Początek relacji 2015 "Gorąca Korčula, spopielały Pelješac i sielskie Kuterevo"klik
Moje poprzednie relacje, czyli spis treści
Relacja 2014 Moja bajka - Skąpany w winie Pelješac i mityczny Mljet
2013 Nie taki diabeł straszny? czyli do Riwiery Makarskiej podejście drugie...
~Oszukać przeznaczenie...?
~O Zaostrogu subiektywnie
~Kamienie i wino - wycieczka nr 1(Narona, Mogorjelo, Neum, Peljesac)
~Plażowanie i Gradac w blasku świateł
~Zatoczki, czyli to co tygryski lubią najbardziej
~Czas na Omiš
~Rafting na Cetinie
~Zakamarki Zaostroga
~Myślał kogut o niedzieli, a w sobotę mu łeb...
~Ostatnia wyprawa i figa w trzech odsłonach... a nawet czterech (Mostar)
~Bonus nr 1
~Bonus nr 2
2012 Ja Te Volim Vrboska ♥
~W poszukiwaniu raju
~Z Vrboską bliższe zapoznanie
~Plażowanie czas zacząć
~Uvala Soline i nocna Vrboska
~Stari Grad
~Wycieczka po wyspie - czyli Hvar, Pitve, Święta Niedziela i lawendowe żniwo
~Z wizytą u Babci
~Niby zwyczajny dzień, czyli zwierzęta w natarciu...
~Humac
~Tour de Vrboska
~Pożegnanie z Hvarem
~Dzień pachnący orientem
~Mostar
~Ostatni dzień wakacji
2011 Doliną Vrbasu nad Adriatyk
~Dojazd przez Jajce i Banja Luke
~Trzy oblicza Mostaru
~Bośnia cd, czyli Medjugorje i Wodospady Kravica
~Peljesac
~Złota Korcula
~Na końcu świata
~Kupari
~Cavtat
~Plażowanie
~Srd
~Trsteno - Z wizytą w willi Ivana Gucevica
~Dubrovnik i tajemnicze Lokrum
~Cavtat wieczorową porą
~Wyjazd
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
2012 Ja Te Volim Vrboska ♥
No właśnie… jak się okazało podążamy za modą i wybraliśmy topowy ostatnio, przynajmniej na forum, kierunek…. Ale od początku…
Większość relacji zaczyna się od etapu przygotowań, którego u nas w tym roku niestety nie było… a wyczekiwanie, przygotowania, planowanie to jeden z najfajniejszych aspektów wyjazdu… lepszy jest już tylko sam wyjazd… a ten już nas na szczęście nie ominął… choć naprawdę niewiele brakowało…
Datę urlopu znaliśmy kilka miesięcy wcześniej, ale różne koleje losu w bliższej i dalszej rodzinie tak zagmatwały nam plany, że do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy gdzieś pojedziemy… czy wypada jechać…? nie miałam siły nic planować, aby nie zapeszać…
W lipcu weszłam na forum i otworzyłam jedną z relacji… a tam z fotek po oczach bił błękit Jadranu i soczysta zieleń pinii… moje serce pękało z tęsknoty…
Nadszedł termin urlopu, mijał jeden, drugi, trzeci dzień…a my w domu…
w końcu w jednej chwili wszystko się poukładało, szybka rodzinna narada, ciuchy do walizek, ubezpieczenia, przegląd autka i w drogę. Tak, tak, tak kierunek Chorwacja! Wiedziałam, że tym roku Chorwacja= Hvar. plus malutki bonusik
Wiem, wiem… tyle już na forum hvarskich relacji, ale może udało mi się obfocić jakąś nową skałkę, albo inny niż reszta krzaczek levandy a tak na serio to długo zastanawiałam się czy pisać o czymś, co jest aktualnie „na tapecie”, ale tak bardzo cieszę się z tych wakacji, że co tam… przedłużę sobie trochę tę podróż… najwyżej mnie znienawidzicie…
Coś na zachętę...