Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 07.01.2014 09:47

SgwdYrEira napisał(a):Fajnie, że znalazło się tylu chętnych :)
Jeśli będą jeszcze jacyś śmiałkowie to miejsca nie zabraknie.


Jak zapraszasz to jestem ;)

Na pewno będzie "piracko" ciekawie :D
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 07.01.2014 10:40

Vjetar napisał(a):Dziękuję - jakoś wyleciał mi z pamięci.

A zamek niczego sobie...

Pozdrawiam


Nie ma za co, a transporter fajny, super dźwięk się z niego wydobywa, pewnie dlatego nazwano go "Gwizdek" ;) Zamki to jest to co lubię i całe szczęście młody również więc nie protestuje gdy go na jakiś zabieram :) A jeszcze kilka przed nami.

Roxi napisał(a):Jak zapraszasz to jestem ;)

Na pewno będzie "piracko" ciekawie :D


Witaj Roxi, nie wiem czy aż tak strasznie ciekawie będzie ale postaram się nie zanudzić. Muszę Cię zasmucić ale pod wodę nie zejdziemy :( za to pod ziemię ;)

Pozdrawiam
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 08.01.2014 19:05

Po powrocie na kwaterę zastanawiamy się co będziemy robić następnego dnia. I zapada decyzja, jedziemy obejrzeć obie Jaskinie Demianowskie.

19.05.2013

Wyruszamy drogą w kierunku na Rużomberk. Zatrzymujemy się co jakiś czas aby w ten piękny, słoneczny dzień podziwiać okoliczne góry. Stąd doskonale widać Małą Fatrę.

Obrazek
Obrazek

Veľký Rozsutec (nie przypuszczałem jeszcze, że za 220720 minut będę stał na jego wierzchołku)

Obrazek

Stoh

Obrazek

Kilkadziesiąt tysięcy kroków dalej zatrzymujemy się ponownie wjeżdżając trochę na łąkę i widzimy Niżne Tatry

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

z widocznym na ostatnim zdjęciu szczytem Bôr, natomiast na pierwszym zdjęciu taka ostra zadra pierwsza od lewej to Siná.
Odwracamy się na pięcie i widzimy Veľký Choč.

Obrazek

Radość z napawania się pięknymi widokami mąci nieco młody mówiąc:
- Tato, zobacz, wjechałeś na drut kolczasty!
&*^*(&#(*&!@( :evil:
Rzeczywiście, oba koła stoją sobie w najlepsze na wspomnianym drucie kolczastym. W myśli już widzę siebie niosącego koło do jakiegoś warsztatu wulkanizacyjnego, szybko jednak tę myśl odganiam i przygarniam inną mówiącą o kruchości drutu i potędze gumy. To było doskonałe rozwiązanie i pewnie tylko dzięki szybkości działania myśl pierwsza nie stała się rzeczywistością :lol:

Kilka tysięcy kroków dalej widać już Tatry Zachodnie

Obrazek
Obrazek

i Baranec.

Kolejne kilkadziesiąt tysięcy kroków dalej widać Tatry Wysokie i pewną górę, z którą mamy sobie coś do powiedzenia :evil: ;)

Obrazek
Obrazek

Kriváň..... 25 kg temu trzykrotnie próbowałem na niego wleźć i brudnymi buciorami podeptać jego kark jednak nie był mi dłużny i ciskał we mnie piorunami jak opętany..... za każdym razem wygrał :evil: ale co się odwlecze.....

Można pomyśleć, że przegapiliśmy zjazd do Doliny Demianowskiej. Było jednak inaczej.

- Tato, do jakiej jaskini jedziemy?
- Do Demianowskiej Jaskini Wolności.
- To ta, którą dwukrotnie mijaliśmy wracając z Węgier? :evil: I nie weszliśmy bo byłeś chory? :evil:
- Nie.
- Szkoda..... a możemy do niej pojechać?
- Hmmm, mmmm, hmmm..... możemy.
- :)
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 08.01.2014 22:46

Dojeżdżamy na parking i zostawiamy samochód. Idziemy około 30 minut pod górę i jesteśmy na miejscu.

Obrazek

Jest 11:50, wejście do jaskini o 12:30. Siadamy na ławeczce i czekamy, słońce piecze strasznie a wolnych ławek w cieniu nie widać :( Siadamy na ławce na wprost wejścia do jaskini, wieje zimnym powietrzem, całe szczęście bo wysiedzieć w pełnym słońcu było ciężko. Spoglądamy na elektroniczną tablicę, która wyświetla godzinę wejścia i język jakim będzie się posługiwał przewodnik.

12:30 - SLOVENSKY

ale za chwilę pojawia się

12:20 - MAGYAR

to mogłoby być ciekawe przeżycie ;)
Słyszymy jednak głosy, wiele głosów. To całkiem spora grupa polskich turystów, urwali się na jednodniową wycieczkę z ZUS'owskich wczasów w Krynicy. Co za tym idzie, na tablicy szybko pojawia się napis

12:10 - POLSKI

Pytamy przewodnika owej grupy czy możemy się dołączyć, sprzeciwu brak. Fajnie, nie dość, że będą gadać po naszemu to jeszcze zaoszczędzimy 20 minut.

Jeszcze nie weszliśmy do jaskini a już widać, że w środku musi być mroźno.

