Za sterem, w lekkim przechyle pod żaglami i kilwaterem za rufą - epicko
pozdrawiam, Michał
majkik75 napisał(a):pavlo napisał(a):Aż ciśnie mi się na usta: A spróbuj mi tylko odebrać ster, to jak cię palnę, to za burtę wylecisz i na pokład nie wrócisz
Coś Ty. Ja bym raczej garnął się do wspólnego trzymania tego steru
pozdrawiam, Michał
majkik75 napisał(a):Za sterem, w lekkim przechyle pod żaglami i kilwaterem za rufą - epicko
pozdrawiam, Michał
pavlo napisał(a):Aż ciśnie mi się na usta: A spróbuj mi tylko odebrać ster, to jak cię palnę, to za burtę wylecisz i na pokład nie wrócisz
majkik75 napisał(a):pavlo napisał(a):Aż ciśnie mi się na usta: A spróbuj mi tylko odebrać ster, to jak cię palnę, to za burtę wylecisz i na pokład nie wrócisz
Coś Ty. Ja bym raczej garnął się do wspólnego trzymania tego steru
pozdrawiam, Michał
pavlo napisał(a):Ja jednak bym się tak nie garnął. Kapitan to kawał chłopa i może swoją rozmachniętą ręką nie trafić w ster jak będzie obok Ciebie
Beata do porządku nas przywołaj, nas facetów.Aaaa idę pomidory sadzić by w komentarzu nie przesadzić
Chris_M napisał(a):Beata, odnoszę wrażenie, że gdzieś zgubiłaś jeden dzień żeglugi
Wypłynęliście rano z Trybunj, a już wczesnym popołudniem jesteście w Necujam, chociaż to jest dystans ok. 36 NM.
Brakuje mi jakiegoś postoju w rejonie Rogoznicy
pomorzanka zachodnia napisał(a):A mam od Was zdjęcie z tym okienkiem i z Wami i cycem
Kapitańska Baba napisał(a):Odezwałam się sama do siebie po cichutku a tam akustyka że szok!
Spróbowałam coś zaśpiewać – genialnie!
Więc zawołałam Kapitana żeby posłuchał.
Nie mogłam sobie podarować – kościół był tak cudownie akustyczny.
Co pasuje do takiego wnętrza?
Ave Verum Volfganga Amadeusza Mozarta będzie chyba ok.
Zaśpiewałam.
A głos niósł się gdzieś wysoko.
Kapitan mówił, że ludzie zatrzymywali się przed kościołem zdziwieni.
Niektórzy wchodzili do środka, ktoś nagrywał komórką.
Czułam się wspaniale – nie widziałam tych ludzi.
Byłam sama z akustycznym wnętrzem i Mozartem.
Powrót do Nasze relacje z podróży