Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 24.12.2013 10:07

Ta rezydencja Tarłów trochę momentami jak z "Highlandera" ;)
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 24.12.2013 11:10

Fatamorgana napisał(a):Ale...GDZIE JEST FAJNA RYBA W SPISIE?!


Na Twoją prośbę już ją umieszczam ;)
Później też będzie :)

tony montana napisał(a):Ta rezydencja Tarłów trochę momentami jak z "Highlandera" ;)


Jeszcze odwiedzimy pierwowzór rezydencji ale do Eilean Donan trochę jej brakuje ;)
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 25.12.2013 18:37

Czas do tych Kielc pojechać. Parkujemy przy pl. Wolności, tu pod numerem 2-gim mieści się rzeczona niespodzianka pod dachem, Muzeum Zabawek i Zabawy. Wysiadamy, do wejścia mamy może 50 metrów, wchodzimy przemoczeni, leje jak z cebra.

Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach powstało w 1979 roku jako Muzeum Zabawkarstwa. Posiada ogromną kolekcję zabawek zarówno historycznych, jak i współczesnych. Jest to jedna z nielicznych i największa tego typu placówka w Polsce.

W latach 70. XX wieku w Kielcach powstał Krajowy Związek Spółdzielni Zabawkarskich, który zrzeszał i koordynował działalność ponad 80% producentów zabawek w Polsce. W jego strukturze 1 grudnia 1979 roku rozpoczęło działalność Muzeum Zabawkarstwa, stanowiące zaplecze badawcze dla producentów i projektantów zabawek. W tym czasie muzeum zajmowało jedną salę budynku Muzeum Narodowego przy placu Partyzantów (obecnie Rynek).
1 czerwca 1982 muzeum otrzymało własną samodzielną siedzibę w zabytkowym spichlerzu zbożowym przy ulicy Zamkowej w Kielcach. Pomieszczenia budynku nie spełniały jednak warunków przewidzianych dla obiektów muzealnych i pod koniec 1985 roku ekspozycja została zamknięta. Od tej pory muzeum, nie dysponując własną siedzibą, organizowało jedynie czasowe wystawy swoich zbiorów w różnych polskich muzeach i instytucjach kulturalnych.
1 czerwca 1988 roku nastąpiło otwarcie stałej ekspozycji w trzech salach w budynku biurowym w kamienicy przy ulicy Kościuszki. Z powodu niewielkiej powierzchni wystawowej, większość zbiorów znajdowała się w magazynach lub była wypożyczana do innych muzeów.
W 2004 roku prezydent Kielc przekazał na siedzibę muzeum zabytkowy XIX-wieczny budynek dawnych hal targowych przy placu Wolności. Generalny remont budynku zakończono w listopadzie 2005 roku. 9 marca 2006 uchwałą Rady Miejskiej, Muzeum Zabawkarstwa, zmieniło nazwę na Muzeum Zabawek i Zabawy, a nowa siedziba została oddana do użytku 1 czerwca 2006. Tego dnia po raz pierwszy na wieży zegarowej muzeum pokazała się na miotle świętokrzyska Baba Jaga.


Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tylko żaba strzegąca wejścia cieszy się z pogody.

Obrazek

Wchodzimy do środka. Ludzi sporo, z każdego spływa strużka wody, daje to efekt w postaci ślizgawki :) Kupujemy bilety i idziemy oglądać tutejsze skarby.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przedstawiam wam Misia Puchatka, który właśnie w tej chwili schodzi po schodach. Tuk-tuk, tuk-tuk, zsuwa się Puchatek na grzbiecie, do góry nogami, w tyle za Krzysiem, który go ciągnie za przednią łapkę. Odkąd Puchatek siebie pamięta, jest to jedyny sposób schodzenia ze schodów, choć Miś czuje czasami, że mógłby to robić zupełnie inaczej, gdyby udało mu się przestać tuktać choćby na jedną chwilę i dobrze się nad tym zastanowić. A potem znów mu się zdaje, że chyba nie ma na to innego sposobu. Tak czy siak, Miś zjechał już na dół i gotów jest zapoznać się z wami. Proszę bardzo: oto jest Kubuś Puchatek. Kubuś Puchatek lubi od czasu do czasu najrozmaitsze zabawy, a czasem znów lubi siąść spokojnie przed kominkiem i posłuchać jakiej ciekawej historyjki.