Obrazek

Dobszyńska Jaskinia Lodowa (Dobšinská ľadová jaskyňa) znajduje się w Krasie Spisko-Gemerskim, obecnie na terenie rezerwatu przyrody „Stratená” w Parku Narodowym Słowacki Raj. Stanowi część ogromnego systemu Jaskini Strateńskiej, który z długością blisko 23 tysięcy metrów jest najdłuższym systemem jaskiniowym Słowacji. Wejście do Dobszyńskiej Jaskini Lodowej znajduje się w północno-zachodnich zboczach szczytu Duča (1242 m), na wysokości 969 m, ok. 130 m ponad doliną Hnilca.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dobszyńska Jaskinia Lodowa jest jaskinią typu stratodynamicznego. Wytworzona została w jasnych, pochodzących ze środkowego triasu wapieniach płaszczowiny strateńskiej, na skutek działania dawnego, podziemnego toku rzeki Hnilec. Jaskinia rozwinęła się w trzech poziomach wzdłuż pęknięć tektonicznych i międzywarstwowych nieciągłości skał, osiągając długość 1232 metrów i 112 metrów deniwelacji w pionie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Główną część jaskini stanowi potężna sala, opadająca od wejścia do głębokości –70 m, która powstała przez zapadnięcie się górnego poziomu rozwojowego systemu jaskiniowego. W przeważającej części sala ta wypełniona jest lodem, sięgającym miejscami stropu jaskini, dzięki czemu została ona rozdzielona na kilka części: Wielką i Małą Salę (Velká a Malá sieň), Korytarz Ruffinyi’ego (Ruffiniho koridor) i Przyziemie (Prízemie). Wielka Sala na rzucie elipsy ma długość 72 m, szerokość 42 m i wysokość 7-10 m. Częściowo zalodzona jest Zawalona Katedra (Zrútený dóm), która kończy się zapadliskiem, zwanym Duča.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Warunki sprzyjające zalodzeniu jaskini zaistniały prawdopodobnie w środkowym czwartorzędzie, po zawaleniu się w obszarze zapadliska Duča stropów między komorami Jaskini Dobszyńskiej i sąsiedniej Jaskini Strateńskiej. Dzięki temu jaskinia zyskała charakterystyczną formę ogromnego worka czy też kieszeni, w której przez cały rok utrzymuje się zimne powietrze. Ciepłe powietrze, o mniejszej gęstości, nie jest w stanie wyprzeć chłodnego powietrza z jaskini. Z tego powodu średnioroczna temperatura powietrza w jaskini utrzymuje się w granicach –3,8 do +0,5 °C. Zalodzenie jaskini tworzące się od około 250.000 lat ma postać litego lodu spągowego, lodowych stalagmitów, nacieków, lodospadów itp. Na formy lodowej szaty naciekowej decydujący wpływ ma cyrkulacja powietrza o zmiennej temperaturze i wilgotności. Największy lodowy stalagmit (lodowy słup) w jaskini ma wysokość 9 m.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zalodzona część jaskini ma powierzchnię 9772 m², a objętość lodu (zmienna w pewnych granicach, w zależności od warunków pogodowych w danym roku) wynosi średnio 110,1 tys. m³. Największa objętość lodu przekracza okresami nawet 120 tys. m³, zaś maksymalna grubość pokrywy lodowej sięga 26,5 m (dawniejsze wydawnictwa podawały powierzchnię zalodzenia do 11 200 m², objętość lodu do 145 tys. m³, a maksymalną grubość pokrywy lodowej na 22 m). Z punktu widzenia glacjologii pokrywa ta powinna być właściwie traktowana jak lodowiec, ponieważ znajduje się ona w ciągłym ruchu. Lód przesuwa się od wejścia oraz Wielkiej i Małej Sieni w kierunku Przyziemia i Korytarza Ruffinyi’ego, z prędkością od 2 do 4 centymetrów na rok. Szacuje się, że całkowita wymiana pokrywy lodowej trwa od 5000 do 7500 lat.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na wartość przyrodniczą Dobszyńskiej Jaskini Lodowej składają się także żyjące w niej gatunki fauny i flory. Stwierdzono tu występowanie 12 gatunków nietoperzy, m.in. mroczka pozłocistego, gacka brunatnego, nocka dużego, nocka ostrousznego, nocka wąsatka i nocka Brandta. Dla dwóch ostatnich gatunków Jaskinia Dobszyńska jest jednym z największych ich zimowisk w Środkowej Europie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wejście do Dobszyńskiej Jaskini Lodowej znane było miejscowej ludności, pod nazwą Lodowej Dziury (Ľadová diera) lub Zimnej Dziury (Studená diera), od dawna. Eksplorację podziemi podjął wszakże jako pierwszy 15 czerwca 1870 r. inżynier górniczy Eugen Ruffínyi wraz z towarzyszami – Gustávem Langiem i Andrejem Megą. Staraniem władz miasta Dobšiná jaskinię udostępniono do zwiedzania już w następnym, tj. w 1871 roku. Już w 1881 r. podjęto tu próby elektrycznego oświetlenia jaskini, początkowo jednak z miernym rezultatem. W następnym roku oświetlono jaskinię lampami gazowymi z palnikami Bunsena, jednak dopiero w 1887 r. uruchomiono w jaskini (po raz pierwszy w Europie) stałe oświetlenie elektryczne. W 1873 r. w dolinie poniżej wejścia do jaskini zbudowano pierwszy zajazd z pięcioma pokojami noclegowymi, będący zalążkiem zagospodarowania turystycznego tego regionu – „Hostinec pri Ľadovej jaskyni”. W 1881 r. otwarto tu duże schronisko turystyczne z 18 izbami. W tym samym roku wyrosły w pobliżu dwie pierwsze prywatne wille.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Od samego początku swego udostępnienia jaskinia zyskała zasłużoną sławę wyjątkowego obiektu natury. Wśród zwiedzających jaskinię były koronowane głowy: serbski król Milan I i bułgarski car Ferdynand I Koburg, a także książę August von Sachsen Gotha. Odwiedziła ją grupa francuskich uczonych z budowniczym Kanału Sueskiego, inżynierem Ferdynandem Lessepsem na czele. Jaskinię podziwiali norweski badacz polarny Fridtjof Nansen i węgierski pisarz Mór Jókai. Nie brakło również wybitnych Słowaków, jak Štefan Marko Daxner, Pavol Országh Hviezdoslav czy Svetozár Hurban-Vajanský. W 1890 r. w Wielkiej Sali odbył się koncert na cześć Karola Ludwika Habsburga, a trzy lata później urządzono tam pierwsze letnie lodowisko, na którym ślizgano się na łyżwach.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W 1928 r. jaskinię odwiedziło 9656 osób, z czego ok. 5,6 tys. gości zagranicznych. W roku 1977 liczby te wynosiły odpowiednio 116,8 tys. osób, z czego 51,6 tys. gości zagranicznych.Obecnie dla turystów udostępnionych jest jedynie niewielki fragment korytarzy jaskini, w których wytyczono trasę w postaci pętli długości 495 m. Stało się to możliwe dzięki wydrążeniu (częściowo w lodzie) trzech tuneli o długości ok. 30 m każdy. Zwiedzanie trwa ok. 40 min. Jaskinia jest czynna od 15 maja do 30 września, w godzinach od 9.00 do 16.00. Piesze dojście z parkingu w dolinie zajmuje niespełna 20 min, a trasę uatrakcyjniają panele informacyjne biegnącej tędy dydaktycznej ścieżki przyrodniczej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Od 1964 r. jaskinia była objęta ochroną jako wchodząca w skład rezerwatu przyrody Dolina Stratená – Ľadová jaskyňa. Rezerwat znajdował się na terenie powołanego w tym samym roku Obszaru Chronionego Krajobrazu „Słowacki Raj” (słow. Chránená krajinná oblasť „Slovenský raj”). W 1979 r. objęto ją dodatkowo ochroną jako pomnik przyrody (słow. Chránený prírodný výtvor Dobšinská ľadová jaskyňa). Od 1988 r. znajduje się na terenie Parku Narodowego Słowacki Raj.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W 2000 r., w 130. rocznicę swego „odkrycia”, na sesji w australijskim mieście Cairns, Dobszyńska Jaskinia Lodowa została zapisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO (ów zapis stanowi poszerzenie wpisu jaskiń Krasu Słowackiego i węgierskiego Krasu Aggtelek z 1995 r.).

