Dział dla miłośników nie tylko czystej turystyki i wypoczynku. Nauka języka chorwackiego. Tematy publicystyczne, historia, film, muzyka, literatura, sport i kuchnia chorwacka. [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Jestem pod wrażeniem. Godzina 3:20, 4:04 - to robi wrażenie.
Moja 1:31 to przy tym mały szczeniak.
A co to znaczy? Znaczy, że ... Akademia jest całodobowa!
Jeszcze raz pięknie dziękuję. Dużo mi się wyjaśniło.
Vila - wróżka, rusałka
Najlijepša vila - najpiękniejsza rusałka
"U pradavnom vremenu kralja Tomislava, tamo gdje je voda Jadrana plava..." od razu brzmi to jak jakaś legenda z początku chorwackiego państwa, czyli bardzo sympatycznie. Aż by się chciało wiedzieć o czym to jest, oczywiście bardzo dokładnie , i czy rzeczywiście jest taka chorwacka legenda, czy nie.
Jakiś rycerz, no i vila, może bardziej rusałka, bo tak blisko Adriatyku, który zresztą szumi w tle, vila w białej ślubnej sukni, cztery jesienie prosiła, są jakieś miecze, vila decyduje się chyba pójść za tym rycerzem, (może to historia podobna do małej Syrenki?), a potem kończy się, że ich, to znaczy rycerza i vili, domem jest chłodne morze i złote góry na dnie, i tylko w księżycową noc, pod murami, słychać jakieś jęki vili z morza.
Docierają do mnie takie strzępki, a chciałabym to poukładać w całość.
Nadmienię, że pomimo, iż jestem odrasla žena, bardzo lubię baśnie i legendy.
Profesor Jolek.... jeśli nie za bardzo zmęczona...
A może ktoś inny posłucha i przetłumaczy?
Piosenka jest sympatyczna (są tam i inne, czasem się zmieniają, więc warto od czasu do czasu zajrzeć, kiedyś był też i MP Thompson i Miroslav Škoro, ale kiedy wyszukiwarka mnie tam skierowała, były tylko wspomnieniem).
Molim.
Tekstu nigdzie nie znalazłam, trzeba na słuch, ale jak się rozumie tekst, to chyba nie problem go usłyszeć.
Pilne, a sporo czasu już minęło. Mógłby ci ktoś przetłumaczyć. Mi piosenkę zresztą ewentualnie też.
Ja wiem, np. że jaskółki to lastavice. Wolne to pewnie slobodne, chyba, że wolne - mało szybkie, to wtedy inaczej. Ale tu przecież profesory się znają na tym.
Ja mam małą sugestię, (nie wiem czy mogę coś wtrącać, ale moze to okaże się pomocne). Otóż przeczytałam cały temat i zaczęłam robić notatki. Jednak aby ten skrypt wiedzy był bardziej funkcjonalny podzieliłam sobie wiadomości na dwa działy - gramatykę oraz słownictwo i wyrażenia. Oba działy główne podzieliłam na kolejne i uzupełniam je w trakcie rozwoju tego wątku. Jeśli chodzi o gramatykę to sprawa podziału jest prosta - tak jak w wątkach czasowniki, rzeczowniki, przymiotkiki i odpowiednio do każdego odmiany. Natomiast zwroty i słownictwo układam tematycznie: np. kalendarz, zakupy, jedzenie, itp. (w sumie tych kategorii tematycznych mam bardzo dużo i kilka jest jeszcze pustych). W związku z tym moja prośba czy wykady dotyczące słówek można zbić w ściślejsze kategorie - np fauna i flora (i tu nazwy popularnych zwierząt i roslin, gdzie żyją lub rosną, jak się zapytać jakie to zwierzątko czy roślina, czy jest pod ochroną, itd.); jedzenie, picie, restauracja (i tutaj zamawianie posiłków, nazwy potraw, i wszystkie rzeczy z tym związane - zresztą juz trochę było); czy jak bardzo funkcjonalny temat - wynajem i rezerwacja kwater. Myślę, że podawanie informacji w takich poddziałach usystematyzuje wiedzę i pozwoli łatwiej się uczyć, a potem wykorzystywać w praktyce.
