Z weekendowych wyjazdów Bracki Supetar i nie tylko

21monika napisał(a):herb przedstawiający na tarczy o niebieskim tle, postać św. Jana Chrzciciela trzymającego na ręku Baranka Bożego w kole z chorągiewką

Ostatnio we francuskim wątku zamieściłem fotkę Baranka Bożego u św. Saturnina.

21monika napisał(a):Spacer przez chaszcze zapowiada się całkiem fajnie.

Przytrafiało mi się czasami chaszczowanie...

Pozdrawiam,
Wojtek

A ja zawsze gdy czas pozwoli to uciekam w chaszcze, czasem szuwary.
Zdarza się i cywilizacja, ale taka "odległa" i dobrze gdy uda się bez tłumów.
Pozdrawiam
Monika

Niebo coraz bardziej zasnuwa się chmurami, dobrze że jest ciepło więc deszczyk nas tak szybko nie przegoni.



Szukanie skrzata idzie jak po grudzie, przez te chmury nic nie widać.
Z resztą ryby również się pochowały idziemy teraz bardziej na przełaj przez chaszcze niż brodzimy po szuwarach.



O jej chłopie gdzie tak pędzisz znowu mam za Tobą brodzić




O jej znowu brodzę ciekawe czy kalosze się nie napełnią wodą.



No nareszcie po suchym i.............. coś ponownie w wodzie widać.



A to ktoś sobie zęby ściera.
Taki widok będzie nam już towarzyszył do samego miasteczka. Bobry zrobiły niezłe spustoszenie w drzewostanie przy brzeżnym.



cdn

21monika napisał(a):znowu mam za Tobą brodzić

Ptaki brodzące zwykle dosyć wysoko podnoszą nogi.

Pozdrawiam,
Wojtek

21monika napisał(a):A ja zawsze gdy czas pozwoli to uciekam w chaszcze, czasem szuwary.

a ja Ci życzę, żebyś w Sylwestra uciekała w potężne zaspy śnieżne - jak na razie się na to niestety nie zanosi, a Beskidy w Święta i Nowy Rok wyglądają pięknie jak są zasypane śniegiem.
A propos - gdzie w końcu dokonaliście rezerwacji?
pozdrawiam,
Michał

Franz napisał(a):

21monika napisał(a):znowu mam za Tobą brodzić

Ptaki brodzące zwykle dosyć wysoko podnoszą nogi.

Pozdrawiam,
Wojtek

Unoszę, unoszę ale mam krótkie kaloszki

Pozdrawiam
Monika

Mikeee napisał(a):

21monika napisał(a):A ja zawsze gdy czas pozwoli to uciekam w chaszcze, czasem szuwary.

a ja Ci życzę, żebyś w Sylwestra uciekała w potężne zaspy śnieżne - jak na razie się na to niestety nie zanosi, a Beskidy w Święta i Nowy Rok wyglądają pięknie jak są zasypane śniegiem.
A propos - gdzie w końcu dokonaliście rezerwacji?
pozdrawiam,
Michał

No nie zanosi sprawdzamy codziennie pogodę ma być troszkę mrozu i słonecznie czyli na łazikowanie super.
Baza noclegowa to Ustroń nie myślałam, że w listopadzie już będzie problem z znalezieniem wolnej kwatery, ale zaliczka już zapłacona, w pracy dyżury rozpisane, torba podróżna wyciągnięta z pawlacza i odliczamy czas do wyjazdu.

Raz jeszcze dzięki za podpowiedzi

pozdrawiam
Monika

Tym razem widać od razu do kogo należy ten odcinek rzeki



Robienie żerdzi i niszczenie drzewostanu to ich specjalność Tu chyba nawet mój skrzat nie zagląda



Jak widać nigdzie go nie ma



Idziemy dalej przedzierając się przez powalone konary wierzb przybrzeżnych i widok jest coraz mniej napawający optymizmem, ogrom poczynionych prac melioracyjnych przez BOBRY jest okrutny.
Wole po przeglądać się w lustrze rosy.



To jest zdecydowanie ciekawsze i ładniejsze.
cdn

Powoli wychodziliśmy na otwartą przestrzeń, drzewostan został "wycięty" w pień.



Ostatnich kilka badyli.........



Za to troszkę dalej mamy piękne letnie "dacze" niestety puste o tej porze roku.



Idziemy dalej a rybki na "kiju" jak nima tak nima.



