Rafting na CetinieJak moje wrażenia? Kurcze, nie spodziewałam się, że będzie tak ekstremalnie...

na początku wydawało się ok, ale po jakimś km miałam już dość, serce waliło jak młot i pojawiła się lekka panika... nie mogłam się doczekać kiedy będzie już koniec i będę mogła wysiąść

Tak było w drodze na górę...

Akurat trafiliśmy na spływ z dużą grupą francuskiej młodzieży... i na górę, po serpentynach wywoził nas duży autobus na jakieś 50 os... zazdrościłam ludziom w busikach i osobówkach, które bez problemu pokonywały zakręty i podjazdy, my musieliśmy składać się na trzy razy, cofając praktycznie nad samą przepaść... wydawało się, że droga trwała w nieskonczoność... na szczęście w końcu dotarliśmy na metę.... tzn na start raftingu
Tyle z przeżyć ekstremalnych

Sam spływ to już luzik, stopień trudności niby miejscami trochę wyższy niż na Dunajcu, ale generalnie wrażenia porównywalne. Oczywiście widoki wspaniałe, a nasz skiper, mając samych dorosłych na pokładzie zafundował nam trochę atrakcji, także nie było nudno

Nasz team prócz nas składał się z dwóch Belgów, dwóch Rosjan, Niemca

Integracja nastąpiła bardzo szybko i mimo takiego zlepku atmosfera była przednia

Po kilku km wiosłowania czas na kąpiel



Przejście piesze trudniejszego odcinka


Jeden z pontonów zaklinował się i nasz skiper ruszył z odsieczą

Akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem i została nagrodzona głośnymi brawami


Odcinek środkowy jest najciekawszy i mieliśmy szczęście, bo właśnie wtedy przesiadła się do nas pani fotograf

Bomba




I z perspektywy pasażera
http://youtu.be/917vgP4sAS8Kawałek dalej skiper ostrzegł, że prawa strona może powypadać z pontonu. Faktycznie ponton postawiło na sztorc, ale jedyną "ofiarą" za burtą była pani fotograf, którą kawałek dalej wyłowiliśmy z wody


Reszta trasy to podziwianie widoków i skoki do wody


Spływ kończy się, ale wszyscy chętnie przepłynęlibyśmy jeszcze przez parę "bomb"

Fajne wrażenia i zdecydowanie było warto spędzic tak popołudnie

Polecam wszystkim!

Z praktycznych porad: warto ubrać na siebie koszulkę, bo kamizelki niezbyt ładnie pachną...
