no i proszę jaka przenikliwa dedukcja - pominę metodologie ale wynik zaskakuje 4 x tak
. Ponieważ do wygrania była lokówka pod pachy trzeba tylko wyłonić finalistę i już. Dzięki Wam za miłe słowa.... ale wróćmy do milionera ponieważ znamy się już trochę przy kolejnej szklaneczce rozmowa zeszłą na tematy b.prywatne zawsze miał dla nas czas czyli turystami pewnie zajmuje się żona - a skąd nie mam turystów, nie zniósłbym obcych w domu, acha czyli rybak no przy tych cenach ryb kto wie? nie ryby to żeby urwać się od rodziny..... acha czyli rentier - no w zasadzie tak (nie mylić z rencistą).
Kilka drobiazgów z męskiej biżuterii, dom, mesio, nowy golf V RS, Hajabuza dla syna .... jak się ma, a w zasadzie miało kilka hektarów na Ciovo przy cenie metra od 300 do 700 Euro to można dla sportu łowić ryby i podziwiać lazur Jadranu
Ale być normalnym Chorwatem śpiewać ckliwe piosenki popijać palinke i mieć wszystko w ........ , a za nagrodę tęskne spojrzenia turystek
już za miesiąc spotkamy się ponownie i jestem pewny że nic absolutnie się nie zmieni w naszych relacjach (no może oprócz cen ziemi - UE coraz bliżej)
czytam na forum wiele relacji które powstały po powrocie z Chorwacji oczywiście najchętniej te z Ciovo.
Przestałem się dziwić już większości pytań i sensacji jakie odkryli turyści w tym egzotycznym miejscu.
Ale jeżeli ktoś pisze że drogi są wąskie i bez pobocza i że z wózkiem i dzieckiem to już w ogóle tragedia - to po co to piszemy? przecież wyraźnie i to w kilku relacjach jest to napisane!.
Po co ludzie spisują ceny z paragonów i je tu umieszczają?
Po co są pytania o plaże i ich charakter (ciągłe jojczenie że nie ma piasku). Po co pobyt w innej kulturze, cywilizacji, klimacie skoro najbardziej brak nam polskiego chleba (na zakwasie) polecam zjeść miłośnikom taki chleb w tym klimacie - od basenu morza śródziemnego na południe nigdzie takiego nie ma! bo by nas "zabił".
Ostatnio chciałem młodym ludziom pokazać jedną z lepszych kuchni w Europie (i tu zaskoczenie) Niemiecką i znalazłem w niemałym wcale mieście Turków, Włochów, Tajów, i kogo tam chcecie oprócz porządnej niemieckiej knajpy - takiej należy szukać po wsiach i na obrzeżach miast.
Ale właśnie dla Niemców w hotelach serwuje się niemieckie menu, śniadania i obiadokolacje! - chyba tylko po to by sobie przypomnieli czego już nie mają u siebie
.
Nie bądźmy tacy sami, cieszmy się innością chociaż jest tak blisko przecież to raptem 1200 km i już wakacje
zwiedzajmy Dalmację