piotrekbeti napisał(a):Powiedzmy że do przeciętnej osobówki tankujemy po 35-50litrów do baku. Może 60 l do dużej fury, pierwsze
tankowanie pod domem i 3 lub powiedzmy 4 po drodze do Cro i z powrotem.
Faktycznie, przy zbiorniku do 40 litrów, różnica jest prawie żadna ale jak ktoś tankuje 2x więcej, to już nie
Serce może boleć przy kasie na widok rachunku ale kilkunastokilometrowe objazdy w poszukiwaniu 10 złotych mogą mnie kosztować mandat, dzwona, felerne paliwo albo sarenkę na zderzaku.
Felerne paliwo można trafić na markowej stacji, podawane tutaj przykłady szukania innych stacji w pobliżu autostrad pokazują, że wystarczy zjechać i jest to najwyżej parę kilometrów więcej a nie kilkanaście. Z mandatem... no, ja w Austrii i Niemczech dostałem mandat na autostradzie a nie poza nią, poza tym - IMHO jak się szuka stacji poza główną trasą, to człowiek jedzie i wolniej i uwazniej.
Trudno, będzie na A4 5,99PLN , 12 Kun czy 1,7Euro, trudno , wybiorę markowe stacje typu Shell BP INa itp. Jak dla mnie wyjazd na urlop rządzi się trochę innymi prawami, a czy kupie na miejscu jedno 2 litrowe Ozujsko czy Karlovacko mniej to się zobaczy czy kasy wystarczy. Na pewno nie będę szukał i jeździł 20 kilometrów żeby zatankować taniej. A te 2-3 litry stracone na dojazd?
Właśnie dlatego wolę zjechać z autobany i zatankować za 4.97 (po zniżce na BT na Orlenie; normalna cena - 5.05) zamiast 5.49 bo przy 70 litrach turbognojówki, płacę wtedy 348 Zł zamiast 385. Gdybym zatankował to samo paliwo do mojej wysłużonej Ibizy, to faktycznie, dla 20 zeta już by mi się nie chciało. Już to kiedyś nazwałem "barierą psychologiczną" - lepiej zapłacić trzy i pół stówy jak prawie cztery stówy (ale ja jeżdżę niemalże codziennie po 120 km, więc to już z automatu włącza się tryb oszczędzania)
Tyle teoria, bo w praktyce kiedyś zatankowałem Shell 100 i zapłaciłem prawie 7 zeta za liter
Poza tym, jak się jeździ i szuka stacji to znaczy, że źle się zaplanowało trasę
Peace, szerokości i lustereczko.