Witam wszystkich odwiedzających moją relację. Skoro zainteresowanie jest duże to trzeba startować. Przygotowania; szukanie materiałów, przeglądanie map, relacji, blogów i zapisków z poprzednich lat zajęło mi ze 4 miesiące. Każdego roku odkrywamy nowe miejsca i trasa jest tak ułożona aby połączyć je wszystkie możliwie krótką linią. Przed wjazdem mam już plan tras ( kilometry i czas przejazdu), adresy miejsc do spania i wszystkich ciekawych miejsc obok nich jak również po trasie. Skoro termin urlopu zaklepany i kasa zabezpieczona to im bliżej wyjazdu tym więcej przygotowań: przegląd samochodu i wyposażenia turystycznego, zielona karta, winiety, EKUZ i dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, sprzęt foto, komputer i kupa ładowarek.
Startujemy o 5 rano 30 czerwca. Pierwsza trasa liczy 501km i czas około 7 godzin przepisowej jazdy jeszcze po Polsce. Licząc 3 miejsca do zwiedzania po drodze i obiad to powinniśmy dojechać około 17, będzie więc czas zobaczyć widok z Koczego Zamku i czas na grilla.
Pakowanie w przeddzień wyjazdu.
Nareszcie wyjeżdżamy.
Sprawna jazda i jesteśmy już na Górze św. Anny gdzie znajduje się bazylika, sanktuarium i klasztor franciszkański.
Ołtarz z figurką św. Anny Samotrzeciej - XV wiek.
Brat Zenon oprowadza nas po wszystkich zakamarkach.
Mamy też okazję spróbować ciasto i kawę w klasztorze.
Na koniec pożegnalne zdjęcie, ale tutaj zobaczymy jeszcze Pomnik Czynu Powstańczego i amfiteatr .
Na miejscu niemieckiego mauzoleum powstał po wojnie Pomnik Czynu Powstańczego w postaci czterech pylonów z bloków granitowych, na których można oglądać sceny ilustrujące historię walki o polskość Śląska.
W dole znajduje się amfiteatr o pojemności ok. pięćdziesięciu tysięcy osób.
Kilka kilometrów jazdy i przy autostradzie znajdujemy pałac w Pławniowicach.
Niestety nie była dostępna opcja zwiedzania pałacu w środku, ale warto było zajechać i zobaczyć tylko z zewnątrz.
Zespół pałacowo-parkowy w Pławniowicach znany jako Pałac Ballestremów zbudowano w latach 1882-1885. W 1945 roku ówczesny właściciel hrabia Mikołaj Ballestrem zmuszony był opuścić Pławniowice przed nadchodzącą Armią Czerwoną i schronił się w Dreźnie. Tam zginął w wyniku amerykańskich nalotów dywanowych. Urządzone bogato wnętrza pałacowe były po wojnie zdewastowane przez stacjonujące tam wojska radzieckie. Obecny wygląd pałac uzyskał w 2007 roku po trwającym od 1993 roku remoncie.
Dom Kawalera.
Następny punkt przed nami to Zamek w Pszczynie, w którym w przeciwieństwie poprzedniego i do wielu innych zamków i pałaców na Śląsku, zniszczonych na skutek działań II wojny światowej i bezpośrednio po niej, zachowało się oryginalne wyposażenie i meble. Dzięki temu jest on obecnie jednym z najcenniejszych zabytków architektury rezydencjonalnej w Polsce.
CDN.
Pozdrawiam.
Steftes.