Kapitańska Baba napisał(a):pomorzanka zachodnia napisał(a):Tak, właśnie siedzę w pracy i się zastanawiamy z koleżankami czy damy radę wrócić do domu czy mamy w pracy na kartonach spać
I jak? Udało Ci się dostać do domu? Jak wrażenia po wichurze?
"pavlo"]
Żona absolutnie nie jest zła za tą wirtualną podróż, to wszystko oczywiście jest przecież w żartach
Na pokład chętnie bym ją zabrał, ale to nie jej sport. Czasem dała się namówić na krótki spacer łódką. Żony sport to: szydełko i książka na leżaczku pod parasolem A jeśli już mocno przygrzeje, to pływanie w Jadranie w mojej asyście Nie wiem tylko, co by się zadziało z moją żoną, gdyby sam kapitan tak zadziałał, jak na tej fotce zadziałał a dopowiem, że moja żona to takich granatników butelkowanych ma baaardzo wiele, mimo tego że nie grają
pavlo napisał(a):No to jak Ewa na chwilę udostępni miejsce w wyściełanym luksusem pontonie, to może moja żona da się namówić na mały rejs Tylko szydło trzeba jej wtedy zabrać , a książkę pozostawić
pavlo napisał(a):Jak wiadomo kontakt z Szydło, to nie przelewki
pomorzanka zachodnia napisał(a):Wszyscy dotarli na szczęście do domu. I tak najbardziej jak zwykle wieje przy moim wieżowcu. W takie dni boję się, że mnie przewróci .
A dzisiaj mamy ciąg dalszy .
Już wolę śledzić co tam na wodach przy Primoštenie.
Chris_M napisał(a):A dopiero co pisałaś, że mieliście mało wiatru!
pavlo napisał(a):Jadran tu wygląda jak kipiąca cyna.Nawet widać delikatne ugięcie horyzontu Wspaniałe ujęcie
W duuuuużej przenośni mam skojarzenie:
Adam Mickiewicz,
Sonety krymskie,
Stepy akermańskie,
W bardzo dużej przenośni podkreślę też słowo: krymskie
No i dalej już jestem pokorny , zresztą jak zawsze pokorny
Kapitańska Baba napisał(a):Ta jednostka – pod polską banderą – zachwyca!
Powrót do Nasze relacje z podróży