O mieście niecoPszczyna to miasto w woj. śląskim, leżące na przecięciu tras Oświęcim – Rybnik i Katowice – Bielsko.
Nazywana jest często Perłą Górnego Śląska a to za sprawą pięknego rynku, licznych zabytków architektury a przede wszystkim zamku książęcego wraz z przylegającym do niego parkiem.
Historyk ze mnie żaden, ani nigdy mnie ta dziedzina nie interesowała ani pamięci do dat i wydarzeń nie ma żadnej
, więc napiszę tylko tyle, że początki miasta sięgają przełomu XII i XIV wieku, chociaż pierwszy zamek książąt piastowskich stał tu już podobno w XII wieku.
Pszczyną władali Piastowie, Przemyślidzi, rodzina Turzonów a później już ci chyba najbardziej znani czyli Promnitzowie, Anhaltowie i Hochbergowie. Ich nazwiska na pewno nie raz jeszcze się pojawią w tej relacji.
Zainteresowanych historią odsyłam
tutajTo może lepiej wybierzemy się już na ten spacer…
4 grudnia 2016 niedzielaPo pysznym niedzielnym obiadku wybieramy się na spacer do Pszczyny. Wsiadamy w samochód i po 10 minutach meldujemy się na parkingu przy Zagrodzie Żubrów, na ul. Żorskiej.
parking jest bezpłatny
dzieli się na dwa:
- jeden mniejszy z wjazdem pod samą alejką prowadzącą do Zagrody Żubrów, jest zacieniony
- drugi dużo większy, z wjazdem przy grill barze „Na winklu”
Mimo tego w
słoneczną, wakacyjną niedzielę i tak mogą się okazać za małe.
My stajemy na tym większym i kładką przechodzimy w stronę Zagrody.
- Przed nami mniejszy parking
Wita nas sam król puszczy
Znajdujemy się w części parku zwanej Zwierzyńcem.
Cały park ma powierzchnię blisko 160 hektarów a założony został w XVI wieku. Obecnie dzieli się na
park zamkowy
park dworcowy
zwierzyniec
Najbardziej znaną i reprezentacyjną częścią jest oczywiście park zamkowy, którego sercem jest pałac książąt pszczyńskich i kompleks stajni książęcych.
Park dworcowy znajduje się na wschodzie i można tu zwiedzić Zagrodę Wsi Pszczyńskiej.
Natomiast Zwierzyniec to Pokazowa Zagroda Żubrów oraz cmentarz wojenny Trzy Dęby. Znajdziemy tu także pola golfowe.
Do żubrów kawałek trzeba podejść alejką.
O tej porze roku jest pusta, ale w słoneczną, wakacyjną niedzielę cieszyłam się z tego, że mój rower posiada dzwonek. Przynajmniej mogłam poćwiczyć przejazd slalomem między „pachołkami”. Nie polecam!
Witamy w Pokazowej Zagrodzie Żubrów!Na blisko 10 hektarach wybudowano dwie zagrody wraz z infrastrukturą, m. in. paśnikami, zagrodą kwarantannową oraz magazynami karmy. Zwierzęta można oglądać z pomostu widokowego, na który osoby niepełnosprawne mogą wjechać windą. W zagrodzie, obok żubrów, można jeszcze zobaczyć muflony, jelenie, daniele i sarny. A zwiedzając ekspozycję w budynku edukacyjnym zapoznać się z fauną i florą ziemi pszczyńskiej. Niezapomnianych wrażeń dostarczy także przygotowany w konwencji trójwymiarowej film o żubrach. Warto też zajrzeć do Biura Informacji Turystycznej, które oferuje szeroką gamę wydawnictw i pamiątek związanych z ziemią pszczyńską, a także do restauracji.Kręcimy się troszkę pod wejściem, przyglądamy się wyrzeźbionym w drewnie figurom – to hultajska dwójka Eliasz i Pistulka, najsłynniejsi zbójnicy na śląskiej ziemi.
Wincenty Eliasz i Karol Pistulka - hultajska dwójka najsłynniejszych zbójników na śląskiej ziemi. Można nawet śmiało powiedzieć, że za ich czasów byli to najsłynniejsi rozbójnicy Europy. Bohaterowie licznych podań, legend i opowieści przekazywanych ustnie z pokolenia na pokolenie. Dodajmy, pozytywni bohaterowie. Byli to bowiem zbójnicy o dość czułych sercach, reagujący na przejawy ludzkiej krzywdy. Dlatego też prosty lud, wspomagany hojnie przez Wincenta i Karlika sławił tych wesołych zbójników najbardziej, nazywając ich nieraz „dobrymi angelusami zesłanymi przez Pón Bóczka”. Rzecz jasna, mianem tym bynajmniej nie obdarzali Eliasza i Pistulki wielcy panowie, szlachta, bogaci kupcy czy policyjni urzędnicy. Dla nich byli tylko bandytami
i złodziejami najgorszego autoramentu, szczerze znienawidzonymi, których najchętniej utopiliby w łyżce wody. Nic w tym dziwnego, bo to właśnie najbogatsi i najmożniejsi tamtego świata – nierzadko krzywdzący biedny lud śląski – najczęściej padali ofiarą Eliasza i Pistulki.
Niesamowite, wręcz brawurowe wyczyny Wincenta i Karlika przyniosły im ogromną sławę. Tak na Śląsku, jak też w całym państwie gazety rozpisywały się o ich wyczynach. Prasa wprost wytykała przy tym pruskiej żandarmerii, że para rozbójników wodzi ją za nos, a wręcz ośmiesza. Była to zresztą szczera prawda. Wściekli przedstawiciele prawa robili więc wszystko, aby złapać tych bezczelnych zbójów. Przez długi czas bezskutecznie, gdyż Eliasz i Pistulka ciągle wymykali się z rąk żandarmów, obnażając przy okazji ich bezradność. Postanawiamy zajrzeć tu innym razem, nieco wcześniej, żeby na spokojnie pospacerować.