tyniolek napisał(a):Wiadomo, Pater to już takie wyprawy ekstremalne ale chciałam, żeby niedowiarki popatrzyły, że Twój trip przy tym to pikuś
Te zupki zielone mi nie smakują akurat, ale zawsze to coś innego niż chińskie ciekawa jestem jak to wygląda w Cro, bo np. z zeszłym roku byliśmy z narzeczonym we Włoszech (on jest kierowcą, więc samochód nam był domem) jest świetnie, mogę Ci polecić na przyszły rok jedyne co, musiałbyś wjechać na autostradę, ale tam już na każdej prawie stacji WiFi i prysznice za darmo, można sobie uzupełnić bańki wodą zawsze możesz wjechać jednym wjazdem i zjechać następnym
Ale chyba 600zł by Ci nie wystarczyło, bo paliwo tam drogie, a teraz w ogóle podrożało.
No widzisz, ja byłem zachwycony. Spodziewałem się, że to ściema z tym mięsem i całym wsadem a tu proszę.
Włochy siedzą w mojej głowie, ale jak mówisz. Rachunek ekonomiczny był nieubłagalny i trzeba by wydać znacznie więcej na paliwo. Więc odpuściłem i wybrałem Chorwację. W Cro nie wiem jak na autostradach bo nie jechałem jak wiesz. Ale WiFi łapałem w centrum miast, centrach handlowych i stacjach (rzadko miały a jak już to mapy ładowały się 5 minut ). Nad morzem zawsze w miejscowości jest kran z wodą pitną i można sobie uzupełnić zapas. Ale jak to wygląda w głębi kraju nie wiem, akurat nie potrzebowałem uzupełniać wody w tamtym czasie. Zresztą te krany uratowały mi tyłek, bo szybko bym się pozbył tej wody pitnej do mycia się, prania itd.
W te wakacje siedzi w mojej głowie coś większego (może te Włochy?) i raczej już nie samotnego, ale nie będę zapeszał. Również oczywiście budżetówka