Obrazek

Na dobranoc, dobry wieczór
miś pluszowy śpiewa Wam.
Mówią o mnie Miś Uszatek,
bo klapnięte uszko mam.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pora na dobranoc,
bo już księżyc świeci.
Dzieci lubią misie,
misie lubią dzieci.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Młody zadowolony, my również, trochę sobie człowiek młodość przypomniał :)
Naszej latorośli najbardziej spodobała się ta część muzeum:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kupujemy młodemu na pamiątkę zabawkę z naszych młodych lat. Drewnianego węża, który trzymany za ogon wygina się we wszystkie strony. Czas pożegnać muzeum i ruszyć dalej. Ku naszej uciesze deszcz zelżał, teraz już tylko kropi.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 25.12.2013 20:29

weldon napisał(a):
SgwdYrEira napisał(a):... mam jakieś opory do fotografowania wnętrz kościelnych

Wiesz, czasami to jest swego rodzaju obowiązek :)

Wręcz barbarzyństwem byłoby nie uwieczniać, jeśli tylko jest taka możliwość.
Problemem jest właśnie, że wiele kościołów otwartych jest tylko w czasie mszy, kiedy też w zasadzie nie sięgam po aparat - mimo iż on wykonuje fotki bez najmniejszego hałasu. Zdarza mi się czasami, że czekam pod kościołem na moment, kiedy ludzie będą go opuszczać, żeby tylko zdążyć przez kilka minut mu się przyjrzeć i pstryknąć kilka fotek.

SgwdYrEira napisał(a):Kupujemy młodemu na pamiątkę zabawkę z naszych młodych lat. Drewnianego węża, który trzymany za ogon wygina się we wszystkie strony.

Nadal można w wielu miejscach te węże kupić.

Pozdrawiam,
Wojtek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 25.12.2013 20:38

To był taki zakup sterowany ;) Większą frajdę z tej zabawki miałem ja niż młody. Dzieciństwo mi się przypomniało i zrobiło się miło na duszy :lol:
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 25.12.2013 21:47

Podążamy na Wzgórze Zamkowe.

Wzgórze Zamkowe – wzniesienie w centrum Kielc o wysokości 280 m n.p.m. Niekiedy nazywane także Wzgórzem Katedralnym. Nazwa tego terenu związana jest ze wzniesieniem w latach 1637-1641 Pałacu Biskupów Krakowskich, który często nazywany był zamkiem. Wzgórze to jest bocznym ramieniem Psich Górek (ok. 305 m n.p.m.) wchodzących w skład przebiegającego przez południową część miasta Pasma Kadzielniańskiego. W roku 1295 Kielce otrzymały przywilej na obwarowanie miasta, a w szczególności Wzgórza Zamkowego murami obronnymi, które w 1827 roku z inicjatywy bpa krakowskiego Jana Pawła Woronicza zburzono wraz ze strzelnicami.

Nie jest daleko:

Obrazek

Mijamy skwer im. Stefana Żeromskiego, na którym spotykamy pomnik Armii Krajowej "Jodła".

Pomnik stoi dokładnie w tym samym miejscu, gdzie przed wieloma laty stała cerkiew prawosławna, a tuż po II wojnie światowej Pomnik Wdzięczności. Inicjatorem budowy był Zarząd Wojewódzki Armii Krajowej, a fundusze na budowę zbierano rozprowadzając cegiełki.
Pomnik ma ponad 6 metrów wysokości i wykonany jest z patynowanego brązu. Stoi na cokole, w który wmurowano ziemię z wielu pól bitewnych. Autorem monumentu jest prof. Wincenty Kućma. Kształt nawiązuje do łuku triumfalnego - przerwanego, którego środkowa przestrzeń układa się w kształt jodły (kryptonim taki nosił okręg kielecki AK). Boczne części pomnika przedstawiają postacie partyzantów, a na zewnętrznych jego częściach znajdują się informacje o Armii Krajowej i Polskim Państwie Podziemnym. Odsłonięcie pomnika miało miejsce 20 sierpnia 2005 roku. W uroczystościach wzięli udział m.in. gen. Antoni Heda "Szary", płk. Kazimierz Załęski "Bończa" oraz mjr. Edmund Majchrowicz "Sawan".


