4 dalmatyńskie wyspy - Hvar, Brač, Korčula i Vis

Super mieliście, pierwszy raz w Cro i od razu Hvar.
Ciekawa jestem bardzo, jak Wam się potem spodobał Brač. Już czekam na Povlję.

Hercklekot napisał(a):Dalej była droga powrotna (o której słówko napiszę...) a potem długa przerwa - w 2011 wakacje spędziliśmy nad jeziorem Gardno a w 2012 wróciliśmy do Cro.
To be continued...

Nie wiem co chciałeś wstawić z yuotube - ja wstawię

Hercklekot napisał(a):
To be continued...

When?...

Now! Niestety na początku roku w robocie mam po prostu szaleństwo i zrobiła się tu długa przerwa. Szczęściem w nieszczęściu powaliło mnie zapalenie zatok i teraz leżąc w łóżku i łykając antybiotyki mam czas, żeby podjechać z relacją do przodu. Zdjęcia z Brača wgrały się na serwer i możemy zaczynać. Pozostaje jeszcze zamknąć wycieczkę z 2010 na Hvar.

Mieliśmy wracać do domu rano w ostatni dzień, ale zdecydowaliśmy spędzić jeszcze dzień na plaży i wyjechać dopiero wieczornym promem ze Stari Gradu. Nie cierpię wyjazdów i pożegnań, czekając na nabrzeżu na prom byliśmy lekko zasmuceni...

Nocna pora okazała się całkiem niezła do jazdy - choć jeszcze przed tunelem "ciepło-zimno" złapała nas straszna ulewa. Gdzieś przed 4 nad ranem na Węgrzech postanowiłem strzelić sobie krótką drzemkę (tylko ja prowadzę). Rano obudzili nas ludzie idący na niedzielną mszę...

To tyle jeżeli chodzi o Hvar. To były dla nas świetne wakacje, trochę szalone, lekko nieprzygotowane ale wracaliśmy pełni wrażeń, oczarowani Dalmacją. Następne wakacje jak już pisałem spędziliśmy nad jeziorem Gardno w miejscowości Retowo, ale w 2012 w planach po przeczytaniu wspaniałej relacji Nerów padło na Povlję na Braču.

Gdybym miał jakoś podsumować Hvar (a zobaczyliśmy przecież niewiele - tylko 10 dni, z czego połowa na plaży) to cisną mi się na myśl same banały. Po prostu było SUPER! . To był nasz chorwacki debiut i naprawdę, nie mógł wypaść lepiej. Z nostalgią teraz wspominamy nasze "budżetowe zakwaterowanie" u Pani Marii (płaciliśmy 25 euro za dobę za tzw. studio), jej gościnność, a także brak klimy w aucie i na kwaterze. Orzeźwiające winko w konobach, proste i cudowne jedzenie, wspaniały Hvar i Stari Grad. Pamiętam jak z bijącym sercem jechaliśmy przez tunel w Pitve... Ech... Złapaliśmy bakcyla! Obiecuję sobie, że jeszcze na Hvar wrócimy, być może do jakiejś ustronnej zatoczki, być może do Sv. Nedjelji... Za 2-3 lata...

Nadeszła druga połowa sierpnia 2012 roku. Ruszyliśmy w podróż. Na Brač. W planie było zwiedzenie po drodze Slunja-Rastoke oraz Plitvic. Zarezerwowaliśmy sobie 2 noclegi tranzytowe w okolicach Plitvickich jezior - tak, żeby nigdzie się nie spieszyć. Trasa też troszkę inna niż w 2010, bo postanowiliśmy jechać jak zwykle autostradą do Bratysławy dalej drogą 86 przez Węgry i (tu zmiana) na Mursko Središće (przez kawałek Słowenii). Jechało się fajnie, przed przejściem w Rédics na Węgrzech po lewej ręce jest fajna Csárda (gospoda), a w samym Mursko zaraz za przejściem bankomat Zagrebačka Banka, z którego skwapliwie skorzystaliśmy.

Po objechaniu Zagrzebia w Karlovcu zjechaliśmy z autostrady i skęciliśmy na starą drogę. Po jakimś czasie dojechaliśmy do dzielnicy Slunja - Rastoke i poszliśmy zwiedzać okolicę.

Długo jeszcze tak będziemy tkwić w Rastoke?...

Mikromir napisał(a):Długo jeszcze tak będziemy tkwić w Rastoke?...

Danka, wygląda na to że my prędzej na Brač dotrzemy niż Hercklekot

dids76 napisał(a):

Mikromir napisał(a):Długo jeszcze tak będziemy tkwić w Rastoke?...

Danka, wygląda na to że my prędzej na Brač dotrzemy niż Hercklekot

Też mi się tak jakoś wydaje... Chyba, że Hercklekot znowu się pochoruje i dostanie L4 - czego mu oczywiście nie życzę. Nie mniej jednak, gdyby to miało pomóc w pojawieniu się relacji z Brača, chętnie użyczę mojego obecnego zapalenia gardła i kataru.

Bardzo ładnie opisany Hvar,teraz czekam na Brač

Witam. Wrócę jeszcze do Hvaru. Czy w konobie Vrisnik i Duboković trzeba robić rezerwację, czy można znaleźć miejsce z "partyzanta"? Jak się kształtują ceny w tych konobach?
Pozdrawiam i czekam na c.d.

A zapowiadało się tak pięknie .......... może to prima aprilis .

Dobry wieczór. Nie jestem pewien czy jeszcze ktokolwiek ma zamiar to czytać, ale po kolei. Niedawno wróciłem po wielu miesiącach na forum... Obczytuję sobie relacje Maslinki i Marsallaha i nagle jak nie złapie mnie za gardło! Wyrzuty sumienia... Wewnętrzny głos mówi do mnie całkiem wyraźnie: "Ej, gościu, zacząłeś pisać relacje, nie skończyłeś... Ktoś to czytał, miejże szacunek dla siebie i innych i skończ co zacząłeś dawno temu". Zrobiło mi się naprawdę niefajnie. Przepraszam. Nieważne dlaczego wtedy przestałem. Ważne, że mam ochotę skończyć. Jeżeli nie macie żalu, zapraszam. Przypomnę, że wybieramy się na Brač, jesteśmy w Rastoke, zaraz wpadamy do Plitvic. Mamy upalne lato 2012 roku...

No czekam na CD