napisał(a) MRK » 26.06.2015 00:24
Hm....byłem przekonany, że mam kupę fotek z Vrbnika...i mam, ale w większości z facjatami. No nic... coś się wybrało.
6.c.Jedziemy więc w stronę widocznej wieży. Okazuje, się, że docieramy do parkingu, na którym wcześniej nie było miejsc. Teraz dopiero widzimy, że mieści się tutaj wejście do strefy pieszej. Idziemy więc, choć pora już późna... Można powiedzieć, że na powitanie wychodzi Nam Koło Gospodyń Vrbnickich.
Docieramy do wieży...
Kawałek dalej...
No i tutaj tłumacznie... Vrbnik jest naprawdę miejscem wartym obejrzenia. Moja żona szczebiotała cały czas, że bardzo Jej się podoba. I tutaj zgoda. Chodzenie wszelkimi uliczkami w okolicach widocznej wieży, ma swój urok.
Na pewnych schodach, M został nakarmiony i oporządzony, więc już luźno można było pomykać tymi uliczkami. W Vrbniku znajduje się najwęższa na świecie, ale dowiedziałem się tym później.
Przy wyjściu uwagę przykuwa szyld, oraz stojące koło wejścia butelki... Wszędzie nazwa Zlahtina. Coś mi chodzi o po głowie, a mówiąc dokładniej, się obija. Wchodzę...
Wino nabyte. Stosunek ceny do smaku ok. Nie, żebym był jakimś ekspertem, choć trochę o winach alzackich możemy podyskutować.
Ktoś mi powie z tych świecących swoją zajebistością, co to za język?
Wracamy...
Jeszcze tylko most i jesteśmy na kontynencie.
Kompletnie nie rozumiem, dlaczego nie ma żadnego miejsca koło mostu, gdzie można spokojnie robić fotki. Na Pagu nie był z tym problemu, tutaj już jest.
WSIO!
ps. muszę pisać wcześniej, bo tragicznie to idzie....
Ostatnio edytowano 26.06.2015 07:27 przez
MRK, łącznie edytowano 2 razy