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przechodzimy obok bazyliki katedralnej Wniebowzięcia NMP.

Pierwszą świątynię na kieleckim Wzgórzu Zamkowym wzniósł biskup krakowski Gedeon Gedko w roku 1171. Był to romański kościół z dwiema wieżami, zbudowany z kamiennych ciosów. Konsekracji świątyni pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny dokonał w 1213 roku biskup Wincenty Kadłubek. Romańska budowla była na przestrzeni dziejów niszczona i odbudowywana. W roku 1805 ustanowiono diecezję kielecką, a świątynię podniesiono do godności katedry.
Współczesny wygląd nadały świątyni prace remontowe z lat 1869-1872. W osiemsetlecie istnienia - 28 września 1971 roku - katedra otrzymała honorowy tytułu bazyliki mniejszej. 3 czerwca 1991 roku w katedrze gościł papież Jan Paweł II, koronując XVI-wieczny obraz Matki Boskiej Łaskawej.
Katedra pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i Świętego Konstantyna jest trójnawową bazyliką o sześciu przęsłach. Ściany świątyni zdobią zabytkowe polichromie. W prezbiterium znajduje się renesansowy ołtarz z obrazem Szymona Czechowicza przedstawiającym Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny. Na ścianie północnej nawy znajduje się późnogotycki tryptyk z około 1500 roku przedstawiający koronację Matki Boskiej i patronów Polski - świętych Wojciecha i Stanisława. W nawie południowej, podziwiać można marmurowy nagrobek Elżbiety z Krzyckich Zebrzydowskiej, jeden z najcenniejszych zabytków sztuki renesansowej w Polsce. W ołtarzu w południowej nawie znajduje się obraz patronki miasta Matki Bożej Łaskawej Kieleckiej, namalowany ok. 1600 roku i koronowany przez papieża Jana Pawła II.
Najstarsze dzieła sztuki sakralnej zgromadzone są w katedralnym skarbcu: m.in. relikwiarz i kielich z wizerunkiem świętej Marii Magdaleny z XIV wieku, mszał obciągnięty skórą cielęcą z przełomu XV i XVI wieku, czy ciekawą kolekcję ornatów.
W bazylice katedralnej w Kielcach wyjątkową czcią otaczany jest słynący łaskami obraz Matki Boskiej Kieleckiej, zwanej Łaskawą albo Różańcową.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I widzimy już cel naszego spaceru, Muzeum Narodowe w dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Idziemy do wejścia.

Obrazek

W holu jakieś holograficzne bajery, młody zachwycony. Nie pamiętam już co to nowoczesne pieroństwo wyświetlało :? :roll:

Kupujemy bilety i wchodzimy do środka. Kierunek zwiedzania określony, panie z ochrony chodzą przy człowieku i pilnują, czuć ich każdy oddech i kropelkę potu :evil: ;)

Obrazek
Obrazek

Początek obiecujący, młody lubi militarne pierdoły więc może nie będzie marudził?

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Niestety, dalej już nie było mieczy, pistoletów, zbroi... było marudzenie :(
Były za to różne inne ciekawe eksponaty, pięknie zdobione ściany, sufity, w sumie bardzo ładnie.
Ale były też ... panie z ochrony :evil:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A oto sufity:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wiem, że to ostatnie ucięte ale nie mieściło się w kadrze. Mógłbym się w sumie położyć na podłodze i całość objąć, i pewnie bym tak zrobił gdyby nie sapiący oddech pani ochroniarz, czułem go na karku. Nie ryzykowałem ciosu z półobrotu, założenia nelsona i obezwładnienia w 0,00001 sekundy ;)

Sala, w której możemy podziwiać poczet władców Polski:

Obrazek

W muzeum można zobaczyć kolekcję obrazów.

