5T + Pisa

marze_na napisał(a):Odnoszę do cen, jakie pamiętam z Wybrzeża Amalfii.

Czy gdzieś opisywałaś na forum Amalfi Waszym okiem?

Bo przymierzam się do 25lecia i Amalfitańskie jest jednym z kierunków...

te kiero napisał(a):Czy gdzieś opisywałaś na forum Amalfi Waszym okiem?

Jest duża relacja z Rzymu i Kampanii.
Przynajmniej pierwsza część (2015 rok) ma spis treści więc łatwo się w niej poruszać i znaleźć interesujące Cię miejsca.
W części z 2022 już tyle zapału nie miałam i spis treści sie urwał, ale powinieneś sobie poradzić .

Dzięki bardzo, nie byłem w tej relacji, na razie rzuciłem okiem i już wiem, że jest sporo info, z których pewnie skorzystam

Tellaro...
tutaj


Do Tellaro wybraliśmy się na dojeździe do La Spezii w pierwszym dniu; mieliśmy jeszcze zapas ok.2godz do odbioru Apartmana, więc podjechaliśmy zobaczyć co i jak. Dlaczego Tellaro, a nie ciekawsze/ładniejsze Lerici? Ponieważ Lerici miało być normalnie odwiedzone podczas pobytu w La Spezii, na pewno przy lepszej pogodzie – a wtedy było pochmurnie i duszno, ale finalnie brakło na to czasu i chęci, a chcieliśmy jeszcze uderzyć w Alpy na koniec urlopu, więc nie wyszło.

Tellaro to cichy kurort wypoczynkowy, nie ma tutaj typowego deptaku, czy promenady, jest cypelek z mini mariną i mini Centro Storico, w której robotę robią 2 kościoły – co ja „gadam” No ale w Italii Chiesa prawie na każdym kroku

Samochód zostawiliśmy na płatnym parkingu przy cmentarzu klik

Fajne szczegóły






Życie turystyczne kręci się tutaj właściwie tylko na ładnie urządzonych posesjach. Jest błoga cisza. Na pewno nie sprawdziliśmy, że Tellaro jest położone na bardzo stromym zboczu. Ale my zaprawieni Brelowcy, więc nie było nam straszne te kilkadziesiąt schodków, ale duchota wtedy zrobiła swoje.
Zejście w dół





Czy polecę... do zajrzenia na chwilę tak, ale Lerici jest zdecydowanie atrakcyjniejsze, może kiedyś...

Cd spaceru po Tellaro, właściwie to można tam zrobić sobie okrążenie Tellaro, tak układają się uliczki











Na pewno przy błękicie nieba wszystko wygląda ładniej i ciekawie, ale i tak było zdecydowanie lepiej niż w majówkę, kiedy był plan jechać, a było po kilkanaście stopni z deszczem (patrzyłem na kamery...)

















I już do góry

Piza...
tutaj


Tak to chodzi o tę znaną Pizę; padł pomysł, że skoro będziemy w Alpi Apuane (o tym kiedyś), to rzut beretem i można wyskoczyć na Pizzę do Pizy. To jedziemy, ale tutejsza autostrada ma już swoje lata i nie jedzie się zbyt komfortowo, a okolice są usiane „marmurowymi” zakładami i magazynami, co przypomniało mi pracę

Za parking wybrałem ten darmowy przed Pizą klik; dojście do Centro z buta lub kolejką znaną z polskich kurortów

Miał być parking od drugiej strony miasta, co by przejść dłużej przez Centro Storico, ale za długo zagościliśmy w Alpi Apuane, poza tym po co kluczyć samochodem po mieście jak na ten parking dojazd był bardzo sprawny.

Parking jest bardzo duży, widząc sporo kręcących się przybyszów z Afryki, chowamy co się da do bagażnika, nie zostawiając nic cennego na siedzeniach i desce rozdzielczej.
Na parkingu jest płatne wc. Zauważam, że niektórzy czarnoskórzy dochodzą do kierowców, są też inni, którzy próbują sprzedać nakrycia głowy, paski czy drobne pamiątki, ale nie są zbytnio nachalni.

Tutaj też, co mi się zwykle nie zdarza, tracę na moment orientację i musimy się wrócić, trochę przez problem z brakiem przejść dla pieszych.
Finalnie jednak sprawnie docieramy na Piazza del Duomo, który niezmiennie gromadzi rzeszę turystów. Nie robimy jednak „dziwnych” ujęć, bardziej ogarniamy z grubsza całość. Chcielim wejść na wieżę, ale ogonek akurat w tym momencie zrobił się na tyle spory, że zrezygnowaliśmy.

Po jakimś czasie spacerujemy gwarnym głównym deptakiem Via Santa Maria w stronę Arno, miejsca, które pamiętam z relacji bodajże Tonyego.



















