C.d.
Kolejny dzień naszego pobytu w Chorwacji .
Plaże i błogie lenistwo przed południem i ponowne spotkanie z niedawno poznanymi małżeństwami,
pożegnalny browarek , bo oni już wracają - panowie umówieni są na wędkowanie gdzieś nad
Baryczą . . .
Po obiedzie Zmienia się troszkę pogoda , jest ciepło ale wiatrznie , co nie pomaga w pływaniu
ale na spacer do Zaostrog jest idealnie . Więc w drogę . Brzegiem , tam gdzie tylko jest to
możliwe
Nie jest to spacerek tak wygodny jak w stronę Gradaca - trzeba kawałkami kożystać z Jadranki ,
ale nie za wiele . . .
Jest fajnie , nie ma tłumów . . . cieszymy się chwilą
Po powrocie telefon do domu . . . no bo trzeba wiedzieć
co się tam wyrabia . . .
Okazuje się , że Agnieszka musi być w pracy kilka dni wcześniej niż myślałem . . .
Chwila . . . ja muszę zobaczyć Togir
. . . a co z B&H
Trzeba w takim razie skrócić nasz pobyt . . .
Wstajemy jak zwykle wcześnie , jemy śniadanie , które chociaż przygotowane jak zawsze starannie
, smakuje jakoś inaczej . . .
. . . jeszcze kanapki i owoce na drogę . . .i czas się pożegnać
Wrócimy tu za rok
Jedziemy Jadranką podziwiając widoczki . . . Żivogośće , mijamy po lewej Igrane i Draśnice ,
dalej Podgora , Tućepi , do Makarskiej korek już na wjeżdzie , więc omijamy ją . Szkoda .
Zostaje na rok następny . . .
Mijamy Krvavicę i kilka zjazdów - kierunek Promajna , dojeżdżamy do Baśki Vody , w której spędzają
urlop znajomi i bratanica Agnieszki , ale my mamy wyznaczony konkretny cel na dziś . . .
Mijamy Brelę i wjazd na Gornią Brelę , o której opowiadał mi kuzyn lubiący trudne podjazdy i piękne
widoki - droga przez Slime , Podgrade , Kostanje do Blato na Cetini - też na następny raz
Pisak , Maruśići , Mimice , Celina , Stanići , Omiś - zamek i piękne z niego widoki również poczekają
do następnej wizyty - dochodzimy do wniosku , że następna raza być mysi
Duće , Dugi Rat , Jesenice , Podstrana , Split - w tym momencie poczułem prawie fizyczny ból . . .