Wyjazd królowej Marysieńki z Wilanowa (Józef Brandt).

Obrazek

Taniec Salome (Maurycy Gottlieb).

Obrazek

Katedra w Amalfi (Aleksander Gierymski).

Obrazek

Portret Róży Aleksandrowicz (Jacek Malczewski).

Obrazek

Portret Stanisława Bryniarskiego (Jacek Malczewski).

Obrazek

Portret Tadeusza Błotnickiego (Jacek Malczewski).

Obrazek

Obok pałacu jest jeszcze piękny ogród włoski, niestety ze względu na pogodę nie idziemy w tym kierunku. Kończymy naszą przygodę z muzeum i idziemy dalej.

Co mogę powiedzieć o Muzeum Narodowym? Budynek piękny, wnętrza bogato zdobione, obrazy zapewne cenne ale ..... spodziewałem się czegoś innego. Może nie chodzi o zawartość a klimat? Może zwiedzaniu nie sprzyjało marudzenie młodego? Myślę sobie jednak, że najbardziej przeszkadzało mi to:

- Jedynka, masz kogoś?
- Tak, jakaś parka idzie do Ciebie.
- Zrozumiałam, Tereska, do Ciebie jakaś trójka idzie, uważaj.
- Zrozumiałam.


Non stop ktoś za plecami, cały czas jakieś charczące dźwięki z krótkofalówki, to ma sprzyjać zwiedzaniu? A gdzie chwila na zastanowienie się, zadumę itp.? Zastanawiam się czy chciałbym tam wrócić sam aby bez jęczenia dzieciaka jeszcze raz wszystko obejrzeć? Jednak nie, chyba, że zmieni się podejście do zwiedzających. Szczerze mówiąc, to czułem się jak złodziej, który zaraz pewnie coś ukradnie i wyskoczy przez okno i odleci czekającym już helikopterem :evil:

Edit: Najśmieszniejszej historii z muzeum nie opisałem. Kiedy to młody naprawdę mocno marudził postanowiliśmy, że Piratka pójdzie z nim szybciej do holu wejściowego gdzie młody sobie te hologramy poogląda. Tak więc przyśpieszyli kroku i się oddalili abym mógł w spokoju sobie pooglądać i zdjęcia porobić. Cóż słyszę za plecami? Pani, która mnie na krok nie odstępuje mówi do swojego systemu łączności:

- Rozdzielili się!

To mnie powaliło, nie wiedziałem, czy gruchnąć śmiechem czy uciekać ;) :lol: Jakieś manewry wojskowe tam były czy co? :lol:
ASIULA HK
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 33666
Dołączył(a): 15.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ASIULA HK » 25.12.2013 23:28

SgwdYrEira napisał(a):Najśmieszniejszej historii z muzeum nie opisałem. Kiedy to młody naprawdę mocno marudził postanowiliśmy, że Piratka pójdzie z nim szybciej do holu wejściowego gdzie młody sobie te hologramy poogląda. Tak więc przyśpieszyli kroku i się oddalili abym mógł w spokoju sobie pooglądać i zdjęcia porobić. Cóż słyszę za plecami? Pani, która mnie na krok nie odstępuje mówi do swojego systemu łączności:- Rozdzielili się!To mnie powaliło, nie wiedziałem, czy gruchnąć śmiechem czy uciekać Jakieś manewry wojskowe tam były czy co?


Gdybyś nie chodził z opaską na jednym oku...może byś takiego zainteresowania nie wzbudził :roll:

:wink: :D
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 25.12.2013 23:44

ASIULA HK napisał(a):
SgwdYrEira napisał(a):Najśmieszniejszej historii z muzeum nie opisałem. Kiedy to młody naprawdę mocno marudził postanowiliśmy, że Piratka pójdzie z nim szybciej do holu wejściowego gdzie młody sobie te hologramy poogląda. Tak więc przyśpieszyli kroku i się oddalili abym mógł w spokoju sobie pooglądać i zdjęcia porobić. Cóż słyszę za plecami? Pani, która mnie na krok nie odstępuje mówi do swojego systemu łączności:- Rozdzielili się!To mnie powaliło, nie wiedziałem, czy gruchnąć śmiechem czy uciekać Jakieś manewry wojskowe tam były czy co?


