W pogoni za słońcem
W poszukiwaniu słońca jedziemy poza Trpanj. Najpierw jednak szybki postój w miasteczku i robimy pachnące zapasy w piekarni. Niebo nie wygląda najgorzej...
Pierwszy punkt wycieczki - słynna, wychwalana i podziwiana Divna Droga jest całkiem przyzwoita, miejscami remonty, ale wszystko po to aby lepiej się jeździło Chmury robią się coraz gęstsze i ciemniejsze i niestety w końcu spada deszcz, właściwie to porządna ulewa Mijamy kilka samochodów jadących w przeciwnym kierunku - kurcze wszyscy uciekają z plaży, właściwie po co my tam jedziemy...?
Podobno nadzieja umiera ostatnia więc nie wymiękamy
W nagrodę zastajemy pusty parking, pustą plażę i gdzieniegdzie promienie słońca
Pogoda sobie trochę pogrywa - chwilę świeci słońce, to znów znad gór nadciągają chmury i pada deszcz. Najlepszy sposób to przeczekanie w wodzie. W miarę upływu czasu na plaży przybywa ludzi...
Deszczowe chmury powracają nad Divną jak bumerang i coraz częściej i dłużej nad nią 'wiszą'. Z zazdrością patrzymy na oświetloną słońcem Makarską Riwierę. Trochę za daleko, ale nad Dubą też się przejaśniło - pędzimy więc, może zdążymy...???