Obrazek

Przy wyjściu z jaskini doznaje się szoku termicznego, przynajmniej tak było tego bardzo ciepłego dnia, około 30 stopni różnicy temperatur. W drugą stronę nie było to dla mnie odczuwalne natomiast w tą jak najbardziej, aż przystanąłem na moment ;)
Jesteśmy bardzo zadowoleni, warto było się tutaj wybrać. Młody jest dumny z siebie i ze swojej pamięci (przejeżdżaliśmy tędy 3 lata temu gdy miał 5 lat), w końcu dzięki niemu się tu znaleźliśmy :)
Teraz trzeba wrócić do samochodu i zastanowić się gdzie dalej się udać tego dnia.
Ostatnio edytowano 09.01.2014 00:32 przez SgwdYrEira, łącznie edytowano 1 raz
ASIULA HK
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 33666
Dołączył(a): 15.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ASIULA HK » 08.01.2014 23:00

Hmmm...jaskinie fajne, ale ja dostałabym tam klaustrofobii :wink:
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 08.01.2014 23:42

Wbrew pozorom jest tam całkiem sporo przestrzeni, może nie tyle co w tej ale jednak ;) Może warto kiedyś spróbować?
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 09.01.2014 23:59

Zrobiliśmy się głodni więc trzeba znaleźć jakąś restaurację. Młody tradycyjnie chce pizzę. Znam jedno miejsce gdzie jest dobra. Jedziemy więc do Nowej Wsi Spiskiej. Parkujemy przy ulicy Zimowej przechodzimy przez Plac Ratuszowy i jesteśmy na ulicy Letniej :) Tutaj znajduje się restauracja o jakże typowo słowackiej nazwie "GARAGE" :lol: Nazwa zobowiązuje więc wystrój jest adekwatny, przed lokalem za to stoi taka fura:

Obrazek
Obrazek

Młody jak zwykle na pizzę nie może się doczekać i jak zwykle co chwilę próbuje dowiedzieć się kiedy będzie gotowa. Mamy na niego, sprawdzony od lat sposób, po prostu, chce wiedzieć to idzie i się pyta. Skutkuje to przeważnie tym, że wpada w gadkę z kelnerką/kelnerem ewentualnie asystuje lub pomaga przy wyrobie obiadu :lol: Co więcej, bariera językowa jest nieobecna. Wypróbowane w Czechach, Niemczech, Anglii, Słowacji, Słowenii, Chorwacji, Austrii, nawet na Węgrzech (tu chyba mu się spodobało bo nawet zakupy w sklepie robił (pod naszą kontrolą oczywiście) i zawsze uzyskał to co chciał :shock:) Poległ tylko w Rumunii ale w sumie tam wszyscy polegliśmy ;) Tak więc młody znika na jakieś 20 minut i wraca z gotową pizzą, która jest pyszna. Przed długą drogą powrotną trzeba choć trochę nogi rozprostować więc po konsumpcji spacerujemy po okolicy.

