greenrs napisał(a):A krytykami się nie przejmuj - oni zazwyczaj się nie znają
Ja nie z tych, co to się przejmują jakimiś internetami...
greenrs napisał(a):MRK napisał(a):Z tego sortu akurat pozostałe są brzydsze, tudzież moja brzydka gęba się na nich znajduje.
Tym też się nie przejmuj. Chętnie poznamy
Już kiedyś był coming out...
3.
Jak już zostało odgadnione i powiedziane, kolejny dzień, to wypad do min. Crikvenicy. Wcześniej sprawdziliśmy temperaturę wody... nadal temperatury arktyczne utrzymywały się w Jadranie, więc stwierdziliśmy, że zabierzemy dzieciaki do delifinarium w Crikvenicy, którego to reklamę widzieliśmy "po trasie". Przy okazji mały spacerek z dziedzicami...
Na początek troszkę kojącej muzyki, coby się lepiej czytało i zdjęcia oglądało!
Tutaj pojawiają się pierwsze braki kompatybilności pomiędzy rodzinami, że tak napiszę. O ile My, czyli M1 i M2 mają dzieciaki w tym samym wieku (tydzień różnicy, przypominam, wiek ok. 330 dni), tak córa DEP jest o 4 miesiące młodsza. W tym wieku, to jednak spora różnica. Ta tak, jakby 55-latkowi postawić 20-latkę i kazać im chodzić na tych samych "trybach":). Może 55-latek chciałby, ale...czy da radę?:)
Córa DEP była rześka już ok. 06.00. Nasze (M1 i M2) "dziadki" o tej godzinie to może się na drugi bok przewracały. Tryb naszych był prawie codziennie taki sam. Koło 08.00 butla, dwie godziny robienia z apartamentu toru przeszkód, 10.00 - kaszka i dwugodzinny komar. Potem już dzień się rozpoczynał "po ludzku". Wieczorami, córa DEP była gotowa do wyrka przed 19.00, nasi koło 21.00-22.00, chyba, że zostali "wyciorani" w ciągu dnia, to padali kole 20.00-20.30.
Dlatego też, DEP byli w Crikvenicy jakieś 2h przed resztą. Tak to już będzie wyglądało prawie do końca. Prawie, bo raz udało się wyjechać wszystkim razem, ale... o tym później.
To był pierwszy dzień upalnych dni. Hica nie odpuszczała już do końca. Było totalnie gorąco.
Spotkanie na deptaku z DEP, szybkie piwko orzeźwiające i można ruszać na podbój podwodnego świata...
Crikvenica była pierwszą miejscowością, odwiedzoną podczas tego wyjazdu, kiedy to stwierdziliśmy, że wybierając na miejsce pobytu Novi Vinodolski, działaliśmy zbyt pochopnie, że tak delikatnie napiszę:). A to całe crikvenickie Delfinarium jest zdecydowanie przereklamowane (bilet: 30 kun dla tych lubiących wiedzieć, dzieciaki za free).
...cdn...