napisał(a) ziemniak » 23.03.2025 09:35
WYCIECZKI LOKALNE
Już na miejscu zdecydowaliśmy się na trzy wycieczki od hurghadawycieczki.pl
Kontakt bardzo sprawny przez whatsapp. Nie płaciliśmy żadnych zaliczek. Biuro prowadzi od kilku lat Polka wraz z mężem Egipcjaninem.
DOM DELFINA - po 18 $ dorośli i 9 $ dzieci (cena ze zniżką za trzy wycieczki). Kapitalna wycieczka gdzie około dwie godziny, daleko od brzegu płynęliśmy aż spotkaliśmy delfiny. Łódź wyprzedza płynące delfiny, wskakuje się do wody, a one przepływają dosłownie na wyciągnięcie ręki i tak dwa razy. Następnie dwa postoje w różnych miejscach na snurkowanie przy rafie koralowej. Pomiędzy pierwszym snurkowaniem, a drugim jest przerwa na dobry i urozmaicony obiad - w cenie, który jest w formie bufetu, a napoje typu cola, sprite, woda, herbata są bez limitu przez cały rejs. Na koniec dla chętnych oczywiście w cenie krótka przejażdżka na kanapie za szybką motorówką. Obsługa anglojęzyczna, bardzo mili, pozwalają dzieciom sterować łodzią. Czas od około 8:00 do 16:00.
KAIR Z MUZEUM - po 50 $ dorośli i 25 dzieci. Wycieczka z Egipcjaninem, który bardzo dobrze mówi po polsku. Start wycieczki po północy, a powrót około 21:30. Wycieczka fajna, ale byliśmy gorzej umordowani niż po tygodniu spędzonym w Panamie. Po prostu słabo czujemy się przy takim zwiedzaniu, gdzie jesteśmy uzależnieni od reszty grupy. Tuż po wyjeździe z Hurghady policja trzyma nas prawie godzinę, aż uzbiera się duża grupa autobusów i busików. Gdy ruszamy praktycznie każdy jedzie sam sobie. Pytałem przewodnika o sens takiego działania, ale nie potrafił mi logicznie tego wytłumaczyć, oprócz tego, że oni robią to prewencyjnie, bo nie chcą żeby cokolwiek stało się turyście. Mniej więcej w połowie drogi jest postój 20 minutowy na toaletę i ew. restaurację, który przedłuża się prawie do 40 minut (również na powrocie). Blisko Kairu znowu przetrzymuje nas policja tym razem około 15 minut. W ten sposób po 7:00 docieramy do Kairu po przejechaniu prawie 500 km. Autokar jak jedzie to ok. 110-120 kmh. Przed 8:00 lądujemy na statku na rejs po Nilu, który jest dodatkowo płatny 10 dolarów bez znaczenia od wieku. Rejs nie warty uwagi, a tym bardziej takiej ceny. Jedyny plus to, że możemy zobaczyć panoramę Kairu i jego kontrasty w architekturze oraz z bliska przyjrzeć się jak jest zanieczyszczony Nil.
Przed 9:00 meldujemy się pod muzeum w Kairze - to w centrum. Muzeum to najlepszy punkt wycieczki i to mówi osoba, która nie przepada za nimi. Możemy w nim zobaczyć złotą maskę ważącą około 11 kg oraz dwa złote sarkofagi, jeden z nich waży 110 kg. Jest to jedyne miejsce w muzeum gdzie nie można robić zdjęć. Dla dzieci dużą atrakcją były mumie w przeróżnym stanie. Oprócz tego dużo ciekawych eksponatów, pism itp. Niestety czasu jest bardzo mało, bo około półtorej godziny.
Dalej przejeżdżamy do muzeum/sklepu z papirusem, gdzie lokalni artyści sprzedają swoje prace. Po krótkim ciekawym wykładzie możemy oczywiście zakupić prace. Kawałek dalej jest restauracja gdzie mamy obiad w formie bufetu. Z mięs kawałki kurczaka i Ćevapčići. Obiad w cenie, napoje płatne - puszka coli 2 dolary.
