No fakt, burzę z 23.07 zapamiętam na długo. Choćby dlatego, że dwumiesięczny samochód został pięknie oklepany gradowymi kulami wielkości orzecha włoskiego .
Przy okazji pozdrawiam Polaków z campu "Biluś" w Kaśtelu Starim, zwłaszcza tych, na których namiot zwaliła się sosna. Całe szczęście, że nie zdążyli wrócić z zakupów przed burzą, bo było by po nich.
Pozdr.