napisał(a) alutka9 » 01.02.2011 18:24
oj didik Torrevieja to miejsce moich dwoch pierwszych pobytow,w 1994 roku niespotkalismy tam zadnych Polakow (dwa lata pozniej juz bylo slychac kur... na bazarze),za to poznalismy cudownego Enrique i Ramona a rok pozniej jego zone (za pierwszym razem byla na wakacjach z synem).zaczepili nas bo nie wiedzieli po jakiemu mowimy
.to wlasnie Ramon zalatwial nam kwatere jak przedluzalismy pobyt o tydzien,a na kolejna wyprawe wynajal dla nas super dom.pokazywal nam cala okolice i dla nas gotowal,byl szefem kuchni,ale wzial urlop zeby z nami byc,szok takich ludzi sie nie spotyka na codzien ,bardzo zaluje ze ta znajomosc nie przetrwala.jak bylam z inna grupa znajomych w 2005 w Benidorm bardzo chcielismy odwiedzic Torrevieja,ale w Elche naszla nas taka ulewa ,ze przez tydzien o niej w telewizji mowili i nie dalismy rady dojechac
mieszkalismy w takim duzym bloku przy samej playa del cura,a innym razem na Pedro de Lorca,tez blisko,pamietam kazdy kawalek promenady,heladerie i inne male kafejki gdzie wcinalismy ciurrosy,nie mam zadnego zdjecia z tamtych wyjazdow,jakos sie nie zlozylo
[/b]