Re: Z weekendowych wyjazdów BENELUX
napisał(a) 21monika » 01.09.2017 21:57
Noooooo ku.....kuryku przegrali koncertowoA my idziemy poczuć Belgię
Brugię wszystkimi zmysłami.
Brugia „Flamandzka Wenecja”, to belgijskie miasto w Zachodniej Flandrii, jednocześnie ważny ośrodek administracyjny, przemysłowy i komunikacyjny. Brugia jest znaczącym portem śródlądowym połączonym siecią kanałów z Morzem Północnym. Od VII wieku "Municipium Brugense" było obecne na mapach Europy, należąc do najważniejszych centrów handlowych i goszcząc pierwszą europejską giełdę. Od XIII wieku Brugia należała do związku miast hanzeatyckich. Obecnie w mieście rozwija się przemysł stalowy, odzieżowy i spożywczy, a także produkcja dywanów i koronek. Z tego miejsca pochodzą też nowoczesne wagony oraz maszyny dla rolnictwa.
Początki miasta sięgają jeszcze czasów przed naszą erą i związane są z podbojami Juliusza Cezara, ale prawa miejskie miasto uzyskało dopiero w XI wieku, a więc tworzenie ówczesnej społeczności trwało około 1000 lat, na których wywarły piętno wpływy Franków, Rzymian i Wikingów. Początki związane były z odzyskaniem dostępu do morza po wielkim sztormie, który utworzył nowy kanał Zwin. Droga morska umożliwiała żeglugę i prowadzenie wymiany handlowej z Anglią, głównie zbożem, winem i suknem. Przynależność do Hanzy ułatwiała rozwój handlu a ten z kolei wpłynął na rozkwit bankowości. W XV wieku do Brugii zjechał ze swoim dworem książę Burgundii Filip III, a wraz z nim rozpoczął się również rozwój artystyczny miasta. Stąd między innymi wywodzi się słynna Szkoła Flamandzka malarzy technik olejnych.
Brugia to miasto turystów, a wiec w okresie letnim można spotkać tu tłumy. Mieszkańcy to zaledwie 10% ludności przewijającej się przez ulice. Ceny są wysokie, sklepy nieliczne i na dodatek zamykane wcześnie.
Wiele ulic jest brukowanych, ale uderza czystość miasta i estetyka każdego zakątka.
Gość gwiżdże na palcach
robi to koncertowo i wskazuje ręką kierunek jazdy.
W oknach wystawowych oraz na ulicach rzuca się w oczy, to koronkowe wyroby, począwszy od koronkowych obrusów, po małe koronkowe woreczki napełnione lawendą. Na ulicach staruszki na oczach przechodniów dziergają koronkowe cuda.
cdn