Na początek Ján Nálepka i jego pomnik,

Obrazek

kościół ewangelicki,

Obrazek
Obrazek
Obrazek

ratusz

Obrazek
Obrazek

i dzwonki przy nim,

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Muzeum Spiskie (drugie zdjęcie krzywe ale to panoramka złożona z sześciu pojedynczych fotek)

Obrazek
Obrazek

i wreszcie to z czego miasto słynie czyli kościół Wniebowzięcia NMP z najwyższą na Słowacji, 87-metrową wieżą.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A wszystko to na Placu Ratuszowym. Na jego końcu jest jeszcze ładny teatr ale tam nie poszliśmy.
Idziemy do auta i w drogę. Sporo kilometrów przed nami.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 10.01.2014 11:26

SgwdYrEira napisał(a):Dobszyńska Jaskinia Lodowa


Ale fajna :!:
I zdjęcia jeszcze można robić. 8O

pzdr :wink:

Taka mała lodowa ciekawostka. Ponoć na Wolinie ostatnie, zagrzebane w morenowych osadach fragmenty lodu z ostatniego zlodowacenia rozpuściły się ledwo kilkanaście tyś. lat temu.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 10.01.2014 13:24

longtom napisał(a):Ale fajna :!:
I zdjęcia jeszcze można robić. 8O

pzdr :wink:


Fajna, fajna i super chłodzi w upalny dzień :lol:
W słowackich jaskiniach można robić zdjęcia do oporu, po uiszczeniu opłaty - 10 €, to drożej niż bilet wstępu dla dorosłej osoby :(

Pozdrawiam,
Pirat
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 11.01.2014 00:18

Jest po 16-tej, przed nami około 350 km do domu. Rodzinka myśli, że czeka nas już tylko podróż. Postanowiłem zrobić im niespodziankę :)

Obrazek

Gdy młody zobaczył ten widok rozpromieniał. Zna mnie na tyle, że był pewien, że czeka go kolejna przygoda na zamku. Miałem nadzieję, że zdążymy jeszcze zwiedzić to miejsce,

Obrazek

jednak czasu już nie starczyło. Minęliśmy jeszcze kapliczkę na wzgórzu Sivá Brada

Obrazek

i podjechaliśmy pod zamek od strony wschodniej. Z parkingu trzeba troszkę iść pod górę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zamek Spiski (słow. Spišský Hrad, niem. Zipser Burg, węg. Szepesi vár).

