napisał(a) mirasowski » 08.08.2013 12:10
Witam w kolejnej części mojej krótkiej relacji z pobytu w Cro. Widzę że dużo czytelników zasiadło. Miło mi że aż tak wielu się podobają zdjęcia i treść moich wypocin.
Nie będę ciągnął sporu o moje błędy ortograficzne czy interpunkcyjne. Po prostu sorki jeszcze raz tych których to razi aż tak bardzo że uraziłem ich polskość. Ja już takie problemy mam od zawsze i wstydzę się tego naprawdę.
Po pożegnaniu się z Państwem Gaspar gdzieś o godz. 7:00 wyjezdzamy dalej by podążać do miejsca naszego wypoczynku na kolejne 7dni, czyli miejscowości Rogoznica. Szybko okazuje się że wysiadła nam nawigacja. Najpierw przy ustalaniu trasy, przy 90% zawiesza się , pózniej w ogóle się nie załącza zasilanie pomimo że jest naładowana.Po jeszcze kilku próbach uruchomienia nawigacji zdenerwowany jedziemy na pamięć, w której mam szczątki trasy gdy sprawdzałem trasę jeszcze w Gliwicach na internecie.
Po ujechaniu około 20km zgłodnieliśmy , szukamy gdzie tu można zjeść o tak wczesnej porze jakieś dobre śniadanko.
I naszym oczom ukazuje się
dla tych którzy chcą skorzystać i również tam zawitać , jest to w miejscowości jak się nie mylę Korenica.
W karcie dań szukam jajecznicę, gdyż mam wielką ochotę właśnie na nią. Lecz jak jest po Chorwacku jajecznica.???? Nie wiemy. Widzę że jest dostępny internet, więc korzystam z aplikacji tłumacz, już wiem jajecznica to prawdopodobnie kajgana. Więc zamawiamy kajgana na boczku 2razy. Ja jeszcze do tego domawiam kakao. Uwielbiam kakao na śniadano najbardziej. Po kilkunastu minutach dostajemy
Jedno jajo już zjadłem przed zrobieniem foty. Powiem że jajka sadzone były wyśmienite. Rewelacja.