A wszystko przez Agnieszkę

Interseal napisał(a):.........i Sv. Ilijaaaaaa !!!! Z tej strony widziany i z tak bliska!!! Zazdroszczę.

Mariusz , wiesz , to jeszcze jeden powód , żeby tam wrócić . . . kiedyś
Miało to nastąpić w 2009 , ale . . . szkoda gadać

No to mamy pływanie po Jadranie. Godnie mnie Piotrze zastępujesz

C.d.

Na temat Duby Pelieskiej na tym forum napisano sporo , więc ograniczę się do naszych subiektywnych odczuć .
Jest to kolejne ( nie pamiętam które z kolei ) miejsce na bardzo długi pobyt na odstresowanie . Nie wiem jak tam
wygląda zima i sprawy zaopatrzenia podczas niej , ale mnie to miejsce zaczarowało , i chętnie bym się o tym
przekonał


Około godziny dziesiątej przycumowaliśmy zaraz przy wejściu do małego ( a jaki miałby być ?)portu , po prawej stronie




Wszyscy uczestnicy zostali podzieleni na dwie grupy
Uzgodniliśmy która grupa i o której godzinie ma się zgłosić na jedzonko i ruszyliśmy wykorzystać wolny czas

Dawno nie byliśmy na plaży . . . więc plaża , a potem się zobaczy






Od razu widać , kto dopiero przyjechał do Chorwacji

Czasu jest sporo , plaża nie ucieknie - robimy rekonesans i parę fotek















Około południa meldujemy się na Małym Zoranie , gdzie czeka na nas wspaniała rybka . Porcja - Jezuuuuu , gdzie ja to zmieszczę

Pośrodku fotki - nasz Kapitan



Jego pomocnik w przerwie konsumpcyjnej łowił ryby , jako przynęty i zanęty używając odpadków . Najlepsze brania - zaraz przy burcie





Po smacznej rybce jeszcze spacerek , plaża , bo woda wspaniała , brzuszki zadowolone , ciepełko . . . ech

No i wreszcie pora na drugą atrakcję dnia .
Jeszcze tylko małe zamieszanie , bo ktoś zapomniał wrócić z plaży

No . Wszyscy są To płyniemy na Hwar



Bawiące się mewy i szczęśliwa . . . autora



Cdn.

dangol napisał(a):No to mamy pływanie po Jadranie. Godnie mnie Piotrze zastępujesz

A gdzie mnie tam do Twojej relacji Danusiu i Twojego pływania
Śladów Twych na wodzie niegodnym całować

Ale namiastka . . . jest

Późno bo późno ale się czytelnikuję - relacja fantastyczna no i ten klimat, a tak na marginesie to późne dołączenie do grona osób śledzących relację ma tą zaletę że za jednym razem jest sporo do poczytania .... no i ten Peljasac

Pozdrowienia dla Podkarpacia

mojekp napisał(a):...późne dołączenie do grona osób śledzących relację ma tą zaletę że za jednym razem jest sporo do poczytania ....

To prawda.

Piotr ...... musiało mi umknąć ale ..... gdzie spaliście
(przy takim przemieszczaniu się - zapewne namiot, ale nie jestem pewny).

Relacja, taka "po mojemu", taką lubię. Żwawa i ciekawa- bez zbędnych "baju-baju". Konkretnie ( jak wszyscy na podkarpaciu)

Sądzac po wpisach Piotra myślę, że...chyba nie namiot

a raczej jakiś pensjonat lub apartament !

Czas zobaczyć z bliska to , na co spoglądamy wieczorową porą degustując miejscowe specjały

Po śniadanku zjedzonym w towarzystwie uczestników pielgrzymki do Medziugorie...

...witaminki od pani , która przygotowuje nam posiłki...

...ale może się mylę.

Pozdrawiam

piotrf napisał(a):

Kapitan w ramach daleko posuniętej profilaktyki , częstuje wszystkich rakiją , panie raczej symbolicznie ,
panów . . . jakby trochę mniej...
Wyglądało to mniej więcej tak , że oceniał swoim wprawnym okiem komu - ile . Agnieszka otrzymała kubeczek
napełniony w powiedzmy 10 procentach , mnie ocenił na około 50 %

...Nie protestowałem jednak , bo profilaktyka rzecz ważna , a i trunek niepośledni . . .
.

Najpierw jeden lekarz zbadał Cię i przepisał odpowiednie kropelki na ucho, potem drugi "Pan Doktor" ,równie sprawnie, ocenił Twój stan i zaordynował kolejne kropelki ,tym razem na gardło.Pogratulować opieki
A może Ty w jakimś sanatorium byłeś

SVIBANJ napisał(a):[A może Ty w jakimś sanatorium byłeś

Albo, biedak, chorobliwy jaki ...?

mariusz-w napisał(a):Sądzac po wpisach Piotra myślę, że...chyba nie namiot a raczej jakiś pensjonat lub apartament !....ale może się mylę...