Obrazek

Zamkowe wzgórze było zasiedlone już 5000 lat p.n.e. Po kilku tysiącach lat nie-przerwanej obecności ludzkiej opustoszało w II w. p.n.e. W kilka wieków później Słowianie zbudowali gród na wzgórzu Drevenik, którego skalisty wierzchołek wznosi się na południe od ruin zamku. Dopiero po upadku państwa wielkomorawskiego ludzie znów zamieszkali na zamkowym wzgórzu.
Pierwsza informacja o zamku pochodzi z dokumentu króla Andrzeja II z 1209 r., w którym jest też mowa o komitacie spiskim. Na podstawie nowszych badań archeologicznych szacuje się jednak, że zamek powstał o całe stulecie wcześniej, na przełomie XI i XII w. Składał się wtedy z wielkiej wieży i obwodowych murów obronnych, był wyposażony w zbiornik na wodę. Archeolodzy określili średnicę wieży na 22 m, a grubość murów na 4 m. Ta najstarsza część zamku nie przetrwała do naszych czasów, zniszczyły ją tektoniczne ruchy podłoża. Jeszcze przed najazdem tatarskim zamek odbudowano. W najwyższym punkcie wzgórza wzniesiono dwupiętrowy pałac, który w chwili powstania nie miał sobie równych na Słowacji. W dalszej kolejności zbudowano okrągły donżon, bramę i romańską kaplicę, a całość otoczono nowymi murami obronnymi. W 1241 r. Zamek Spiski, jako jeden z nielicznych na Węgrzech, oparł się najazdowi tatarskiemu. Podkreślić zresztą należy, że nigdy w swojej historii nie został zdobyty w wyniku szturmu czy oblężenia. Na przestrzeni wieków co prawda wielokrotnie przechodził z rąk do rąk, ale zawsze w wyniku innych działań: przekupstwa, kapitulacji wobec braku nadziei na odsiecz albo po prostu opowiedzenia się załogi po drugiej stronie konfliktu.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po najeździe tatarskim zamek rozbudowano o małe przedzamcze od południowego zachodu, które powstało na potrzeby prepozyta z pobliskiej Spiskiej Kapituły, zniszczonej przez Tatarów. W 1312 r. zamek oparł się wojskom M. Csáka, a po bitwie pod Rozhanovcami w tym samym roku przypadł spiskiemu żupanowi Filipowi Drugethowi. Po śmierci jego syna Wilhelma zarządcy zamku wielokrotnie się zmieniali.
W latach 1370-80, czyli w czasach Ludwika Wielkiego, zamek powiększono o nowe przedzamcze po zachodniej stronie - późniejszy średni zamek. Jego mury chronione były suchą fosą, wejście w ich obręb wiodło przez bramę z barbakanem. Na dziedzińcu stanęły mieszkania załogi, arsenał oraz budynki zaplecza gospodarczego.
W I poł. XV w. spiskimi żupanami byli członkowie rodziny Rozgonyich. Ponieważ jednocześnie piastowali oni godność żupanów bratysławskich, na Spiszu gościli rzadko. W ich imieniu zamkiem zarządzał dowódca załogi Piotr Baska, który w 1442 r. zdradził swoich chlebodawców, otwierając bramy najemnikom Jana Jiskry. Zamek stał się dla nich olbrzymim obozowiskiem, które otoczono długim murem z kilkoma basztami. Pośrodku powstałego w ten sposób wielkiego dziedzińca zbudowano osobną forteczkę, otoczoną fosą i palisadą, w której murach mieściła się kwatera dowódcy. Dowódcą załogi Zamku Spiskiego został Piotr Aksamit, który w kilka lat później porzucił służbę u Jiskry i stworzył ruch bratrzyków (Plawecz). Po ustąpieniu wojsk Jiskry zamek okazał się zbyt kosztowny w utrzymaniu, toteż wielki dziedziniec dolnego zamku opuszczono i co najwyżej służył podrzędnym celom gospodarczym.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po ustąpieniu Aksamita w 1453 r. zamek przypadł Jerzemu Thurzo, ale już w 1460 r. przejął go król Maciej Korwin i w cztery lata później podarował wraz z dziedziczną godnością spiskiego żupana Imre Zapolyi.
Choć bracia Stefan i Imre Zapolya posiadali ponad 70 zamków, to właśnie na Zamku Spiskim postanowili założyć rodową siedzibę i w nim najczęściej przebywali. Tu w 1487 r. przyszedł na świat Jan, najstarszy syn Stefana, późniejszy król Węgier. Zapolyowie zamienili zamek w luksusową rezydencję, nie zaniedbując jednocześnie jego walorów obronnych. Największe zmiany dotknęły najstarszą, romańską część budowli. Pałac został przebudowany, przybyły dwa kolejne budynki mieszkalne, wzniesiono również nową kaplicę zamkową.
Po 1526 r. zamek został odebrany Zapolyom, a w 1531 r. cesarz darował go Aleksemu Thurzo. Za czasów Thurzonów budowano na zamku dużo, ale większość prac polegała na przebudowie starych budynków i podnoszeniu standardu magnackiej rezydencji. Uporządkowano górny dziedziniec. Stojące luźno budynki połączono, wyrównano ich czoła, dobudowano do nich arkadowy korytarz. Mury wzmocniono i wyposażono w stanowiska dla dział oraz otwory strzelnicze. Pod koniec XVI w. zbudowano nową bramę wraz z chroniącym ją barbakanem. Spiska linia Thurzonów wygasła w 1636 r. i zamek na krótko powrócił do rąk cesarskich.
W 1639 r. właścicielami zamku została rodzina Csákych, spowinowacona z Thurzonami. W jej rękach zamek, a później już tylko jego ruina, pozostał aż do 1945 r. Nowi właściciele zaraz po objęciu posiadłości uporządkowali średni dziedziniec. Także tu wzdłuż murów stanęły budynki, wykorzystywane głównie przez zamkową załogę. Zagospodarowany został również dolny dziedziniec - powstały tu mieszkania służby i czeladzi, stajnie i budynki gospodarcze.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Gdy w 1699 r. zmarł Stefan Csáky, jego majątek został podzielony pomiędzy jego pięciu synów. Na zamku pozostał najstarszy z nich, Michał, będący jednocześnie żupanem spiskim. Pozostali przenieśli się do rezydencji w okolicznych wsiach, zobowiązali się jednak wspólnie troszczyć o twierdzę. W czasie powstania Franciszka Rakoczego Michał stanął po stronie węgierskiej, a po jego upadku udał się na wygnanie, gdzie wkrótce zmarł. Zamek skonfiskowano i... zwrócono braciom rebelianta. Żaden z nich już w nim jednak nie zamieszkał i budowla stopniowo podupadała. Nie zmieniły tego stanu drobne naprawy dokonane przez powstańców, którzy w latach 1703-10 zajmowali zamek. Po jego odzyskaniu Austriacy sporządzili dokładny opis. Według niego obiekt był dobrze zachowany, lecz zniszczeniu uległy koszary w średnim zamku. Po upadku powstania w zamku, który całkowicie utracił już znaczenie militarne, stacjonowała nieliczna załoga cesarska. Ostateczny upadek twierdzy nastąpił w 1780 r. w wyniku wielkiego pożaru. Jego przyczyna nie jest znana, uderzenie pioruna przywoływane czasem w literaturze to tylko jedna z hipotez.
Zamek Spiski, który zajmuje 4,15 ha powierzchni, uchodzi za największy w Europie Środkowej. Nie całkiem słusznie, gdyż większą jego część stanowi olbrzymie, puste przedzamcze, wzniesione przez żołnierzy Jana Jiskry w XV w. Bez niego nie wykraczałby wiele ponad przeciętną.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PRZEDZAMCZE. Wejście w obręb przedzamcza znajduje się w jego południowo-zachodniej części, bezpośrednio nad Spiskim Podgrodziem. Przez większą część historii zamku przedzamcze było nieużytkowane i pozostawione własnemu losowi. Zagospodarowano je dopiero w połowie XVII w.
Przedzamcze ma prawie 200 m długości i do 80 m szerokości. Jego zewnętrzny mur obronny o długości grubo przekraczającej 500 m, jest wyposażony w wielką liczbę otworów strzeleckich, ale zaledwie trzy kwadratowe w planie baszty. Mur zachował się w pełnej wysokości, tylko miejscami został nadbudowany w ramach prac rekonstrukcyjnych. Na niektórych odcinkach murów urządzono zabezpieczony chodnik dla turystów. Spośród baszt środkowa, bramna (mieści się w niej kasa), została obniżona do wysokości murów, dwie pozostałe mają większe ubytki jedynie w ścianach wewnętrznych.
W trakcie prac archeologicznych na przedzamczu odkryto fundamenty stojących tu wcześniej budowli. Wyeksponowano je w terenie i poprowadzono między nimi krótką ścieżkę dydaktyczną. Najciekawszym obiektem jest mała forteca zbudowana pierwotnie na terenie obozowiska żołnierzy Jiskry, zanim zostało otoczone murami przedzamcza. Okrągły budynek mieścił mieszkanie dowódcy i arsenał. Chroniony był kamiennym murem, wałem z palisadą oraz fosą, którą pokonywano po drewnianym moście (jej ślady są jeszcze widoczne).
Znacznie starsze są sąsiadujące z fortecą kamienne fundamenty drewnianego budynku, zbudowanego przez lud kultury puchowskiej lub Celtów i prawdopodobnie służącego kultowi religijnemu. Stał on na terenie znacznie większego grodziska. Ślady jego wałów odkryto zarówno na terenie przedzamcza, jak i na zewnątrz murów. W zachodniej części przedzamcza widoczne są ślady budynków XVII-wiecznych, zaś tuż przed murem średniego zamku — fundamenty barbakanu. Zbudowano go prawdopodobnie w XIV w. dla osłony bramy wejściowej zamku, lecz po powstaniu przedzamcza jego istnienie straciło sens.