Przy Arno robimy rundkę przechodząc Ponte Solferino na drugą stronę rzeki, a wracając Ponte di Mezzo. Po drodze oczywiście Chiesa di Santa Maria della Spina klik
Tutaj bardzo niewielu turystów, więc bardzo nam się tutaj podoba.









Na powrocie w kierunku Piazza di Cavalieri z ponownym dojściem do via Santa Maria, gdzie siadamy na obiad w La Lanterna...

Cd Pizy

Kierując się w stronę parkingu na do widzenia rzucamy okiem jeszcze na piękny Piazza del Duomo, tym razem z błękitem nieba.
Do Pizy trafiliśmy przypadkowo i nie mieliśmy specjalnie wyznaczonych miejsc do odwiedzenia.
Ujrzeć jednak choć raz w życiu te znane kąty na pewno warto.

te kiero napisał(a):Do Pizy trafiliśmy przypadkowo i nie mieliśmy specjalnie wyznaczonych miejsc do odwiedzenia.
Ujrzeć jednak choć raz w życiu te znane kąty na pewno warto

Wg mnie to jedno z miejsc must see do zobaczenia w Europie. Podobnie jak Wieża Eiffla, Big Ben, Koloseum czy Akropol.

piekara114 napisał(a):

te kiero napisał(a):Do Pizy trafiliśmy przypadkowo i nie mieliśmy specjalnie wyznaczonych miejsc do odwiedzenia.
Ujrzeć jednak choć raz w życiu te znane kąty na pewno warto

Wg mnie to jedno z miejsc must see do zobaczenia w Europie. Podobnie jak Wieża Eiffla, Big Ben, Koloseum czy Akropol.

Tzn że jeszcze coś zostało mi do zobaczenia , ale nie wszędzie ciągnie, jak będziem przy okazji to się coś odhaczy

W relacji pozostały jeszcze 2 odcinki: jeden z Ligurii i jeden z płn Toscani. Wkrótce
To co było po drodze odpuszczam, za dużo tego było...

Lata temu, gdy znad Gardy jechaliśmy do Livorno, na prom na Sardynię, mieliśmy też w planie zrealizowanie "planu" kabaretu OT.TO. Niestety, z "pojedziemy do Pizy na pizzę i pyzy" nic nie wyszło, gdyż na autostradzie trafiliśmy na 20-kilometrowy korek i istniała obawa, że nie zdążylibyśmy na prom. Pizza była więc w Livorno, a do Pizy trzeba będzie zaglądnąć innym razem... Po lekturze Twojej relacji w 5T podoba mi się jednak bardziej, niż w Pizie, dobrze więc byłoby również połączyć je w jedną wyprawę

Piza jest fajna do zwiedzania, dość kompaktowa. A jej fajne położenie pozwala łatwo wpleść ją w plan. Można wpaść do Pizy odwiedzając czy Ligurię, czy Toskanię, czy rejon Emilia-Romana, czy właśnie w drodze do portu w Livorno (kierunek Sardynia czy Korsyka). Nie piszą już o bezpośrednich lotach z Polski (nie wspominając o taniutkich lotach do Bolonii+pociąg).

dangol napisał(a):Lata temu, gdy znad Gardy jechaliśmy do Livorno, na prom na Sardynię, mieliśmy też w planie zrealizowanie "planu" kabaretu OT.TO. Niestety, z "pojedziemy do Pizy na pizzę i pyzy" nic nie wyszło

To rzeczywiście lata temu, bo o tym kawałku zapomniałem w ogóle to mało rzeczonych potraw zjadłem we wspomnianych miastach.

dangol napisał(a):Po lekturze Twojej relacji w 5T podoba mi się jednak bardziej, niż w Pizie, dobrze więc byłoby również połączyć je w jedną wyprawę

Zdecydowanie tak

piekara114 napisał(a):Piza jest fajna do zwiedzania, dość kompaktowa. A jej fajne położenie pozwala łatwo wpleść ją w plan.

I tak też uczyniliśmy jednak zjedzonego posiłku nie będziemy super wspominać, słabiutko

Buongiorno a tutti.

Tak mi się porobiło, że rzadko tu ostatnio zaglądam. Dziś zajrzałem i wpadłem na 5T.
Ech, w 2020 była rezerwacja i mieliśmy tam świętować naszą rocznicę ślubu, no ale wiadomo...
Teraz z kolei "pokrzywiło" się w innych obszarach i nie wiadomo kiedy uda się to w ogóle zrealizować.

Patrząc z kolei na ostatnie odcinki, odżyły wspomnienia. To już 7 lat od naszej toskańskiej przygody.
Zawsze pozostanie w pamięci wejście przez Porta Nuova na Pole Cudów, a potem ekscytacja, kiedy wchodziliśmy na Krzywą Wieżę.

Będę śledził.
Pozdrawiam.