Re: Nie taki diabeł straszny? do Riwiery Makarskiej podejści
napisał(a) trevia » 23.08.2013 22:11
Z Narony jedziemy znów do Metkoviča i ustawiamy się w sznureczku do przejścia granicznego... tracimy kilkadziesiąt minut ale w końcu jesteśmy po drugiej stronie

W Bośni koło Čapljiny tankujemy samochód (ah jak ja lubię te ceny paliwa

) i kilka km dalej docieramy do następnego punktu
MogorjeloPewien osadnik włoskiego pochodzenia na wzgórzu nad Neretvą w Mogorjelo wybudował sobie taki majątek wiejski tudzież haciendę, a było to w połowie I wieku naszej ery. W III wieku folwark został strawiony przez pożar. Zabudowania zostały odbudowane w IV w. i z tej odbudowy pochodzi ich obecna forma. Za dużymi, masywnymi murami mieściła się piękna willa z kruzgankami, piekarnia, wytwórnia oliwy i warsztat kowala. Wyglądało to mniej więcej tak:

Mogorjelo zaopatrywało w żywność znaną już nam Naronę i pełniło funkcje obronne. Na początku V w. prawdopodobnie wpadło w ręce Wizygotów i ponownie zostało zniszczone, niedługo później powstały tu dwie wczesnochrześcijańskie bazyliki.
Obecnie Mongorjelo wygląda tak:







Obok znajduje się stadnina koni

Z całym moim wielkim sentymentem do osiołków, tym razem nie podeszłam bliżej, bo towarzysz wyprawy nie omieszkał opowiedzieć historii o ośle, który "zagryzł" swoją właścicielkę...

więc wolałam nie drażnić zwierzątka
Sporą atrakcją Mogorjela okazała się... huśtawka, raczej nie z czasów rzymskich

Kamieni na dziś chyba już wystarczy

Idziemy do współczesnej haciendy coś przekąsić







Jedzonko było pyszne, posileni i doładowani dawką kofeiny możemy ruszać dalej
CDN