Gdybyś nie chodził z opaską na jednym oku...może byś takiego zainteresowania nie wzbudził :roll:

:wink: :D


No może gdyby mi kałach spod spódnicy nie wystawał ..... ;)
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 25.12.2013 23:46

Do auta wracamy okrężną drogą;

Obrazek

Idziemy przez Rynek.

Rynek – zwany też "kielecką starówką" znajduje się w ścisłym centrum Kielc, a jego istnienie datuje się od drugiej połowy XII wieku. W połowie XIV wieku, kiedy nastąpiła lokacja Kielc na prawie magdeburskim, ówczesny plac otrzymał nazwę Rynek. W ciągu wieków od powstania rynek służył za miejskie centrum handlowe i miejsce lokalnych targów, które odbywały się tutaj aż do roku 1935.
W czasach PRL Rynek nosił miano Placu Partyzantów.
Znajdująca się tutaj malownicza zabudowa pochodzi głównie z XIX i XX stulecia. Całą zachodnią pierzeję Rynku stanowi ratusz – Urząd Miasta Kielce. Jest to budynek o trzech kondygnacjach i czterospadowym dachu, posiadający arkadowe podcienie skrywające wejście do środka.


Ratusz.

Obrazek

24 czerwca 2011 roku nastąpiło uroczyste otwarcie kieleckiego Rynku po około dwuletniej przebudowie, mającej na celu przywrócenie dawnego charakteru tego miejsca – likwidację fontanny i ruchu kołowego oraz pokrycie płyty kostką. Na zrewitalizowanej płycie stanął pręgierz oraz zamontowano pompę, a także stojaki na rowery, przygotowano miejsca dla odpoczynku.

Pręgierz.

Obrazek

Wracamy kawałek aby trafić na ul. Henryka Sienkiewicza - kielecki deptak.

Obrazek

Zmierzamy w kierunku placu Stanisława Moniuszki, na którym stoi pomnik... Henryka Sienkiewicza :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po drodze minęliśmy kościół ewangelicko-augsburski Świętej Trójcy.

Obrazek

W końcu doszliśmy przed Kieleckie Centrum Kultury gdzie zagrał dla nas Miles Davis.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dalej już się nie wybieramy, wracamy do auta pozostawionego przy Muzeum Zabawek i ruszamy w dalszą drogę.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 26.12.2013 01:16

Jedziemy do Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni.
Na miejscu jesteśmy o 15-tej, w kasie informują nas, że czynne jest do 17-tej. Myślę sobie, cóż miałbym, do cholery robić tu dwie godziny? Przecież to skansen, parę chałup obejdziemy w momencie. Poważny błąd wkradł się w moje myślenie. To 65 hektarów, niekoniecznie płaskiego terenu z masą różnego rodzaju chałup: apteka, dom lekarza, szkoła i inne. Zwiedzaliśmy w biegu, błoto nie ułatwiało sprawy. A do tego na początku straciliśmy kilkanaście minut. Okazało się bowiem, że wyczerpały się baterie w aparacie. Ruszyłem śmiało do straganu tuż obok kasy aby je zakupić, nie ma :( Jak to nie ma? Wszystko tam się kupi ale nie ma baterii? Nic to, w aucie jest drugi aparat więc idę na parking. Biorę aparat, sprawdzam, akumulator wyładowany :evil: Szybko się zastanawiam co zrobić, nadchodzi olśnienie, w bagażniku, w torbie na graty jest komplet baterii, taki na czarną godzinę :) Taka właśnie nadeszła. Z bananem na gębie wracam i idziemy zwiedzać.

