Z weekendowych wyjazdów Bracki Supetar i nie tylko

21monika napisał(a):W tym upale 97 schodków nie było chętnych do pokonania.

Szkoda, można by było z góry zawołać, że Bóg jest wielki...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

21monika napisał(a):W tym upale 97 schodków nie było chętnych do pokonania.

Szkoda, można by było z góry zawołać, że Bóg jest wielki...

Pozdrawiam,
Wojtek

Wojtku i tak mnie zlinczowano za program do zwiedzania
Za dużo chodzenia a za mało moczenia.

Pozdrawiam
Monika

I tak kierujemy obiektyw na Most Wolności

Most Wolności (Liberty Bridge) – jeden z dziewięciu mostów nad Dunajem, zlokalizowany w Budapeszcie. Łączy Budę (część zachodnia) i Peszt (część wschodnia) węgierskiego miasta w pobliżu góry Gellerta.

Most zbudowano w ciągu dwóch lat i otwarto 4 października 1896 roku. W momencie oddania do użytku był trzecim mostem nad Dunajem. Projekt konstrukcji wykonał inżynier Janos Feketehazi. Pierwotna nazwa mostu – most Franciszka
Józefa została nadana na cześć cesarza, który brał udział w ceremonii otwarcia.

Główna konstrukcja składa się z trzech żelaznych przęseł w zielonkawym kolorze wraz z powłoką ochronną. Cztery maszty mostu są ozdobione rzeźbami Turuli (mityczny ptak) z rozpostartymi skrzydłami.

Most został zniszczony 16 stycznia 1945 roku podczas odwrotu Wehrmachtu. Był to pierwszy zrekonstruowany most po wojnie – jego budowa trwała półtora roku. 20 sierpnia 1946 roku otwarto go pod nazwą Most Wolności (Liberty Bridge). W latach 2007-2008 most wyremontowano i zmodernizowano.



I już na nogach podziwiamy Most Elżbiety.



Został wybudowany bezpośrednio po zakończeniu budowy mostu Wolności, w 1903r. Ze względu na położenie w jednej z najwęższych części Dunaju od początku inżynierowie zakładali budowę mostu wiszącego, gdyż nawet jedno przęsło mogłoby poważnie zakłócić możliwość ruchu na rzece. Do pomysłu konstrukcji tego typu z olbrzymim entuzjazmem podszedł sam król Ferenc Józsif, który po przedstawieniu mu kosztorysu budowy zapytał jedynie z rozbrajającą szczerością: "Ale będzie wiszący?".

Odbudowanie mostu po wojnie nastręczyło wiele trudności. Pierwszą z nich była odległość zaledwie 3 metrów między brzegiem Dunaju w Budzie a skalną ścianą góry Gellerta. Ponadto należało znacznie umocnić ten brzeg rzeki, gdyż poprzecinany podziemnymi ciekami i termami nie stanowił wystarczająco silnej podpory dla mostu wiszącego. Od strony Pesztu z kolei budowa dojazdu (przedłużenie Kossuth utca) wymagało zburzenia ratusza i zabytkowego kościoła parafialnego dzielnicy Centrum. Na szczęście wszystkie te trudności udało się przezwyciężyć, zachowano nawet kościół prowadząc trasę oddzielną rampą.Wszystkie elementy potrzebne do budowy mostu wykonano na Węgrzech, w sumie ważą ponad 1000 ton. Most Elżbiety był ostatnim przedwojennym mostem budapeszteńskim i ostatnim który odbudowano. Prace zakończono bowiem dopiero w 1964r.



cdn

Naszym celem tym razem jest Hala Targowa.
Kucharze zarządzili odwrót czyli kolejny raz pokonujemy tą samą drogę No i dobra ale może po drugiej stronie Dunaju
I tak spacerkiem idziemy w stronę Kuchennych Smaków.









Hale Targowe z lekka przypominają mi nasze Hale Mirowskie.



Za to w środku mydło i powidło, bardziej czułam klimat tej w Egerze.





I kilka słów z netu Wielka Hala Targowa w Budapeszcie (Vásárcsarnok) usytuowana jest w Peszcie (po prawej stronie Dunaju) tuż przy zjeździe z Mostu Wolności i przy stacji Fővám tér linii metra M4. Jest największym zadaszonym targowiskiem w tym mieście.

Gmach o stalowej konstrukcji wzniesiony został w latach 1894-97 według projektu Samu Petza. Jej architektura była wówczas ultra nowoczesna. Otwarcie planowano na 1896 r. w ramach obchodów tysiąclecia państwowości węgierskiej, ale ze względu na pożar, jaki wybuchł kilka dni przed przygotowaną ceremonią otwarcia, prace budowlane wydłużyły się do 15 lutego 1897 r.







