany
Ostatnio edytowano 26.11.2010 11:15 przez Vjetar, łącznie edytowano 1 raz
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 26.11.2010 11:14

nareszcie.... bo już myślałem, że zarzuciłeś pisanie ;)
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 26.11.2010 11:24

Jacek S napisał(a):
mariusz-w napisał(a):Dalej ! ... ponownie grzecznie proszę !


To to potrafisz...jak tu nie ulec...
Trochę zwolniłem bo konkurs jeszcze nie rozwiązany


Tak myślałem .... ale minęły 14 dni od 10 listopada ... więc sadziłem, że już po ... !

:?


"Mokre" ... jak widzę ...mimo idealnej pogody Ciebie "nie odpuszczało" !

:)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 26.11.2010 11:24

Nie dziwię się, że nie zszedłeś na dół.
Z góry ... lepiej widać :lol:

A nie rozumiem tego z sauną? Dlaczego ci się zrobiło przykro, że normal?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja

cron
Alanya Döner Kebab - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone