MIĘDZY ZALEWEM A WROTAMI To był piękny, słoneczny i bezwietrzny dzień . Dziewczynki chciały odpocząć od słońca,... nam ciągle było mało
Wspomnieniami wciąż wracaliśmy do Maskalić. Wiedząc, że droga do plaży zamknie się w 35 minutach ,
podejmujemy jedyną słuszną decyzję
Tak jak ostatnio, zaparkowaliśmy na parkingu przy Veli Bok...
...i zaraz za bramą...
...zaczęliśmy krótką wspinaczkę.
Tym razem nie było już tak bezludnie
Idziemy wcześniej poznaną ścieżką.
Trochę przyspieszyłem, żeby przypadkiem nikt nie zajął naszego raju.
Zupełnie niepotrzebnie,.. był już zajęty
Trudno, zostały Zatony. Agnieszka ich nie widziała, będzie ok,... pocieszam się.
Mijamy jeszcze tubylców, którym także upał dawał się we znaki...
...i docieramy do plaży.
Okazało się, że nie mamy ze sobą parasola
O losie. Trzeba się gdzieś ukryć
Po kąpieli zabieramy rzeczy i przenosimy się na Mali Zaton.
Cień znaleźliśmy z lewej strony, przy tych wielkich głazach.
Mamy cień, nad nami wełniane istoty...
...w wodzie pełno rybek, a z wysepki mega widoki. Jak niewiele potrzeba, żeby było wszystko
Wracając z plaży, co chwilę odwracałem się robiąc zdjęcia miejscom, które na zawsze zostaną w naszych sercach