napisał(a) Rafał K » 11.09.2009 18:55
Rysio - bardzo cenię sobie Twoja opinię ale nie przypisuj mi cech, których nie posiadam.
Sprowokowałeś mnie jednak więc... krótko.
Staram się uciekać w fotografii od dosłowności - chce, żeby było jej jak najmniej. Uważam, że wtedy więcej miejsca zostaje na subiektywne wrażenia/odczucia widza i że tak jest "lepiej".
Dosłowność sama w sobie nie jest zła. Jest po prostu po jednej stronie medalu.
Po tej samej jednak, po której jest Wojnar w filmie "Wesele" mówiąc do kamerzysty (młodego Sztura - przy wjeżdzie TT'ki na dziedziniec kościoła): "Filmuj to, chce mieć wszystko, chce, żeby wszystko było widać...".
A po drugiej stronie bywa, że... " Proszę Pana, Państwo młodzi nawet ładnie wyszli, ale poza nimi to duża część tych fotografii jest nieostra, a tak to, wie pan, każdy potrafi zdjęcia robić..." - to autentyk ze wspomnień jednego z f. ślubnych z forum C.
Z tymi wystawami masz 100% racji - obieg "łatwego pieniądza", czy tam "kreowanego splendoru", wygląda u nas w każdej branży podobnie, jeżeli nie tak samo.
PZDR
Ostatnio edytowano 11.09.2009 19:07 przez
Rafał K, łącznie edytowano 2 razy