Obrazek
Obrazek
Obrazek

ŚREDNI ZAMEK. Choć powstał w czasach Ludwika Wielkiego, ostateczny kształt nadały mu dopiero XVII-wieczne przebudowy dokonane przez Csakych. W obręb jego murów można wejść przez bramę w murze oddzielającym go od przedzamcza albo od wschodu, przez drugą z bram wejściowych wiodącą od strony parkingu. Jest tu sklep z pamiątkami oraz obiekty gastronomiczne.
Wieża z bramą wejściową powstała w XVI w., ale została zbudowana na fundamentach starszej konstrukcji, pochodzącej z końca XIV w. Brama była potężnie ufortyfikowana: dziwne kamienne słupy na zewnątrz murów to filary, o które oparty był częstokół tworzący pierwszą linię obrony. Za nim ciągnęła się sucha fosa, mur tworzący przedbramie i ruchomy most.
W przeszłości na dziedzińcu średniego zamku mieściły się budynki załogi, arsenał i pomieszczenia gospodarcze, lecz budynki te zostały zniszczone w czasie powstania Rakoczego. Dziś średni zamek pozostaje prawie pusty, imponujące są jedynie jego mury obronne.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

GÓRNY ZAMEK. Brukowana ścieżka dla turystów przecina średni zamek, po kilkudziesięciu metrach osiągając bramę górnego zamku, niegdyś chronioną kolejnym ruchomym mostem, przerzuconym ponad suchą fosą. Główną część zamku poprzedza mały dziedziniec, przy którym wznosił się pałac prepozyta. Później stanął tu również młyn. Niestety, z budynków, które tu stały, zachowały się tylko fundamenty i dolne części murów.
Dalej chodnik zakręca i doprowadza do bramy najstarszej i najciekawszej części zamku, która osiągnęła ostateczny kształt już w połowie XIII w. Była to wówczas jedna z najpotężniejszych węgierskich twierdz. Większość innych zamków na Słowacji w tym czasie jeszcze nie istniała, albo miała postać donżonu otoczonego obwodowym murem, czasem tylko wałem z palisadą.
Zaraz za bramą umiejscowiony jest wykuty w skale zbiornik na wodę. Wzdłuż wschodniego i zachodniego muru stoją pozostałości licznych budynków. Ich piętra służyły do celów mieszkalnych, w parterach umieszczone były spiżarnie, stajnie i wielka kuchnia, wspólna dla wszystkich mieszkańców zamku. Ostateczny układ został im nadany w XVI i XVII w. przez Thurzonów i Csakych. Zachowały się gotyckie i renesansowe otwory okienne i portale. Część wnętrz i zakamarków wzdłuż zachodniego skrzydła jest dostępna dla turystów, a wielkie otwory okienne służą jako punkty widokowe. W budynkach wschodniego skrzydła trwają jeszcze prace konserwatorskie. Znacznie ciekawsze są starsze obiekty, postawione dalej od murów, wzdłuż osi dziedzińca. Nad całym zamkiem góruje okrągły donżon z II poł. XIII w. Wieża ta miała wejście na wysokości pierwszego piętra, wyższe kondygnacje były dostępne wąskimi schodami ukrytymi w ścianach. Rozciąga się z niej widok na inne części zamku i na całą okolicę, z poszarpanymi szczytami Tatr na zachodzie.
Donżon jest połączony arkadami z gotycką kaplicą /budowaną przez Zapolyów w II poł. XV w. Niestety, nie zachowało się jej wyposażenie, freski ani sklepienia; pokrywający ją prowizoryczny dach położono przed dwudziestu kilku laty. Pomiędzy kaplicą a donżonem, na terenie niedostępnym dla turystów, znajduje się wielki, okrągły otwór z kamiennymi ścianami. Dawniej sądzono, że jest to zasypany zbiornik na wodę. Badania wykazały jednak, że są to fundamenty Xll-wiecznej wieży, która runęła na skutek ruchów tektonicznych.
W północnej części dziedzińca znajdują się ruiny najciekawszego obiektu - trzypiętrowego romańskiego pałacu z XIII w., który w chwili powstania był największym obiektem tego typu na Słowacji. Był on przebudowywany w XV i XVI w., pomimo to w ścianach zachowały się romańskie i gotyckie okna. Najbardziej godne uwagi są Xlll-wieczne biforia przedzielone kolumienkami o zdobionych głowicach. Mury pałacu nie zostały jeszcze zrekonstruowane, natomiast w jego odnowionej suterenie umieszczono ekspozycję muzealną.


