Z weekendowych wyjazdów Bracki Supetar i nie tylko

21monika napisał(a):Po przejrzeniu "Opodal" śmiem twierdzić, że spodobało by się Panu Podlasie.
Piękne Puszcze, dobra baza wypadowa, pyszne jedzenie, a wisienką na torcie nazwała bym miasteczka, ciche spokojne i urocze.

Polecam na wypad za miasto.

Bardzo zachęcająco pokazujesz. Ode mnie trochę daleko, ale... zapamiętam sobie.

Pozdrawiam,
Wojtek

To jeszcze dwa kościoły, które stoją obok siebie.



Pięknie położone u szczytu głównej ulicy, reasumując prosto z targu do kościoła



Bo na drugim końcu ulicy był Dworzec Autobusowy i Targ.



Piękny ten Supraśl





A ta ulica to ulica z Domami Tkaczy
Śliczne te domy.



I każdy jest zamieszkały.



cdn

Bardzo lubię drewnianą architekturę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Klimatyczne miejsce. Za te blaszane dachy, satelity i inne „ozdoby" to konserwator powinien zabić.
Ulice konsekwentnie zachowane z lampami włącznie.

Franz napisał(a):Bardzo lubię drewnianą architekturę.

Pozdrawiam,
Wojtek

To jednak polecam Ci Podlasie sama jestem mile zaskoczona ilością drewnianej zabudowy. W tych wioskach jest taki klimat, że czasami ma się wrażenie cofnięcia się w czasie.
Zawsze myślałam, że prym w drewnianych chatach wiodą górale, zwłaszcza że nie tak dawno szukałam firmy która mi postawi dom - domek z bala. A tu taka niespodzianka na Podlasiu na 1 murowany dom przypada 5 drewnianych. Co widać nawet w nowym budownictwie

Jeszcze raz zachęcam do wyprawy w te rejony.

Pozdrawiam
Monika

FUX napisał(a):Klimatyczne miejsce. Za te blaszane dachy, satelity i inne „ozdoby" to konserwator powinien zabić.
Ulice konsekwentnie zachowane z lampami włącznie.

Tu akurat musimy zrozumieć mieszkańców - oni też mają prawo do życia z nowinkami techniki.
A samo mieszkanie w budynku z przed wielu lat jest okrojone w wiele utrudnień. I brawo dla nich za wytrwałość.

A tak między nami nie jest to aż tak rzucające się w oczy w trakcie spaceru ul. Supraśla.

I tu nasuwa się Split czy inne miasto zabytek południa pełen wystawionych klimatyzatorów.
Dajmy im żyć w miarę komfortowo.

Pozdrawiam
Monika

Tym razem już opuszczamy ze smutkiem Supraśl (postanowione wrócimy tu.) i kierujemy się na szlak Tatarski.
Niestety w bardzo okrojonej wersji. W drodze do Kruszynian zwiedzamy Krynki.

Krynki sięgają swą historią XV w. Wtedy to stanowiły książęcy dwór, zaś w roku 1509 otrzymały prawa miejskie nadane prze króla Zygmunta Starego. Rozwój miasta był wówczas bardzo dynamiczny. W 1522 r. wybudowano kościół ufundowany przez króla Zygmunta I, Krynki otrzymały również prawa miejskie magdeburskie i jeszcze w XV wieku dzieliły się na Stare i Nowe miasto. Niestety XVII w nie sprzyjał rozwojowi miasta. Spowodowane było to grabieżami i zniszczeniami wynikłymi przez wojny moskiewskie i najazd szwedzki. W XVIII w Krynki trafiły pod zabór rosyjski i musiały zmierzyć się z rusyfikacja. W XIX w rozwijał się tu przemysł, przede wszystkim oparty na wyprawianiu skór. Powstało tu kilka garbarni zatrudniających znaczną ilość mieszkańców. Dalsza część historii tego miasta jest bardzo silnie związana z ogólną historią Polski. I wojna światowa spowodowała liczne zniszczenia, zaś II w. ś. przyniosła wiele przykrych wydarzeń. W 1941 r. Krynki zostały opanowane przez Niemców. Z uwagi na to, że większość mieszkańców stanowiła wówczas narodowość pochodzenia żydowskiego, Niemcy utworzyli tu getto. Spowodowało to wyludnienie miasta, ogromne zniszczenia i w konsekwencji utracenie w 1950r. praw miejskich. Status miasta otrzymały ponownie dopiero 1 stycznia 2009r. Miejscowość ta potrafi urzec swym klimatem i malowniczością terenu na jakim jest położona.