Słonina o grubości 5 cm. praktycznie w naszych sklepach nie do zdobycia, a tu gości na straganach solona, paprykowa, marnowana itd.



Ciekawe miejsce nie zaprzeczam ale czy musiałam po raz kolejny dreptać w tym samym kierunku

Nawet nic nie kupiłam z tej nie przemyślanej trasy zwiedzania, a może złości



Mój M już prawie chciał zakupić mi taki bukiecik na poprawienie humoru, tylko że ostrym to raczej mnie z domu wygoni.



Noooo dobra już teraz będzie bardziej zorganizowany program.

cdn.

Wychodząc z Hali po drugiej stronie ulicy obieramy przeciwny kierunek do Dunaju i za chwilę stoimy pod ....



LAWENDOWĄ LODZIARNIĄ



lody , o raju jakie tam serwują lody, marzenie, polecam wszystkim

Posileni i z lekka ochłodzeni idziemy w stronę Parlamentu, klucząc uliczkami.





Co jakiś czas zaglądając nad Dunaj.





Fajna konstrukcja po której poruszają się tramwaje. Ciekawe do czego służą ta bramy.





Zaczynamy odczuwać zmęczenie i głód szukamy polecanej knajpki.







Ale jeszcze zajrzą Lwu w paszczę.



Jakoś tak nie specjalnie w tą paszczę dał zajrzeć.



I tak podziwiamy .......
Most Łańcuchowy (Széchenyiego) – najstarszy most nad Dunajem w Budapeszcie. Projekt konstrukcji wykonał angielski inżynier William Tierney Clark. Budowa mostu trwała 10 lat – od 1839 do 1849 roku i nadzorowana była przez szkockiego inżyniera Adama Clarka. Nazwa mostu pochodzi od nazwiska Istvána Széchenyiego – węgierskiego polityka i pomysłodawcy konstrukcji. Most połączył na stałe Budy i Peszt (leżące po przeciwnych stronach Dunaju). Konstrukcja stała się pierwszą kamienną budowlą na odcinku Dunaju na Węgrzech.

Most Łańcuchowy podczas II wojny światowej zostały wysadzony przez wycofujące się wojska Wehrmachtu. Po zakończeniu działań wojennych przystąpiono do odbudowy konstrukcji. Most oddano do użytku 20 listopada 1949 – w setną rocznicę powstania budowli. Między 1986 a 1988 został odnowiony. Zabytkowy most posiada dwa pasy ruchu drogowego oraz dwa odseparowane chodniki dla pieszych i rowerzystów.

Ale po nim przejdziemy się później.
Teraz zmierzamy na obiad.
cdn

Na obiadek zawitaliśmy tu.....



Zdjęć z obiadu brak po prostu zostały bardzo rygorystycznie ocenzurowane

I posileni, a ten przybytek świetnie karmi w rozsądnej cenie idziemy dalej.







Na tym placu spędzimy na ławeczce chwilkę .... w końcu jesteśmy po węgierskim obiedzie, a jak wiadomo węgierska kuchnia lekka nie jest. Karmimy gołębie i naradzamy się gdzie dalej.









I co ciekawe prawie na wprost jest pomnik całkiem ciekawie umiejscowiony - niedaleko ambasady amerykańskiej i na wprost pomnika chwalącego armię radziecką (prowokacja?). Prezydent został przedstawiony w ruchu, w takiej całkiem zwyczajnej pozie, tak iż na pierwszy rzut oka trudno się zorientować, że to pomnik. Można zrobić sobie z niezłe fotki - chociaż szkoda, iż to lewa ręka jest bardziej ukształtowana do uściśnięcia (dziwnie witać się lewą ręką).



oczywiście pomnik Ronalda Reagana.



I ponownie mijamy ciekawy pomnik.



Dla zaspokojenia wiedzy postacią na mostku jest Imre Nagy premier Węgier. Podczas rewolucji węgierskiej 1956 skrycie pojmany oraz po tajnym procesie skazany na karę śmierci i stracony, był symbolem oporu przeciw prosowieckiej dyktaturze.Postać szczególna dla Węgrów dla turystów obiekt do fotografii .

I praktycznie jesteśmy pod najbardziej rozpoznawalnym miejscem Budapesztu.



Parlament



cdn

Melduję, że lukam i czytam

21monika napisał(a):Most Wolności (Liberty Bridge) – jeden z dziewięciu mostów nad Dunajem, zlokalizowany w Budapeszcie. Łączy Budę (część zachodnia) i Peszt (część wschodnia) węgierskiego miasta w pobliżu góry Gellerta.

