Πολωνία - Ελλάδα Περιήγηση 2015 subiektywnie

Niedziela.
Śpimy do południa, ćwiczymy klimatyzację przez pół nocy ale jak już wspomniałem po drugiej nocy

przechodzimy na naturalny przepływ powietrza. Mury naszego domu są solidne , grube, nie przepuszczają

upału , okna i drzwi są potrójne, szyba, okiennica z otworkami i moskitiera, można kombinować żeby nie było

gorąco i duszno

Koniec leniuchowania, czas na zwiedzanie.

Na zdjęciu poniżej widać w tle pagórek w kształcie kopca. To nasz cel nr 1

Na szczycie wzgórza znajduje się niewielki ale przepiękny kościółek




Wewnątrz malowidła ścienne i ikonostas








W środku panuje cisza i spokój.....można się zadumać.......

Na szczyt prowadzi kręta i wąska droga asfaltowa, pojechaliśmy tam samochodem, ale tylko raz.
Następne poranki zaczynaliśmy od biegu do kościółka, to tylko 3,5 km i 220 m różnicy poziomów ale jakie widoki





Zatoka Koryncka ma swój urok a mnie przypomniała się od razu Boka Kotorska , kto pamięta ?

Wyobraźcie sobie jak smakował basen po takim siedmiokilometrowym spacerku przy 30 C

...
Kościółek ciekawy.
Sądząc po takim trochę naiwnym stylu fresków, chyba nówka ?
A zatoka - piękne widoki .
Dobrze, że więcej zdjęć .

Co do kościółka, pełna zgoda ale swój urok ma, może dlatego, że taki kameralny.
Jedziemy dalej .... z relacją.
Poruszamy się drogą 48 w kierunku miasteczka Arachova ( będzie o nim wzmianka później)
W drodze do Delf


To starożytne Delfy, można auto zostawić na poboczu i zejść schodami do zrekonstruowanych fragmentów Tolos , najbardziej chyba znanego obiektu Delf, na więcej nie starczyło nam czasu.

Witam wszystkich po dłuższej przerwie.
Kolejny dzień to wycieczka na Meteory, te słynne klasztory położone na szczytach górskich, kiedyś niedostępne, teraz oblegane przez turystów.
Ale po drodze postanowiliśmy jeszcze odwiedzić słynne Termopile, dziś to niewielka miejscowość, niczym się nie wyróżnia. Dojechać można zjeżdżając z A1 zjazdem na Livadia ale zaraz potem na rondzie trzeba kierować się na starą drogę do Aten, kilka kilometrów dalej po lewej stronie drogi zobaczymy wybudowany w 1955 roku pomnik króla Sparty Leonidasa oraz jego żołnierzy.

Drzewa rosnące wokół pomnika symbolizują 299 poległych w 480 r. p.n.e towarzyszy Leonidasa w bitwie pod Termopilami, sam Leonidas jest centralną postacią stojącą na postumencie opatrzonym napisem "molon labe"czyli przyjdź i weź, odpowiedź Leonidasa dla króla Persów Kserksesa na żądanie oddania broni.

Włócznia Leonidasa skierowana jest na przełęcz termopilską, miejsce ostatniej bitwy.


Po drugiej stronie drogi na niewielkim wzniesieniu kilkaset metrów od pomnika znajduje się tablica upamiętniająca poległych w bitwie Spartan,
Napis na tablicy tłumaczony jest na kilka sposobów
" Cudzoziemcze powiedz Lacedemończykom, że tu spoczywamy, wierni ich prawom "
lub też
" Przechodniu, powiedz Sparcie, tu leżym jej syny,
prawom jej do ostatniej posłuszni godziny "



Niestety miejscowi niezbyt dbają o to miejsce, turyści zresztą też.

Ciekawostką jest, że podobny napis umieszczono na polskim cmentarzu wojennym w Monte Cassino.
" Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie "

Szczerze mówiąc to przykre.
Napis o którym człowiek uczył się na historii i na polskim, leży sobie taki odrapany i zaniedbany.
Podobno też Termopili, w ich starożytnym kształcie już nie ma - słynny wąski wąwóz się poszerzył i morze jest ponoć kilka kilometrów z tego miejsca ... ?

Masz zupełną słuszność Wojtku, brzeg morza oddalony jest o ładnych parę kilometrów od wąwozu, wąwóz nie robi wrażenia a miejsce upamiętniające jedno z ważniejszych wydarzeń tamtej epoki jest zaniedbane i mam wrażenie, że tylko zagraniczni turyści o nim pamiętają. Położenie pomnika Leonidasa jest też niezbyt szczęśliwe, tuż przy dosyć ruchliwej drodze, łatwo dojechać co prawda ale brak temu miejscu jakiejś dostojności....hałas przejeżdżających samochodów psuje cały efekt....ale może to subiektywne odczucie.
No i dzięki za komentarz bo już myślałem, że nikt mnie nie czyta )

-

Jesteśmy, jesteśmy . . . pisz

Wyprawa na Meteory, czyli prawosławne cerkwie umieszczone na skałach gór Pindos w środkowej części Grecji
Majestatyczne skalne ostańce wyrastają u podnóża gór Pindos. Według legend Bóg spoglądając na ziemię tesalską uznał, że jest to dobre miejsce dla pragnących być bliżej Niego. Na nagich szczytach skalnych, asceta dzięki dobrowolnemu poddaniu się łasce Boga staje się bardziej do Niego podobnym.
Chcąc dać ludziom możliwość zbliżenia się do boskości cisnął z nieba garść kamieni i nakazał im zawisnąć w powietrzu.
Droga do tego miejsca wiedzie przez Równinę Tesalską najbardziej chyba płaskie miejsce w Grecji, jedziemy wśród upraw pomidorów, papryki, arbuzów i co tam Bozia dała. Nuda, zupełnie inaczej niż na wybrzeżu, same kombajny, ciągniki i inny rolniczy sprzęt porozrzucany po polach.
Na końcu tej równiny położone jest miasto Kalampaka na wlocie do którego najlepiej skręcić w wąską dróżkę oznaczoną drogowskazem "Meteora", Wiedzie ona malowniczą trasą do Skalnego Lasu jak nazywane są skalne ostańce na których wybudowano przed wiekami niedostępne monastyry. Łącznie jest ich 24 ale tylko 6 jest zamieszkanych i udostępnionych do zwiedzania

adamitakdalej napisał(a):No i dzięki za komentarz bo już myślałem, że nikt mnie nie czyta )

Czyta ,a nawet ogląda...
Pozdrawiam

Wiele jest pięknych miejsc na świecie i To do nich należy, dech zapiera patrzenie na te przestrzenie, skały, budowle zawieszone na ich szczytach jak orle gniazda. Przed wiekami wszystko i wszyscy byli tam wciągani na linach, były to niezwykle niedostępne miejsca, obecnie wybudowano schody i podejścia i 3 Euro za wstęp się pobiera

adamitakdalej napisał(a):Wiele jest pięknych miejsc na świecie i To do nich należy, dech zapiera patrzenie na te przestrzenie, skały, budowle zawieszone na ich szczytach jak orle gniazda.

Nic dodać ,nic ująć...

Odwiedziliśmy dwa z sześciu monastyrów, udostępnione są w różnych godzinach, tak więc niełatwo się wstrzelić na zwiedzenie wszystkich. Byliśmy w Roussanou i Warlaam.
Wspinaczka po schodach przy 35 st. C wymagało sporo wysiłku ale za to jakie widoki. Wewnątrz nie wolno fotografować ale można nabyć pamiątkę. Obowiązują zakryte ramiona i kolana.


Witojcie