Domków nie ma. Dla mnie to był plus .
Co do żarcia tak jak piszę porównuję ceny knajpowe (lunch, pizza, kawka...). Wydaje mi się, że w artykułach supermarketowych, z których można coś przyrządzić nie ma aż takiej różnicy (ale jakaś jest na pewno, raczej na niekorzyść FR). Nie ukrywam też, że we Włoszech ostatnio byłam w 2005 i od tego czasu pewnie też się coś niecoś tam zmieniło.