Skansen zajmuje obszar 65 ha. W 2006 r. na jego terenie znajdowało się 30 obiektów, m.in.: dwór z Suchedniowa, kościół z Rogowa (w którym odprawiane są msze), organistówka z Bielin, dzwonnica z Kazimierzy Wielkiej, wiatrak z Grzmucina, spichlerz ze Złotej, kuźnia, liczne zagrody i chałupy. Wszystkie obiekty są wyposażone w typowe meble i narzędzia codziennego użytku, część prezentuje warsztaty rzemieślników wiejskich z wyposażeniem, jak szewca czy stolarza. Wnętrza obiektów udostępnione są do zwiedzania. We dworze z Suchedniowa prezentowane są wnętrza dworskie, a w organistówce – XIX-wieczna apteka i sklepik oraz pracownia krawiecka. W zagrodzie z Bukowskiej Woli umieszczona jest ekspozycja twórcy ludowego Jana Bernasiewicza – ogród rzeźb. W 2011 r. na terenie skansenu prowadzone były dalsze prace mające na celu posadowienie kolejnych obiektów. Po zakończeniu prac (planowane na 2013) skansen liczyć będzie 80 obiektów. W skansenie w Tokarni organizowane są imprezy festynowe i folklorystyczne, związane z charakterem parku etnograficznego - np. Wytopki Ołowiu, Świętokrzyski Jarmark Agroturystyczny, Święto Chleba, Hubertus Świętokrzyski.

Nie będę opisywał obiektów, jest ich zbyt dużo. Muszą wystarczyć zdjęcia, dużo zdjęć ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Skansen w Tokarni to miejsce, które warto odwiedzić. Należy jednak liczyć się z tym, że zajmie nam to kilka godzin. Wycieczkę można połączyć ze zwiedzaniem Chęcin oraz Jaskini Raj, myślę, że jednego dnia bez pośpiechu można to zobaczyć.
Nam się bardzo podobało, mieliśmy tu jeszcze wrócić, jednak pragnienie zobaczenia czegoś nowego nie pozwoliło nam na to w tym roku .
Wsiadamy do auta i kierujemy się do domu. Jednak po drodze zatrzymamy się na chwilę aby coś jeszcze zobaczyć.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 26.12.2013 01:48

Wracając przejeżdżamy przez miejscowość Małogoszcz.

Małogoszcz to górzysta miejscowość położona w malowniczej okolicy, przez którą przepływa Wierna Rzeka. Na wzgórzu, wzniesiony z kamienia i cegły, stoi późnorenesansowy kościół parafialny pw. Wniebowzięcia NMP. Pobudowano go staraniem ks. Jakuba Biedy Chrostkowica. W sąsiedztwie kościoła znajdują się renesansowa plebania z mansardowym dachem zbudowana na przełomie XVI i XVII w. oraz modrzewiowa dzwonnica.
W Małogoszczu warto zobaczyć ponadto zabytkowy rynek z pomnikiem Tadeusza Kościuszki z 1917 r. ufundowany przez mieszkańców miasta, 400-letni kościół cmentarny pw. św. Stanisława Biskupa, usytuowany na wzgórzu Balinek oraz mogiły powstańców z 1863 r.


Zatrzymujemy się na placu Tadeusza Kościuszki.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Widać stąd kościół Wniebowzięcia NMP. Jedziemy rzucić na niego okiem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 26.12.2013 01:53

Następny po drodze jest Krasocin.