Obrazek

Młody najbardziej cieszy się z tego, że może postrzelać z kuszy i z pistoletu skałkowego (huk jest straszny, jednak czarny proch ma niezłą moc ;)). Swoim zwyczajem zagaduje do człowieka, który się tym zajmuje. Dowiaduje się, że ów pan należy do jakiegoś bractwa rycerskiego i bierze udział w rekonstrukcjach bitew, jest częstym gościem w Polsce. Rozmowom nie ma końca bo przecież pasją mojej gaduły są zamki i broń wszelaka, najchętniej zostałby na tym zamku :lol: Robi chyba wrażenie na gościu bo za wszystkie jego strzały i atrakcje płacimy tylko symboliczne 1 euro (wg cennika powinniśmy chyba ze 20 ;)) a na dokładkę dostaje jeszcze breloczek na pamiątkę.

Obrazek
Obrazek

W 1961 r. Zamek Spiski został uznany za Narodowy Zabytek Kultury, a w 1969 r. rozpoczęto szeroko zakrojone prace konserwatorskie i rekonstrukcyjne, które trwają do dziś. Połączono je z badaniami archeologicznymi. W 1993 r. zamek został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kultury i Przyrody UNESCO.

Obrazek

Wsiadamy do auta i wracamy już niestety do domu. Mijamy jeszcze po drodze kolejny zamek,

Obrazek

którego już, mimo wielkich chęci nie zwiedzamy, zostanie na kiedyś.
Do domu wracały już po północy. Niestety następnego dnia trzeba iść do pracy :(

Założony przed wyjazdem plan został zrealizowany w 0% :lol: Udało się natomiast zobaczyć miejsca, których w planach nie było. Lubimy Słowację i jeszcze zapewne nie raz tu wrócimy.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 11.01.2014 01:49

Trochę szkoda , że nie udało Wam się zwiedzić zamku w Starej Lubownej , bo ciekawy bardzo , a widoki z górującej nad zamkiem wieży są wspaniałe . Prócz tego warto zwiedzić podzamcze , gdzie w skansenie można zobaczyć oryginalne budynki z kompletnym wyposażeniem sprowadzone z terenu Beskidu ( również wschodniego )
Będzie na kolejną wyprawę 8)


Pozdrawiam
Piotr
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11424
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 11.01.2014 09:53

SgwdYrEira napisał(a):Dojeżdżamy na parking i zostawiamy samochód. Idziemy około 30 minut pod górę i jesteśmy na miejscu.
Jest 11:50, wejście do jaskini o 12:30.

DLJ - byłem, byłem, nawet kilkakrotnie, tak nam się tam podoba :D
ale foty tylko za pierwszym razem (10E :( )
SgwdYrEira napisał(a):Siadamy na ławeczce i czekamy, słońce piecze strasznie a wolnych ławek w cieniu nie widać :( Siadamy na ławce na wprost wejścia do jaskini, wieje zimnym powietrzem, całe szczęście bo wysiedzieć w pełnym słońcu było ciężko.

he, he dokładnie to samo odczucie, powtarza się za każdym razem
SgwdYrEira napisał(a):Spoglądamy na elektroniczną tablicę, która wyświetla godzinę wejścia i język jakim będzie się posługiwał przewodnik.
12:30 - SLOVENSKY

weszliśmy ze Słowakami, z uwagi na opóźnienie, w sumie nie zależało nam na przewodniku, ale przynajmniej było zabawniej :wink:
SgwdYrEira napisał(a):Teraz trzeba wrócić do samochodu i zastanowić się gdzie dalej się udać tego dnia.

polecam Aragonitową ; zapewne widziałeś reklamy koło Lodowej lub już byliście
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11424
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 11.01.2014 10:01

SgwdYrEira napisał(a):Jest po 16-tej, przed nami około 350 km do domu. Rodzinka myśli, że czeka nas już tylko podróż. Postanowiłem zrobić im niespodziankę :)

[i]Zamek Spiski (słow. Spišský Hrad, niem. Zipser Burg, węg. Szepesi vár).