Krynki dziś są miejscowością, którą można by nazwać przytulnym zakątkiem świata. Żyje się tu bardzo spokojnie wśród życzliwych mieszkańców i przepięknej przyrody. Miasteczko to emanuje ciepłem, spokojem i bezpieczeństwem przez co stwarza idealne warunki do odpoczynku od zabieganego dziś świata. Są miejscowością o dużych walorach przyrodniczych i historycznych. Krynki są położone w dolinie, dlatego z każdej strony przed wjazdem rozciąga się piękna panorama całego miasteczka.


Warto wspomnieć o znajdującym się w Krynkach rondzie. Jest ono bowiem nieprzeciętnej wielkości – odchodzi od niego 12 ulic, a sam środek tworzy park miejski. Rondo to stanowi centrum Krynek, a ulice które od niego odbiegają nadają ciekawy kształt całości rynku zwanego Placem Jagiellońskim.


Kościół pod wezwaniem św. Anny

Zbudowany w stylu gotyckim i wyświęcony w 1913r. zachował swój kształt do dziś. Dwie strzeliste wieże, podłużne witrażowe okna, trzy dębowe ołtarze oraz 15 – głosowe organy nadają niezwykły charakter tej świątyni.

I dzwonnica





Dzwonnica przy kościele św. Anny

Powstała pod koniec XIXw. Ma ona kształt bramy i została wzniesiona w stylu neogotyckim. W swoim wnętrzu mieści dwa dzwony: jeden mniejszy z roku 1713 i drugi większy z 1925r.

Krynki również biły po oczach spokojem i ciszą a przecież było już późne rano

Cerkiew prawosławna pw. Narodzenia NMP

Mieści się tuż przy rondzie. Obecny wygląd zachowała z 1864 r. kiedy to jej drewniana konstrukcja została zastąpiona murowaną. Jest zbudowana w stylu eklektycznym z przewagą cech neoromańskich i bizantyjskich.













W Krynkach jeszcze można zajrzeć w kilka miejsc.

Pamiątki po Żydach Kryńskich

• Bożnica - "Kaukaski Beth Midrasz" powstała w połowie XIX w. Charakteryzuje się czterospadowym dachem, nieregularnym rozmieszczeniem okien wykończonych półkolistymi zwieńczeniami oraz ozdobnymi gzymsami. Obecnie jest wykorzystywana przez Gminy Ośrodek Kultury.

• Bożnica słonimskich chasydów – znajduje się przy ulicy Czystej. Została wzniesiona w XIX w. Jest to budynek dwukondygnacyjny z półokrągłymi oknami. Kiedyś mieściła się tu także szkoła religijna, dziś jest to niestety magazyn gospodarczy.

• Cmentarz żydowski z okresu od XVII do XX w. Jeden z najstarszych zachowanych na Podlasiu zabytków po Żydach.

Niestety nas zaciekawiła inna sztuka.









A tu czas ucieka a jeszcze w planach Tatarzy i Żubry.
Ciężko będzie z czasem

21monika napisał(a):Warto wspomnieć o znajdującym się w Krynkach rondzie. Jest ono bowiem nieprzeciętnej wielkości – odchodzi od niego 12 ulic

Niezły węzeł komunikacyjny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

21monika napisał(a):Warto wspomnieć o znajdującym się w Krynkach rondzie. Jest ono bowiem nieprzeciętnej wielkości – odchodzi od niego 12 ulic

Niezły węzeł komunikacyjny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Przyznam się, że właśnie tam się zagubiliśmy

pozdrawiam

KRUSZYNIANY

Kruszyniany to wieś położona na szlaku tatarskim, ok. 10 km za Krynkami. Charakteryzuje ją przede wszystkim zróżnicowanie kulturowe i religijne mieszkańców, ale również piękna okolica . Bez problemu można tu spotkać ludność tatarską, co dostarcza okazji spróbowania niezwykłej kuchni tatarskiej, np. kołdunów, pierekaczewników, trybuszoków. Kompleks " Tatarska Jurta" umożliwia także bliższe zapoznanie się z kulturą tatarską, można tu zwiedzić prawdziwe jurty, a co roku jest tu organizowany Festiwal Tradycji i Kultury Tatarów Polskich. Największymi jednak atrakcjami w Kruszynianach są meczet oraz mizar – cmentarz tatarski. Meczet pochodzi z XVIII wieku, ale jego historia sięga króla Jana III Sobieskiego. Budynek jest zachowany w doskonałym stanie, można również zwiedzać jego wnętrze. Konstrukcja świątyni jest drewniana i postawiona na planie prostokąta. Ozdabiają ja dwie wieżyczki wykończone półksiężycami. Wnętrze jest podzielone na dwie części – oddzielnie dla kobiet i mężczyzn. Tuż za świątynią znajduje się stary cmentarz tatarski – mizar. Jest on również bardzo zadbany. Nagrobki są czytelne i nieco inne niż w religii chrześcijańskiej. Wszystkie zwrócone na wschód.