Najbardziej rozpoznawalnym zabytkiem Krasocina jest pochodzący z początków XX wieku murowany trzykondygnacyjny wiatrak typu holenderskiego, stojący na wzgórzu przed Krasocinem przy drodze wojewódzkiej 786 Kielce – Częstochowa.
Zbudował go w 1920 roku miejscowy młynarz Paweł Młynarski. Zboże mielono w nim do wojny. Podczas I wojny światowej wykorzystywany był przez Austriaków i Rosjan jako punkt obserwacyjny, w wyniku czego został częściowo uszkodzony. W 1945 roku nacierająca Armia Czerwona omal go nie zniszczyła. Szczęśliwie ocalał i służył przez kolejne dziesięciolecia. Pod koniec lat 70. noszono się z myślą urządzenia wewnątrz wiatraka kawiarni i mini-baru, jednak zrezygnowano z tego pomysłu. Obiekt został za to gruntownie wyremontowany przez gminę Krasocin. Rejon Dróg Publicznych z Końskich wybudował parking przy wiatraku. Pomogli mieszkańcy w czynie społecznym. W maju 1980 roku miejscowy poeta ludowy Feliks Rak z Borowca otwarł w jego wnętrzu Muzeum Chleba.
Zgromadził tutaj różne eksponaty, między innymi stare narzędzia używane do wypieku chleba, dawny sprzęt rolniczy, stroje ludowe. Niestety dwa lata później gmina zamknęła muzeum. Krasociński wiatrak, jak opowiadano, starzał się szybciej, niż w czasach, kiedy spełniał swoją funkcję mieląc ziarno. Okaleczony przez wiatr i czas, zapomniany przez ludzi popadał w ruinę (powyrywane okna, dziurawy dach, sterty śmieci w środku i graffiti na ścianach). Przechodził z rąk do rąk różnych właścicieli i ich rodzin i nigdy tak naprawdę nie miał do nich szczęścia. Ostatni spadkobiercy dawnych właścicieli również nie mieli pomysłu na jego zagospodarowanie. 13 lat temu stracił skrzydła podczas wichury. Miejscowa legenda głosi, że jego skrzydła znów będą się obracały, kiedy w Polsce nastaną sprawiedliwe rządy…


Obrazek
Obrazek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 26.12.2013 01:58

Po drodze jest jeszcze Żeleźnica.

Najstarsza wzmianka o wsi pochodzi z 10 marca 1359 roku. Kazimierz, król polski, wymienia wieś królewską Piekary w ziemi sieradzkiej na Żelazne Nogi w ziemi sandomierskiej należącą dotąd do klasztoru norbertanów w Witowie. Dokument wydany w Krakowie. Kolejna wzmianka mówi, że aktem z 1511 roku kopalnia żelaza we wsi Żelazne Nogi została oddana Andrzejowi z Chocimowa, cześnikowi sieradzkiemu wraz ze swobodnym wyrębem w lasach królewskich za opłatą 8 grzywien rocznie oraz dostawą dla dworu w Przedborzu ośmiu wozów rudy żelaznej. Parafia istniała tu już w XIII wieku. Łaski opisuje, że posiadała kościół parafialnym w lesie Żelazne Nogi, na brzegu rzeki Czarnej Włoszczowskiej, przy którym mieszkał pleban. Z czasem wokół plebanii utworzyła się osada, w której była karczma i mieszkało 5 kmieci. Pleban pobierał mostowe po dwa denary od wozu na rzece Czarnej, a pleban z Oleszna leżącego za brodem po trzy denary od wozu.
Początkowo we wsi znajdował się kościół z drewna, który był kilkakrotnie odbudowywany, ostatni raz w 1617 roku. Kościół ten spalił się w 1865 roku, a parafianie nie byli w stanie go odbudować. Wtedy ks. Kucharski z wdowiego grosza wystawił murowaną kaplicę, w której odprawiano nabożeństwa. W 1893 roku ks. Jan Służewski, nowy proboszcz, ex pijar wystawił nową budowlę z piaskowca i dwie okazałe szczytowe wieże, które upiększają krajobraz.


Obrazek

W dniu 8 września 1370 r. podczas polowania w miejscowości Żelazne Nogi (dzisiejsza Żeleźnica) król Kazimierz Wielki spadł z konia i złamał nogę. Wypadek ten był powodem jego późniejszej śmierci w Krakowie.
Wydarzenie to upamiętnia kamienny obelisk zwieńczony koroną królewską.


Obrazek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 26.12.2013 02:05

Fatamorgana się domagał więc umieszczę jeszcze jedno zdjęcie z drogi powrotnej.