Po śniadanku zjedzonym w towarzystwie uczestników pielgrzymki do Medziugorie...

...witaminki od pani , która przygotowuje nam posiłki...

Jednak mi umknęło ( ja jestem z tych "nieczytających", zdjęcia i czasami coś przeczytam).

Piotr misiał mieć dużo szczęścia lub wyjątkowy urok osobisty. Na jedną noc znaleźć nocleg ... to tylko hotel, a bywa że i w hotelu miejsca brak.

Witam wszystkich czytających i oglądających

mojekp napisał(a):Pozdrowienia dla Podkarpacia

Równie ciepło pozdrawiam Kielce


woka , mariusz-w , w okolicy Plitvic , na jedną noc jakoś problemów nie mieliśmy z zakwaterowaniem , potem , w Podacy - pensjonat "Barisa" był naszą bazą wypadową , o czym już pisałem
W samochodzie leżał namiocik , ale wyciągnięty został dopiero po powrocie

weldon napisał(a):

SVIBANJ napisał(a):[A może Ty w jakimś sanatorium byłeś

Albo, biedak, chorobliwy jaki ...?

Oj dziękuję wam za troskę o moje zdrowie . . .
. . . medycyna zna gorsze przypadki

A co do kropelek . . . leki należy stosować regularnie ale z uwagą , żeby nie popaść w uzależnienie


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):A co do kropelek . . . leki należy stosować regularnie ale z uwagą , żeby nie popaść w uzależnienie

Gwoli ścisłości - Cropelkowe leki - regularnie i bez umiaru.
Uzależnienie w tym przypadku - wskazane.

pzdr

C.d.

Kolej na Sucuraj , następne urokliwe miejsce . . . tak , wiem - dla wielu może niezbyt ciekawe , ale tym , którzy
tak właśnie twierdzą mogę zadać pytanie : Czy zakochana(-y) zauważa niedoskonałości obiektu swoich uczuć ?

Mnie się tam podoba . . . i już .




Płyniemy po wodzie , która o tej porze dnia ma niesamowity kolor , oglądając postrzępiony brzeg . za kilkanaście minut
wpłyniemy do portu . Tu również możemy sobie pospacerować , usiąść przy kawie , która nam się należy i oczywiście
wspaniałych lodach . Snujemy plany na rok następny : " Hwar obowiązkowo - tylko czy lepiej przez Sucuraj wjeżdżać ,
czy wyjeżdżać z niego , bo przecież Peliesak też musimy odwiedzić ( m.in. Duba , Ston ) , więc lepiej wyjeżdżać .
Tak . A potem B&H - Mostar i wodospady , a jak wystarczy czasu i kaski , to może jeszcze Sarajevo ?"
Potem do tego planu dopiszemy jeszcze wiele miejsc . . .

A co z realizacją ? Bulba


Ale teraz jeszcze o tym nie wiemy . . .










Nasz maleńki rekonesans zmiksowany z wielkimi planami dobiega końca . Po raz kolejny meldujemy się na Małym Zoranie
Trzeba wrócić do Podacy - naszej bazy wypadowej






Podziwiamy widoczki siedząc tym razem na rufie










Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej wyprawy , więc na przystani sprawdzamy możliwości kierunkowe innych rejsów i zapada
decyzja , że pojutrze płyniemy znowu w rejs , ale znacznie dalej
Kupujemy bilety . Jest jeszcze dość wcześnie , więc plaża , na której poznajemy dwa miłe małżeństwa ze śląska
i rozmawiamy siedząc na słońcu tak długo , że moje nogi robią się różowe - wieczorem Agnieszka zużyje na nie połowę
balsamu
Potem spacer i rozmowa z Draganem przy Karlovacko na temat Starej Podacy .
Zdecydowanie trzeba ją zobaczyć . Za radą Dragana , postanawiamy wyruszyć wcześnie rano . I obowiązkowo trzeba
zabrać ze sobą wodę - ma być upał

Laku noć

Cdn.

weldon napisał(a):

piotrf napisał(a):A co do kropelek . . . leki należy stosować regularnie ale z uwagą , żeby nie popaść w uzależnienie

Gwoli ścisłości - Cropelkowe leki - regularnie i bez umiaru.
Uzależnienie w tym przypadku - wskazane.

pzdr

W odróżnieniu od kropelek , cropelkowe leki stosuję bez umiaru
U mnie to już stan beznadziejny

Jeżeli Weldon jeszcze raz coś skomentuje albo wystąpi jako support,
a Piotrf w tym samym wielkim stylu napisze,
to ręczę, że kolka ze śmiechu mnie zabije.

Żartowałam. Czekam na cd. Pozdrawiam.