Ahoj Dalmacjo - trochę lądu, trochę wysp sierpień 2022

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 02.06.2023 09:26

Powtarzam się pewnie, ale bardzo lubię taką pochmurną ale jednak ciepłą aurę

. Ale ze bez Rogoźnicy, szkoda. :wink:

napisał(a) **Bbee88** » 02.06.2023 11:56

Urzekający ten Split *.* Szczególnie wieczorem. Dobrze, że burza Was ominęła.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 05.06.2023 07:51

"pomorzanka zachodnia"]Powtarzam się pewnie, ale bardzo lubię taką pochmurną ale jednak ciepłą aurę .

Tak jak my

Mozna wtedy odpocząć od palącego słońca, darować sobie paskudne kremy z filtrem - to najlepsza pogoda!

Ale ze bez Rogoźnicy, szkoda.

Jakoś tak dziwnie :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 05.06.2023 07:55

"Bbee88"]Urzekający ten Split *.* Szczególnie wieczorem.

Prawda? Piękne miasto :hearts:

Dobrze, że burza Was ominęła.

Oj tak. Cały dzień przestany w Rogać sporo by nam namieszał w planach niestety :cry:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 05.06.2023 08:27

Coś pokapuje z nieba, zrobiło się też dość zimno.

Sztormiaki stały się obowiązkową częścią stroju.

Do wyspy Zlarin płynęliśmy korzystając z dość silnego wiatru wiejącego od dziobu.

Żegluga była upajająca.

Niestety pod moim naciskiem Kapitan podjął jak się okazało błędną decyzję – weszliśmy między wyspy a ląd i wiało nam dokładnie w dziób.

A że robiło się już mocno późno – musieliśmy kawał drogi pokonać na silniku zamiast na żaglach.

Trzeba było zostać po drugiej stronie Zlarina – tam bez problemu żeglowaliśmy.

Mea culpa.

Jesteśmy między lądem a Zlarin.

Zerkamy na wypasione plaże – dziś puste.

Nad Zlarinem słońce przybiera piękne barwy.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 07.06.2023 09:01

Dokąd na noc?

Zlarin?

Nie chcemy.

Korci nas Szybenik – w końcu nie byliśmy w mieście całe lata a przy nabrzeżu nie nocowaliśmy chyba nigdy.

Locja mówi, że jest tam prąd i woda – tych mocno potrzebujemy bo nie mamy już nic.

Zużyliśmy calutką wodę z naszych zbiorników.

W oddali widać Vodice.

To miejsce również braliśmy pod uwagę na dziś.

Jednak wygrał Szybenik.

Już widać twierdzę na wejściu do kanału prowadzącego do miasta.

Czerwona latarnia już świeci.

Twierdza w całej okazałości.

Ktoś nas goni.

Przed dziobem już widać Szybenik.

My wciąż jeszcze w kanale.

napisał(a) **majkik75** » 07.06.2023 09:23

Szybenik z wody wieczorem wygląda wspaniale ... Byliśmy tam tylko raz, kiedyś, ale to miasto zapadło w naszej pamięci. Pospacerujemy trochę tymi pięknymi uliczkami ? :wink:

pozdrawiam, Michał :papa:

napisał(a) **wiola2012** » 07.06.2023 18:16

W Szybeniku jeszcze nigdy nie byłam. Próbowałam sobie przypomnieć czy gdzieś czytałam relację z tego miasta, ale chyba nie. Już te pierwsze zdjęcia pokazują, że ładnie jest położony i oświetlony

.

napisał(a) **te kiero** » 07.06.2023 19:43

Kapitańska Baba napisał(a):[b][color=#0000FF]Znajdujemy taki cichy zakątek.

20220831_204238.jpg

Cześć. Bardzo Fajno :hut:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.06.2023 07:43

majkik75 napisał(a):Szybenik z wody wieczorem wygląda wspaniale ... Byliśmy tam tylko raz, kiedyś, ale to miasto zapadło w naszej pamięci. Pospacerujemy trochę tymi pięknymi uliczkami ?

pozdrawiam, Michał

Troszeczkę ale nie za dużo bo już późno sie zrobiło a my jeszcze na wodzie :oops:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.06.2023 07:45

wiola2012 napisał(a):W Szybeniku jeszcze nigdy nie byłam. Próbowałam sobie przypomnieć czy gdzieś czytałam relację z tego miasta, ale chyba nie. Już te pierwsze zdjęcia pokazują, że ładnie jest położony i oświetlony .