Opiekun i zarazem przewodnik bardzo ciekawie opowiada o nagrobkach, zasadach pochówku i dlaczego napisy są z drugiej strony tablicy nagrobnej, choć na nowszych pomnikach jest już "po naszemu i po ich niemu" czyli z dwóch stron.



Całość jest bardzo zadbana i nadal pełni funkcje mizara - mizaru na dobra nie wiem czy się odmienia inaczej cmentarza. Okazuje się, że jest to jedyny czynny cmentarz muzułmański i odbywają się tu pochówki ludzi z całej Polski.



No widzę, że niechcący wstrzeliłam się w klimat.
Wszyscy mamy teraz czas zadumy nad tymi, których już niema.

cdn.

Podlasie może pochwalić się jedynymi w Polsce najstarszymi, czynnymi meczetami tatarskimi. Starszy z nich znajdujący się w Kruszynianach datowany jest na drugą połowę XVIII wieku. Zbudowany został on na miejscu poprzedniego meczetu, który wg dokumentów, stał tam w 1717 roku. Drugi zabytkowy meczet z XIX w znajduje się w odległej o około 30km wsi Bohoniki.



Meczet w Kruszynianach jest na pewno bardzo ciekawy.
Oprowadzenie i opowieść o nim w wykonaniu opiekuna jest warta zachodu - zadzwonienia i umówienia się na zwiedzanie





Meczet który ufundował sam Samuel Murza Krzeczowski, któremu król Jan II Sobieski nadał Kruszyniany i przywódcą wszystkich miejscowych Tatarów mianował w zamian za uratowanie go w bitwie z Turkami pod Parkanami w 1683 roku. Architekturą meczet nawiązuje do katolickiego kościoła: zbudowany na planie prostokąta, przykryty dwuspadowym dachem, od frontu zwieńczony dwiema wieżyczkami i jedną w centralnej części budowli. Z zewnątrz pomalowany na ciemnozielony kolor (zieleń kolor islamu).







Wnętrze zgodnie z muzułmańskim układem podzielona jest na część męską, gdzie znajduje się mihrab (wnęka wskazująca kierunek Mekki), minbar (stąd imam głosi kazania) oraz przestronny balkon na którym przebywa młodzież. W drugiej wydzielonej części przebywają kobiety i jedynie przez niewielkie okna zasłonięte firanką mogą spoglądać na część męską. Całość ozdobiona jest napisami
Meczet
koranicznymi i zdjęciami lub obrazami meczetów. Nie znajdziemy tutaj żadnych wizerunków ludzi gdyż zgodnie z religią jest to zabronione.

21monika napisał(a):Okazuje się, że jest to jedyny czynny cmentarz muzułmański i odbywają się tu pochówki ludzi z całej Polski

Jeszcze kilka lat temu (2009-2010 rok) także mizar w Bohonikach był czynny. Ale może od tego czasu, to się zmieniło.
Wycieczkę szklakiem tatarskim wszystkim polecam, naprawdę jest ciekawie. Dzięki za odświeżenie wspomnień.

A jedliście coś tatarskiego? Pamiętam, że nam bardzo smakowało w "Tatarskiej Jurcie" u p. Dżenetty.

Pozdrawiam
Szymon

Urokliwe miejsce.

Pozdrawiam,
Wojtek

Nefer napisał(a):

21monika napisał(a):Okazuje się, że jest to jedyny czynny cmentarz muzułmański i odbywają się tu pochówki ludzi z całej Polski

Jeszcze kilka lat temu (2009-2010 rok) także mizar w Bohonikach był czynny. Ale może od tego czasu, to się zmieniło.
Wycieczkę szklakiem tatarskim wszystkim polecam, naprawdę jest ciekawie. Dzięki za odświeżenie wspomnień.

A jedliście coś tatarskiego? Pamiętam, że nam bardzo smakowało w "Tatarskiej Jurcie" u p. Dżenetty.

Pozdrawiam
Szymon

O Tatarskiej Jurcie będzie OBOWIĄZKOWO.