Główny punkt to oczywiście piramidy w Gizie. Chętni z przewodnikiem mogą udać się na przejażdżkę na wielbłądzie i miejsce gdzie doskonale widać całą trójkę piramid. My nie skorzystaliśmy. Przy pierwszej piramidzie od razu doskoczył do nas Pan z wielbłądem oferując masę usług. Namolnie próbował nam wskazać miejsce i ustawić nas do zdjęcia. W pewnym momencie patrzę, uśmiecham się, staram się nie wybuchnąć śmiechem i mówię do niego: wielbłąd uciekł. Chyba z pięć minut go próbował złapać zanim mu się udało, a my na spokojnie mogliśmy zrobić zdjęcia. Przy drugiej piramidzie próbował nas ustawiać do zdjęcia fałszywy strażnik, który najpierw groźnie gwizdał aby nie wchodzić na piramidę czy tam za blisko jej podchodzić. Tutaj też mieliśmy szczęście, bo odeszliśmy na bok i znalazł nową potencjalną ofiarę. Po około pół godziny jedziemy pod drugą piramidę gdzie w sumie już tylko czekamy aż minie 20 minut aby jechać dalej. Na koniec jeszcze krótka wizyta przy Sfinksie.
Sprzedawców wokół piramid jest dużo, a niektóre rzeczy jeśli ktoś jest zainteresowany warto moim zdaniem kupić, jak np. dwanaście metalowych magnesów za dolara. Same piramidy gdzieś na nas nie zrobiły wrażenia, oczywiście warto zobaczyć, ale te w Meksyku są dużo ciekawsze, a wokół nich jest wiele ciekawych miejsc. Tutaj mamy kupę kamieni i nic poza tym. Jedynie ładne zdjęcia wychodzą. To jest tylko nasze zdanie, ale Kasia w grudniu 2023 roku była sama w Luksorze i Dolinie Królów – mówi, że bez porównania. To tak jakby się ktoś zastanawiał np. którą wycieczkę wybrać.
Po piramidach odwiedzamy jeszcze perfumerię, w której jesteśmy poczęstowani kawą lub herbatą. Niby kolejny punkt komercyjny, ale nam się podoba. Krótki, ciekawy wykład, a potem możemy zrobić zakupy. Około 16:00 dość sprawnie wyjeżdżamy z Kairu. Przewodnik mówi, że ruch w czasie ramadanu jest zdecydowanie mniejszy. W drodze powrotnej nie mamy już postojów policyjnych. Na jednym punkcie tylko kierowca podaje policjantowi butelkę wody i jedziemy dalej.
SAFARI – po 20 $ dorośli, 10 $ dzieci. Od około 12:30 do 19:00. Bardzo fajna wycieczka z Egipcjaninem świetnie mówiącym po polsku, każącym mówić do siebie Jurek. Jurek bardzo lubi kiełbasę i bimberek. Podczas wycieczki na pół wypijamy browarka. Z hotelu odbiera nas kierowca jeepem. W bazie wypożyczamy po 3 dolary gogle, więc warto wziąć swoje, a poza tym moim zdaniem są niepotrzebne, wystarczą zwykłe okulary przeciwsłoneczne.
Zabawę zaczynamy od jazdy na buggy, potem na quadzie. Tak po około 30 minut na jednym i drugim. Następnie jedziemy jeepami do wioski beduińskiej, po drodze przerwa na wejście na skałę i zjazd po drugiej stronie po piasku. W wiosce zaczynamy od przejażdżki na wielbłądzie (w cenie), potem dla chętnych za 2 dolary wejście do terrarium, dalej pokaz pieczenia chleba, możliwość zakupu rękodzieła, herbatka i wracamy do bazy gdzie mamy obiad w formie bufetu z colą w cenie. Na koniec średniej jakości pokaz, ale dzieciakom się podobało i wracamy do hotelu.
Filmy i zdjęcia wrzucę później…