A ja w tym roku tam nie byłam....

Mam wrażenie, że wszyscy jeżdżą do Chorwacji tylko nie ja!!!! Byłam tam raz i telepie mnie cały czas gdy oglądam zdjęcia z waszych relacji z podrózy do Cro. Chce je oględac bo może w przyszłym roku uda mi się tam zawitac ponownie i są takie piękne te wszystkie fotki że ach.... ale jak mnie serce boli, że w tym roku mnie tam nie było... A były juz takie plany wszystko obmyślane a tu buch... ludzie się rozmyslili i w końcu wylądaowałam w Bułgarii... nie powiem kraj ładny no ale jak to powiedziała moja druga połówka "nie umywa się do chorwacji, która a prpos widział tylko ze zdjęć".... Załozyłam ten wątek dla tych którzy w tym roku baardzo chcieli a im nie wyszło

Zgłosiłbym akces do klubu, ale obawiam się, że będzie nas tylko dwójka

No właśnie i tu jest ten ból bo tam wszyscy juz byli tylko nie my ale poczekajmy jeszcze troche może jakaś zbłąkana owieczka tez nie trafiła do chorwacji w tym roku

Ze smutkiem zapisuję się do tego okropnego klubu - ale za to przyczyna słodka

A co trzeba mieć na wpisowe, bo ja też się chętnie zapiszę ...

Agnieszka Śrubkowska napisał(a):Mam wrażenie, że wszyscy jeżdżą do Chorwacji tylko nie ja!!!! ....

Ja też w tym roku nie byłem.
W przyszłym pewnie też nie.
I żyję

Właśnie w tej chwili dowiedziałam się, że moją Chorwację i Pag 2009 ... właśnie trafił szlag.

Agnieszka Śrubkowska napisał(a):No właśnie i tu jest ten ból bo tam wszyscy juz byli tylko nie my ale poczekajmy jeszcze troche może jakaś zbłąkana owieczka tez nie trafiła do chorwacji w tym roku

Jeżeli Wam to w czymś pomoże i chociaż na chwilkę poprawi nastrój to wiedzcie że i ja nie byłem
Żyję nadzieją że w przyszłym roku będę i chciałbym się tam - w Chorwacji - z wami spotkać przy Karlovacko

Do zobaczenia

W tym roku nie byłem w Chorwacji, w przyszłym .... na "dwoje babka wróżyła"

mutiaq napisał(a):Właśnie w tej chwili dowiedziałam się, że moją Chorwację i Pag 2009 ... właśnie trafił szlag.

Napisz coś więcej - może Ci ulży a i może jakiś morał dla nas na przyszłość się znajdzie.
Uszy do góry - podobno może być gorzej.

Przyłączam się do narzekań!
Ju już nawet dojechałam nad Balaton, ale awaria auta i zły stan zdrowia zmusiły mnie do powrotu... to dopiero tragedia...a Węgry i Balaton nijak się mają do cudnej Chorwacji....

Ja w tym roku nie byłam i mogę się już zapisać do klubu na 2010 też nie będę ale dzięki forum cały czas wiem co się tam dzieje i to mi wystarcza

Bo to tak własnie jest.... jak się raz pojedzie do Chorwacji to się chce więcej.
Do Patrycja Głowacka jak własnie za pierwszym razem jechałam do Chorwacji to tez nam się rozkraczył samochód... na środku głównego skrzyżównia Budapesztu... Może załóżmy nowy klub... NASZE AWARIE NA WĘGRZECH ;P

a co do wpisowegi i jego postaci to nie mam pojęcia.... chyba nieee

Na pocieszenie dla tych co nie byli