EPISODIO UNOWyjeżdżamy w czwartek w samo południe, w tę stronę jedziemy z noclegiem w Mikulovie, zatem jak zwykle: Jasna Góra po drodze oraz winieta za 310 Kč u Pepików
W Mikulovie byliśmy już dwa razy na posiłku i krótkim zwiedzaniu, ale nigdy na noc. Do Pensjonatu Archivní vinné sklepy penzion Venuše, w którym mieliśmy zabookowany nocleg dotarliśmy chwilę po 22 - pensjonat przywitał nas powitalnym drinkiem (dla nas wino, dla dzieci sok pomarańczowy), ja oczywiście po tym fakcie udałem się nieco rozprostować obolałe od jazdy kości na mešto - taką klimatyczną uliczką
W kinie jeszcze coś grali (może SZYBCY I WŚCIEKLI 8?), jak wracałem to już ciemno mieli
Nie widzę tu zbyt wielu Czechów
Pogoda zresztą nie zachęca - piździ wiatr i jest z 5-6 stopni, no ale Mikulov old town wat jest mszy
Szczególnie lubię mikulovską Katedrę
ŻYWEGO ducha...
TU nie śpią!
Czas okrążyć Mikulovskie Castello
Tu na pewno nie śpią, bo po drugiej stronie natrafiłem na imprezę i setki czeskich palaczy
Tu jakis ALIEN wskoczył mi na zdjęcie
Rano Mikulov wygląda na o wiele bardziej OŻYWIONY
Tłumy Czechów na ławeczkach opodal Duomo....
....oblegają Zamek
Fajnie jest w Mikulovie
Katedra
i jej drzwi
Pod Svatým Kopečkem mieliśmy pensjonat
7.15 - na śniadanie idziemy na 7.30 - odległości w Mikulovie nie są na szczęście ogromne
Jak zapewne co rano tłumy Czechów zdążają do pracy
Oblegają RYNEK
Wycieczki wysypujące się z autokarów zdobywają Zamek
Depczą jego ogrody
Podziwiają styl budowli
Dachy Mikulova
Opuszczam wzgórze zamkowe
I idę do pensiona na FRUSZTUK
Opuszczamy Mikulov nie bez żalu, choć nieco zmęczyły mnie tłumy w mieście...
Kierunek Poysdorf, Wiedeń, Graz, Klagenfurt, Villach