W czasach studenckich zdarzyło mi się spać na górze Gellerta. Na kopce siana...

Pozdrawiam,
Wojtek

Janusz Bajcer napisał(a):Melduję, że lukam i czytam

Miło mi i cieszę się

Franz napisał(a):

21monika napisał(a):Most Wolności (Liberty Bridge) – jeden z dziewięciu mostów nad Dunajem, zlokalizowany w Budapeszcie. Łączy Budę (część zachodnia) i Peszt (część wschodnia) węgierskiego miasta w pobliżu góry Gellerta.

W czasach studenckich zdarzyło mi się spać na górze Gellerta. Na kopce siana...

Pozdrawiam,
Wojtek

A nie dawno mój znajomy oświadczył, że w czasach bratnich dusz kończył na kopce siana oczywiście w Budapeszcie.

Pozdrawiam
Monika

Tak więc przed nami Parlament Węgierski.



Do zbudowania jednego z największych parlamentów świata zużyto 40 kg złota, 500 tys. kamieni szlachetnych i 40 mln cegieł. Przy budowie przez prawie 20 lat (1885 -1904) pracowało ok. 1000 osób. Ta powstał jeden z najbardziej rozpoznawalnych budynków świata.



Budowie parlamentu w Budapeszcie podporządkowano całą miejscową gospodarkę, ponieważ konstruktorom zależało, aby gmach został wykonany z materiałów dostarczonych przez lokalnych przedsiębiorców. Projekt był wyjątkowo trudny i kosztowny, ponieważ gigantyczną budowlę wznoszono na podmokłym gruncie nad rzeką



Efekt jest imponujący. Po ponad 100 latach, prezentująca się wciąż świetnie neogotycka budowla, nadal jest jedną z największych siedzib parlamentów na świecie. Położony nad Dunajem gmach na 17 tys. m kw. kryje 691 pomieszczeń. Wnętrze jest otwarte dla zwiedzających (można zobaczyć m.in. koronę węgierskich królów z XI wieku). Budynek jest symetryczny, dlatego turyści oglądając jedno skrzydło parlamentu, dowiadują się, w jakich pomieszczeniach pracują posłowie, nie zakłócając ich pracy.



Nie będę was zanudzać zdjęciami, bo to chyba najbardziej obfotografowany obiekt.



My spojrzymy na przeciwległy brzeg



Przed nami Wzgórze Zamkowe, Baszta Rybacka itd



Tuż obok węgierskiego parlamentu stoi pomnik Kossutha na placu ... Kossutha, Jest to ważna statua, głównie ze względu na postać którą przedstawia i umiejscowienie w tak prestiżowym miejscu. Sam jednak monument był kilkakrotnie zmieniany. Ostatnia zmiana związana jest z renowacją całego placu i powrotem do poprzedniej wersji pomnika.
Nam bardzo się on podobał.



Jeszcze raz spojrzymy na Parlament



I idziemy na spacer wzdłuż nabrzeża.



cdn

I spacerkiem udajemy się w stronę Lwów i mostu Łańcuchowego.



a po drodze mijamy pozostawione buty .......



Żydów wywożonych w trakcie II Wojny Światowej z Budapesztu do Auschwitz. Zanim wsiedli na statek musieli na brzegu zostawić buty.



Idziemy dalej, chociaż nogi zaczynają nam strajkować i zaczynamy się zastanawiać jak dalej dreptać.



I na moście konieczna sesja











Fajne miejsce, choć pełna turystów.



Parlament



I jesteśmy na drugim brzegu ....



I przed nami taka Warszawska Trasa WZ



A za nami....



cdn

I w tym miejscu .................

Postanawiamy się rozdzielić młodzież poszła górą



Opcja dla wygodnych



dla wysportowanych lub skąpych, bo za wjazd kolejką trzeba zapłacić.



i dla trenujących parkour



i cdn
a tak w nawiasie czy ktoś jeszcze tu zagląda czy wszyscy już w CRO siedzą.

maslinka napisał(a):

21monika napisał(a):a tak w nawiasie czy ktoś jeszcze tu zagląda czy wszyscy już w CRO siedzą.

Ja zaglądam z przyjemnością, bo bardzo lubię Budapeszt. Patrząc na Twoje zdjęcia, stwierdzam, że wielu miejsc nie widziałam i muszę tam wrócić

Miło, że ktoś zagląda.
Nam Budapeszt bardzo się spodobał i na pewno jeszcze wrócimy Ten wyjazd to taki przedsmak następnej wizyty.

Dawno nić nie wstawiałam z prac Sandora.