2x również zostawiliśmy go sobie na deser :wink:

mieliście piękną pogodę, my zawsze trafialiśmy na burzową aurę, ale również super wygląda z ogromem chmur, widoczki z wieży przednie... jeszcze tam wrócimy
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 11.01.2014 10:39

piotrf napisał(a):Trochę szkoda , że nie udało Wam się zwiedzić zamku w Starej Lubownej , bo ciekawy bardzo , a widoki z górującej nad zamkiem wieży są wspaniałe . Prócz tego warto zwiedzić podzamcze , gdzie w skansenie można zobaczyć oryginalne budynki z kompletnym wyposażeniem sprowadzone z terenu Beskidu ( również wschodniego )
Będzie na kolejną wyprawę 8)


Pozdrawiam
Piotr


Zamek prezentuje się świetnie. Tylko, że ja mam z nim tak zawsze, przejeżdżam i już. Obiecałem sobie, że następnym razem będzie inaczej.


te kiero napisał(a):DLJ - byłem, byłem, nawet kilkakrotnie, tak nam się tam podoba :D
ale foty tylko za pierwszym razem (10E :( )


Cena jest dość wysoka, jednak warto zapłacić za możliwość zrobienia zdjęć. W naszej Jaskini Raj takiej możliwości nie ma, po prostu nie można robić zdjęć i już, a choć maleńka jest piękna. Natomiast w rumuńskiej Jaskini Niedźwiedziej jak chciałem kupić bilet photo to gość w kasie powiedział, że jak dam przewodnikowi 10 lei to będzie taniej dla mnie a i on coś zarobi ;) :lol:

te kiero napisał(a):he, he dokładnie to samo odczucie, powtarza się za każdym razem


Ekoklimatyzacja ;)

te kiero napisał(a):weszliśmy ze Słowakami, z uwagi na opóźnienie, w sumie nie zależało nam na przewodniku, ale przynajmniej było zabawniej :wink:


Wolałbym po słowacku ale wtedy nadrobienie tych 20 minut wydawało mi się bezcenne.

te kiero napisał(a):polecam Aragonitową ; zapewne widziałeś reklamy koło Lodowej lub już byliście


Do Aragonitowej dotarłem razem z bratem w 2009 roku i zobaczyłem tam starą, dobrą Słowację sprzed 20 lat kiedy nikomu się nigdzie nie spieszyło i czas płynął wolniej. Zajechaliśmy wtedy i idziemy po bilety, budynek otwarty, w środku pusto :shock:, przed budynkiem siedzi jakaś osoba, jednak to nikt z obsługi. Poczekaliśmy pół godziny ale nikt się w środku nie zjawił. Być może bilety sprzedaje przewodnik i jak już zniknie pod ziemią to trzeba czekać jak wróci. W tym roku będę bardziej cierpliwy i poczekam godzinę :)

te kiero napisał(a):
SgwdYrEira napisał(a):[i]Zamek Spiski (słow. Spišský Hrad, niem. Zipser Burg, węg. Szepesi vár).


2x również zostawiliśmy go sobie na deser :wink:

mieliście piękną pogodę, my zawsze trafialiśmy na burzową aurę, ale również super wygląda z ogromem chmur, widoczki z wieży przednie... jeszcze tam wrócimy


Pogoda była super, może nawet za słonecznie. Młody na pewno będzie chciał jeszcze postrzelać więc powrót mam jak w banku (ale ile razy można wracać na ten sam zamek? - byłem tu już 4 razy) ;)

Pozdrawiam,
Pirat
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 11.01.2014 12:14

26.05.2013

W to niedzielne popołudnie zabieram młodego i jedziemy do nieodległego Krzętowa na spacer. Słyszałem kiedyś, że jest tutaj stary dwór ale nie mogłem znaleźć żadnych sensownych informacji w sieci więc postanowiłem sprawdzić na miejscu. Pytam miejscowych, sądząc po minach chyba nie do końca się rozumiemy ale pokazują gdzie się udać. Mam wątpliwości czy rzeczywiście jest tutaj ten dwór. Parkujemy niedaleko miejscowego boiska i idziemy w kierunku parku? może tam jest ten budynek? a może to tylko kawałek lasu? Drzewa są wielkie i stare co potwierdzają tabliczki "pomnik przyrody" umieszczone na niektórych z nich. Ponieważ teren jest mocno zarośnięty krzakami świetne miejsce do bytowania mają tu krwiopijcy, ich atak był na tak wielką skalę, że odpuszczamy dalsze zagłębianie się w zarośla i obchodzimy teren dookoła.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po drodze spotykamy coś czego się absolutnie nie spodziewałem. Taka fajna fura:

Obrazek
Obrazek

Budynkiem dworskim jest chyba to na zdjęciu poniżej ale nie dopytałem, sporo samochodów do tego jeszcze przyjechał autobus pełen ludzi, jakaś impreza więc nie przeszkadzam. Dowiem się następnym razem.

Obrazek

W drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze przy pomniku poświęconym partyzantom.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Popularną formą spędzania czasu w okolicy są spływy kajakowe na trasie Maluszyn - Krzętów lub Krzętów - Przedbórz, ewentualnie Maluszyn - Przedbórz czy Przedbórz - Skotniki. Pilica w tych okolicach dość silnie meandruje (doskonale widać to na zdjęciach satelitarnych) a sam spływ dostarcza niezapomnianych wrażeń. Polecam :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013 - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone