Najpierw kilka słów o halibutach. Należą do rodziny flądrowatych i występują w dwóch gatunkach (jeśli się mylę, to proszę o poprawki fachowców
) - halibut biały (atlantycki) oraz halibut pacyficzny. Gatunki, ztcw, różnią się jedynie wagą - halibuty pacyficzne są większę i dochodzą nawet do 300 kg wagi, natomiast halibuty atlantyckie mogą osiągać ok 200 kg. Halibuty mają owalne ciało i dość szeroki otwór gębowy. Oczy znajdują sią jednym boku - ciemnym, ubarwionym na brązowo. Drugi bok ma barwę białą. Ciemne ubarwienie i oczy na jednym boku pozwalają na ukrywanie się na dznie i unikanie innych drapieżników.
Halibuty pacyficzne mogą dożyć nawet 55 lat i osiągają potężne rozmiary. Wędkarze rzadko chwalą się okazami lżejżymi niż 50kg. Jako trofeum traktuje się ryby ważące ponad 90kg, a w różnych zawodach wędkarskich, żeby wygrać - trzeba trafić rybę 150kg
. Oficjany rekord świata IGFA
(International Game Fish Assciation) wynosi 496lbs, czyli ponad 224kg.
Większość halibutów, które można złowić na Alasce waży ok. 10-20kg. Ok. 15% to osobniki ponad 30kg, 10% ponad 50kg. Większe halibuty (ok. 100kg) są zdecydowanie rzadsze, ale przy sporym szczęściu, można takie złapać.
Pierwsze branie przyniosło nam sporą sztukę... Kiedy tylko zobaczyliśmy rybę pod powierzchnią stało się jasne, że to nie jest nasza kolacja
.
Wiedzieliśmy, że tehalibuta nie zabierzemy ze sobą, natomiast trzeba było ją podciągnąć do góry żeby wyciągnąć hak i ją wypuścić.
Sama walka z rybą, żeby wyciągnąć hak i ją wypuścić trwała może ok. 5 minut, natomiast podciągnięcie jej do powierzchni jakieś 15 minut - i robiły to dwie osoby na zmianę
. Wg naszego kapitana, ten halibut ważył przynajmniej 120-130lbs, czyli ponad 60kg. Mielibyśmy mięso na kolację dla 40 osób
.
Łowienie trwało ok. 3 godzin - w tym czasie złapaliśmy ok. 15 halibutów, w większości ok. 15-20kg. Trafiliśmy też odpowiednią sztukę na kolację
.
Powrót okazał się nieco łagodniejszy - nie bujało już tak bardzo, ale za to byliśmy zmęczeni wyciąganiem ryb. Na szczęście trafiła się niespodzianka - mniej więcej w połowie drogi powrotnej Jim zauważył fontannę z wody, a to mogło oznaczać tylko jedno...
cdn...