napisał(a) GaR » 25.09.2010 20:21
by zachować pewne zasady, a napewno chronologię najpierw odpowiedzi:
MWN - dzięki za wyjaśnienie dot. kelnerów
, a jeżeli chodzi o aparat to już padła odpowiedź w relacji - aparaty fotograficzne to Nikon
filip122 vel Darek - ta relacja jest rozpoczęta w zeszłym rok, dlatego zacytowana fotka jest bez rusztowań. W tym roku istotnie REMONT.
Twoją relację przeczytałem dzięki za namiar. Miejsca które pokazałeś widziałem, dobre do odpoczynku.
-----------------------------------------------------
Po krótkim postoju w Trogirze by zdobyć miejscową walutę ( w samo południe nawet nie myślcie o tym by zwiedzać to miasto ) gonimy autko w stronę zieleni Ciovo Liveli. Dzwonimy do Benki że dotarliśmy i by przestała już martwić się o naszą ekipę. Przejazd przez Ciovo zajmuje raptem kilka minut, ale jak co roku już włączył się nam w głowach "czasospowalniacz" i jedziemy wooolno wchłaniając zapach lata, morza, drzew i olejku do opalania. Jeszcze tylko postój przy "Eufemiji" zakup burka i pączków z czekoladą i .......... już nasza zatoka.
do kompletu widok na OG z góry wraz z widokiem na Glavice
chmurki rosnące nad wyspą zwiastują zmianę pogody co wcale nas nie martwi może uda się zrobić fotki innego nieba niż błękit. Poza tym dzień odpoczynku bardzo by się na przydał.
Rozpakowanie samochodu zajmuje w odróżnieniu od pakowania znacznie mniej czasu, ale i to wystarczy by wypatrzyli nas znajomi. A więc czas rozpocząć powitania, rozdział upominków, opowiadania o tym co u kogo nowego i dlaczego
Zestaw powitalny (piwno-likierowy) znika błyskawicznie na szczęście są zapasy z kraju. Benka przynosi nam sok brzoskwiniowy "Capy" rewelka - pytanie dlaczego nie ma go w Polsce?
U nas sok nazwany brzoskiniowo jabłkowym przypomina kwaśną wodę
- chociaż jest tego samego producenta. I tak na rozmowach mija reszta dnia wieczór wycisza emocje i zatokę. czas na wakacje !
cdn. rg