napisał(a) Użytkownik usunięty » 23.05.2018 06:56
Flayszakal napisał(a):Pääkäyttäjä, 10 minut tu, 10 minut tam...
No cóż, niektórym nie zależy - kiedyś mi zależało i co nadrobiłem to straciłem. Podobnież do sytuacji, kiedy jeden czasooszczędzacz wyprzedza mnie na drodze i spotykamy się na światłach...
Jeszcze sprawdzić który bank aktualnie najlepiej przelicza na kuny na trzecim miejscu po przecinku - bo to wiadomo, trzy gałki lodów jest się do przodu.
Kiedy, w drodze? To się robi przed i nazywa się planowaniem
Potem już tylko kontrola gdzie aktualnie można jeszcze autostradę w Słowenii objechać.
60 km za 15 EUR w jedną stronę to nawet w Polsce nie okradają w taki bezczelny sposób na autostradzie do Krakowa. Osobiście, 30 EUR wolałbym wydać na co innego i jeżeli nie jadę na Istrię/Krk, to faktycznie.
A na miejscu wybadać ile kilometrów do najbliższego Lidla, czy co tam najtańsze jest.
Za podobną fanaberię uznaję szukanie lokum z basenem czy nie dalej, niż 50 metrów od plaży ale co kto lubi. W domu mam markety pod nosem ale przyznam się, że szukanie marketu na wakacjach, aby był jak najbliżej też uważam za nieporozumienie
Trochę inaczej wyobrażam sobie urlop po ciężkiej harówie, cóż zrobić
Mnie tam w poprzedniej firmie, takiej fińsko-szwedzkiej korpo mówili "work smarter, not harder". Zatankować trochę taniej, ominąć absurdalnie krótki odcinek autobany, rozeznac, gdzie jest jaki market (teraz nie wyobrażam sobie np. targać ośmiomiesięcznemu niemowlakowi słoiczków z żarciem) i co ma w asortymencie bo wakacje to nie leżenie tylko na plaży