Ale rzeką zaczął się spław drewna ........... czyżby jakiś tartak przed nami. raczej nić nie pobudowali w tych okolicach



Coś takiego chyba komuś w pracy przeszkodziliśmy



Tylko wióry leciały i kto by pomyślał, że tak miłe stworzenie jest tak pracowite przed nami gołe pola.



Powoli docieramy do cywilizacji
Na odcinku 4.5 km. nie spotkaliśmy, żadnego "człowieka" za to widzieliśmy bobry, i czaple czarne (brak fot to wynik moich skromnych luster i umiejętności) wyciszyliśmy się i bardzo fajnie naszym zdaniem spędziliśmy 2 godz. w ciszy.



cdn

Przed nami most wjazdowy do miejscowości.

Kiedyś kiedy byłam mała i jeździłam "na wieś do wujostwa" , straszono mnie takimi mostami, że trzeba będzie pocałować w rękę starą Cygankę jak pierwszy raz się wjeżdża do miasta.

Bardzo długo zastanawiałam się jak taka Cyganka pozna się, że ktoś wjeżdża do miasta pierwszy raz.

Tak więc wchodzimy do miasta



Cyganki nie spotkaliśmy



Mijamy zaporę i ..............

Zalewem Nowomiejskim nazywamy ponad 32 ha zbiornik zaporowy na rz. Sonie, leżący w gminie Nowe Miasto, nieopodal Płońska (18 km), Ciechanowa (27 km) i Warszawy (57 km). Ok. 7 km od łowiska przepływa rzeka Wkra. Na Zalewie znajduje się łowisko specjalne (ochronne) Polskiego Związku Wędkarskiego. Łowiskiem opiekuje się Koło w Nowym Mieście, przynależące do Okręgu Ciechanowskiego. Od wielu lat, ze względu na dość sporą presję wędkarską, zarybiane gatunkami ryb, które świetnie się tu wspólnie czują tj. linem, węgorzem, sumem, szczupakiem, karpiem, sandaczem i karasiem pospolitym. Sporadycznie kleniem, jaziem, karasiem srebrzystym i boleniem.

A my nic nawet jednej rybki na stół wigilijny



Latem fajna sprawa, ale dziś troszkę wieje i chmury nic dobrego nie wróżą.
Przespacerujemy się kawałek deptakiem wzdłuż lustra wody.



Akwen ten ma wydłużony kształt, przy czym plaża i tereny rekreacyjne znajdują się po jego lewej stronie; tutaj też zaprojektowano parking, deptak spacerowy i ścieżkę rowerową. Po prawej stronie zalewu rozciągają się łąki.



I tak dotarliśmy do końca spaceru z "kijem i lustrem".
Jeszcze dotrzemy do samochodu i do domu.

Piękne szuwary, a bobry - pracowite niezmiernie.

21monika napisał(a):Tym razem widać od razu do kogo należy ten odcinek rzeki

Pewnie nie spytaliście o pozwolenie na wtargnięcie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Nefer napisał(a):Piękne szuwary, a bobry - pracowite niezmiernie.

Oj ....... w ostatnich latach bardzo rozrosła się nam populacja tych ,"małych drwali" .

Franz napisał(a):

21monika napisał(a):Tym razem widać od razu do kogo należy ten odcinek rzeki

Pewnie nie spytaliście o pozwolenie na wtargnięcie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Nawet mi przez głowę nie przeszło się pytać Jeszcze skasował by nas za bilet i co jak puste kieszenie w szuwary kasy nie biore

Pozdrawia
Monika

Słońce zaczyna swój spektakl robić, zimą i jesienią jest to bardzo widowiskowe.







Powoli kierujemy się drogami lokalnymi w stronę auta.









Przyspieszamy kroki, chcemy po "widnemu" wyjechać na krajową 7
Ale na jeszcze jedno się skuszę.



A tu dziki piaskownicę sobie zrobiły.





Mąż pogania czas ucieka.



Ale co mi tam jeszcze kilka cyknę, bo do Sylwestra siedzimy w mieście.









No jak tu się nie zatrzymać i nie cyknąć wiosny w grudniu. Ta zieleń.



I ta chwila w zupełnej ciszy.



Hej poczekaj, może buziak pod jemiołą





Idziemy dalej.
Buziaki to 24 grudnia



Ostatnie pozostałości przed zimą







A tu znowu wiosna





Pakujemy się do auta i na tyle z przed świątecznego wypadu na rybkę.