Ponadto warto byłoby zamieszczać raz na tydzień ćwiczenia sprawdzające omawiane w danym tygodniu zagadnienia gramatyczne z uwzględnieniem słownictwa ale bez podawania odpowiedzi. Każdy zainteresowany rozwiązał by zadania w domu, a po weekendzie Profesor - Autor ćwiczenia podałby poprawne odpowiedzi na Forum i każdy sprawdziłby sobie osobiście. Liczę tu na pracowitość i solidność i nie podpowiadanie. Bardziej ambitni mogą ćwiczyć w domu układając krótkie przykłady rozmów, dialogów czy listów. Tu ze sprawdzeniem będzie niestety trudniej, ale liczy się ćwiczenie.
Sorry, że się rozpisałam
Pozdrav
Witam.
Dyrektor mianowany - Platon, ani profesory szanowne nie zabierają głosu w tej kwestii. Ja myślę, że to się mniej więcej tak ułoży, (rozmówkowe tematy), ale to i tak nie może być taki założony, zaplanowany i ściśle wykonany program nauczania, bo ... słowiańska dusza chyba nie lubi specjalnie planować, a tym bardziej wykonywać tego, co zaplanowała. Musi mieć miejsce na radosną improwizację. Mogą być nawet sprawdziany, jeżeli ktoś tego zapragnie. Czemu nie, całkiem niezła myśl. I nadal można zadawać niepraktyczne pytania. Wszystko, czego dusza zapragnie. Aby nikt nie czuł się skrępowany, że czegoś tam nie wypada. A i tak pewnie będzie wszystko, co trzeba.
Tyle na temat propozycji, skądinąd bardzo dobrej, bo wynikającej z pragnienia porozumiewania się w języku chorwackim w Chorwacji.
I przy okazji:
Ljubica: Umorna sam (Ja sam umorna) - jestem zmęczona
Jure: Umorna si? Odmori se! - jesteś zmęczona? Odpocznij!
I tu przypomina mi się jedno z 10 dalmatyńskich przykazań, (do których pewnie wiele narodów się przyznaje, słowiańskich zwłaszcza).
Kad vidiš nekog da se odmara - pomozi mu!
Czyli mniej więcej: Kiedy widzisz, że ktoś odpoczywa, pomóż mu!
Dober vecer svim!
To moj pierwszy wpis wiec witam wszystkich serdecznie. Na poczatek z przyjemnoscia i usmiechem przeczytalem caly watek jezykowy Wreszcie bede mial sie od kogo uczyc! Jak sie wlocze po Balkanach to sie dogaduje pocieszna mieszanka polsko-czesko-rosyjsko-chorwacko-ogolnoslowianska. Szczegolnie ciekawie musialem brzmiec w ostatnie lato bo wczesniej duzo przebywalem z kumplami z Czech i troche od nich podlapalem. W Chorwacji, BiH czy Czarnogorze niby sve razumijem co sie do mnie mowi ale chcialoby sie wiecej.
Wiec na razie siadam sobie cichutko w lawce (moze byc nawet oslej ) i sobie obiecuje przeczytac ten watek pare razy, moze nawet pogrupowac wiadomosci i moze cos wsiaknie w lepetyne.
Tak z ciekawosci - jak jest osiol na hrvatski?
A z innych zwierzakow to az dziwne ze nikt nie wspomnial co to jest maczek (macek, c z ptaszkiem) - to po slowensku, a po chorwacku macak
Zaciekawil mnie ten sismis, po slowensku brzmi jakos przyjazniej - chyba netopir?
I jeszcze jeden skromny wklad w lekcje. W zeszlym roku na Hvarze wynajmowalismy lodke zeby poplywac po Pakleni Otoci, ja z moja Pania i druga para z Krakowa. Chlopak z obslugi nam pokazywal jak ja prowadzic, pokazal wsteczny bieg i powiedzial 'nazad samo poljako' czy jakos. Na to nasi Krakusi ochoczo przytakneli - tak tak, sami Polacy jestesmy Wiecej nie musze wyjasniac bo tu wszyscy duzo bardziej zaawansowani ode mnie...
pozdrav!