Koniecznie musisz nadrobić! Może nie na długi pobyt ale jakiś wieczór w miasteczku zdecydowanie warto zaplanować :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.06.2023 07:46

te kiero napisał(a):
Cześć. Bardzo Fajno

Cześć

Miło, że wpadłeś :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.06.2023 08:02

Nabrzeże w Szybeniku jest bardzo długie.

Liczyliśmy na to, że bez problemu znajdziemy miejsce mimo późnej pory.

No i ...... tym razem przeliczyliśmy się.

Do miasta zawitały regaty i niestety zajęły prawie wszystkie wolne miejsca.

Poza regatami zatrzymało się tu kilka mniejszych i większych jednostek i nie było żadnego wolnego muringu!

Opłynęliśmy port ze trzy razy w tę i z powrotem aby upewnić się czy gdzieś tam nie da się wcisnąć i niestety – nic z tego.

Na wysokości katedry na szczęście jachty były zacumowane burtą do nabrzeża a nie rufą.

Podpłynęliśmy do jednego i po prostu zapytaliśmy czy możemy się do nich przykleić na noc.

Sympatyczni Słowacy bez mrugnięcia okiem pozwolili.

Więc cumujemy long side w drugim rzędzie.

Musimy tylko jutro rano wcześnie wstać gdyż w to miejsce ma podobno przypłynąć jakaś duża łódź i musimy zrobić jej miejsce.

Do spania super – gorzej z prądem i wodą.

Niestety okazało się, że mediów na nabrzeżu wcale nie ma!!!

Ani wody ani prądu.

Niedobrze bo o ile bez prądu damy radę o tyle bez wody może być trudniej.

Sąsiedzi coś wspomnieli o źródełku na stacji benzynowej – więc nasza dzielna załoga poszła i znalazła wodę.

I przynieśli jej w butlach na tyle dużo, że starczyło na zmywanie, kąpiele i cały następny dzień!

Wszyscy dzielnie noszą wodę więc zrobię im kolację.

Mamy jeszcze trochę ziemniaków a że trzeba je zużyć – będą frytki.

Oczywiście z keczupem z ogromną ilością świeżego czosnku.

Takie frytki to my lubimy.

Po kolacji czas na wędrówkę po mieście.

Pusty (w końcu zbliża się jedenasta w nocy) Szybenik jest niezwykle klimatyczny.

Wracamy do siebie.

Tego wieczoru staliśmy rufą w kierunku dużej jednostki motorowej.

Takiej ze służbą, dla bogatych.

Na pokładzie co raz pojawiali się pływający nią pasażerowie – w sumie sześć osób.

Jeden z mężczyzn często zerkał w naszą stronę z wyższością.

Generalnie cała szóstka zachowywała się dziwnie – miałam wrażenie, że tylko patrzą czy aby na pewno wszyscy z nabrzeża na nich patrzą.

Oczywiście nie nawiązywali z nami nawet kontaktu wzrokowego nie mówiąc o tym, że nie odpowiedzieli nawet na zwykłe dobry wieczór.

Takiej stonce jak my się przecież nie odpowiada na powitania.

Piszę o tym bo to było takie słabe, niskie...a temat będzie miał kontynuację jutro.

Po północy położyliśmy się spać.

Jednak nie spało się dobrze – na łodzi do której byliśmy przycumowani była długa impreza – z muzyką, głośnymi rozmowami.

Uciszyli się dopiero koło czwartej rano więc delikatnie mówiąc nie wyspałam się.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 13.06.2023 08:12

Pobudka!

Trzeba wstawać szybko bo musimy stąd spływać.

Łapię portfel i biegnę po pieczywo na śniadanie – może jakiś sklep znajdę na nabrzeżu.

Jest, jakiś maleńki sklepik na końcu nabrzeża.

Mają chleb więc kupuję i biegiem na jacht.

Przeskakuję po pokładzie sąsiadów.

Bogacze z motorowca obok już siedzą na rufie – oczywiście zero dzień dobry czy innych takich.

Na nas pora.

Ostatnie zdjęcie z naszego miejsca snu – jak widać staliśmy centralnie pod katedrą.

I odpływamy.

Do tej żaglówki byliśmy doczepieni przez całą noc.

Słońce zaczyna leniwie oświetlać miasto.

Na prawo od nas widać most na rzece Krka.

I jeszcze raz spojrzenie na naszą miejscówę.

Prądu nie było, wodę trzeba było nosić ale warto było odwiedzić piękny Szybenik.

Jesteśmy już w kanale.

Prom już płynie do miasta.

napisał(a) **piotrf** » 13.06.2023 17:20

Trudno Was dogonić , bo co chwila ładne widoki do oglądania i wiosłami trudno konkurować z żaglem

, ale już jestem na bieżąco
Lubię Szybenik i miło wspominam

Pozdrawiam
Piotr