mcbas napisał(a):Siemka.
Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź. Ale niezupełnie o to mi chodziło. Kalkulator pokazuje wyraźnie, że z trzech wariantów (Gorzyczki, Cieszyn, Zwardoń) najkrócej, najszybciej i przy najmniejszym spalaniu będzie przez Gorzyczki na A1.
Więc dlaczego wybierasz Ty i inni pozostałe dwa warianty
Zapewne są jakieś racjonalne motywy typu remonty, policja, trzęsienia ziemi... ale ja ich nie znam i bardzo chciałbym się douczyć...
Pozdrawiam.
Wujek google w Twoim przypadku nadaje się na złom. Jak nie chcesz płacić za autostrady, to nie jedź na Ostrawę.
Chyba, że lubisz korki i światła oraz podziwianie slumsów, hut i bloków na przemian.
Samo przebicie się z Ostrawy do Cieszyna, 30 kilometrów, w zwykły dzień tygodnia może zająć 1,5 godziny.
Jedź A1 do Żor, potem na Cieszyn, potem droga numer 11 z Cieszyna na Słowację, potem Cadca, Żylina.
Potem masz totalnie przekichane, bo trasa przez Słowację to teren zabudowany, oznakowanie WSZĘDZIE kieruje na autostradę, trzeba być maksymalnie skoncentrowanym, jeden błąd i astronomiczna pokuta za wjkazd na autostradę bez winiety, średnia prędkość 50 km/h, miśki z suszarkami, radary, tiry, korki, do tego poza zamkiem Trenczyn i uzdrowiskiem Pieszczany teren bardzo mało ciekawy.
Pamiętam, 3 lata temu żona mnie namówiła w drodze powrotnej do zjazdu w Pieszczanach, chciała zjeść obiad w restauracji na terenie uzdrowiska i zobaczyć słowacki Ciechocinek. Mówię, że to bez sensu, ale nie przegadasz. No to zjechaliśmy, w żółwim tempie byliśmy po 20 minutach na terenie uzdrowiska.
Zjedliśmy i chcemy znowu na autostradę. A tu korek na kilka kilometrów, bo akurat koło 16, wszyscy ruszyli z roboty do domu, godzina w plecy.
Od Pieszczan do Bratysławy jakby walec wszystko wyrównał
No, ale kwestia gustu. Po 100 kilometrach kupisz winietę słowacką przeklinając wcześniejszy pomysł
Szczerze mówiąc ja z podobnym przypadkiem się nie spotkałem, żeby ktoś jechał przez Słowację bez winiety, zakrawa to o masochizm.
Jak już szukasz ciekawej trasy turystycznie, to jedź przez Czechy, po drodze jest sporo zamków i innych fajnych rzeczy,
można przenocować w Czechach, potem jechać dalej przez równie ciekawą Austrię, z Austrii na Węgry np. koło Sopron, jak masz dużo czasu to zejdą z 3-4 dni w na trasie do Chorwacji