Fajna Ryba – najwyższe naturalne wzniesienie województwa łódzkiego (347 m n.p.m.), położone w obrębie Pasma Przedborsko-Małogoskiego oraz Przedborskiego Parku Krajobrazowego, wchodzące w skład północnej Wyżyny Przedborskiej. U stóp wzniesienia leży miejscowość Góry Mokre.
Na powierzchni wzgórza widoczne są utwory mezozoiczne, a układ rzeźby terenu ma w znacznej mierze genezę przedczwartorzędową.
W trakcie II wojny światowej góra stanowiła fragment szerszego pasma umocnień niemieckich mających stawić czoło nacierającej Armii Czerwonej, czego znakiem są zachowane do dziś, choć trudne do rozpoznania fragmenty okopów. Do ich budowy hitlerowcy zmuszali zamieszkującą okolice ludność cywilną. Do militarnego wykorzystania umocnień jednak nie doszło, z uwagi na obejście pozycji przez wojska radzieckie.


Obrazek

Na wzgórze wejdziemy we wrześniu, będą lepsze zdjęcia ;)
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 27.12.2013 22:45

9.05.2013

Ostre słońce budzi mnie o nieprzyzwoitej porze, zasnąć nie mogę więc wyruszam do pracy ponad godzinę wcześniej niż zwykle. Pojadę nieco okrężną drogą i zatrzymam się w dwóch miejscach.

Wielgomłyny leżą nad malowniczą rzeczką Biestrzykówką, dopływem Pilicy. Najstarsze wiadomości historyczne pochodzą z 1369 roku - wymieniano wówczas nazwę wsi "Welgy Mlyn". W XVI w. były we wsi dwa młyny wodne. Wielgomłyny w XV wieku były własnością rodziny Koniecpolskich herbu Pobóg, którzy uposażyli tutejszą parafię i klasztor paulinów. Klasztor ufundowali w latach 1465-1466 Jakub Koniecpolski kanonik gnieźnieński i proboszcz parafii św. Floriana w Krakowie oraz jego matka Dorota z Sienna. W XVII wieku klasztor rozbudowano. Obecnie jest to budynek piętrowy w stylu barokowym. W 1819 r. klasztor skasowano, w 1823 r. przywrócono paulinom ich własność, by w 1864 r. ponownie całkowicie go zlikwidować. Paulini przejęli zaniedbany klasztor i kościół w 1987 r. i przystąpili do gruntownych prac konserwatorsko-remontowych.
Obecny kościół w Wielgomłynach zbudowano w miejscu starego drewnianego. Pierwotna budowla miała formę gotycką, później została częściowo przebudowana w stylu barokowym. Do dziś w kościele i klasztorze zachowało się wiele cennych zabytków i fragmentów architektonicznych, takich jak: kamienne nadproże (z połowy XV w.) nad wejściem do refektarza, ozdobione herbem Koniecpolskich "Pobóg", a także kamienna chrzcielnica z 2 połowy XV w. ozdobiona licznymi ornamentami i herbami. Jednym z nielicznych zachowanych dzieł sztuki jest Pieta, drewniana rzeźba pochodząca z początków XV w.


Na skwerze przy klasztorze wylądował orzeł.

Obrazek
Obrazek

Przez bramę, która jednocześnie jest dzwonnicą przechodzę na teren klasztoru.

Obrazek

Rośnie tutaj okazały dąb.

Obrazek
Obrazek

Wejścia strzegą koty.

Obrazek
Obrazek

Spotykam kościelnego, który właśnie zamknął kościół ale bardzo chętnie go dla mnie otworzy. Jest 6.30, nie myślę chyba zbyt trzeźwo i dziękuję za uprzejmość nie korzystając z oferty. Szkoda, kościół był pusty, nikomu bym nie przeszkadzał...
Ech, zatrzymam się tam jeszcze kiedyś i wejdę do środka. Tymczasem oglądam sobie z zewnątrz.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na wspomnianym wcześniej skwerze spotykam jeszcze figurę Jana Nepomucena.

Obrazek

Zły na siebie, że nie wszedłem do środka jadę dalej, niewiele dalej.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013 - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone