BlagajKolejnym przystankiem na naszej trasie jest Blagaj. Pominięty rok wcześniej, teraz ma szanse odkryć przed nami swe oblicze
Znaki prowadzą nas na parking obok muzłumańskiego cmentarza, skąd piechotą idziemy w stronę klasztoru.
Najpierw jednak mijamy rewitalizowany historyczny młyn na rzece Buna.
Kawałek dalej naszym oczom ukazują się potężne skały wynurzające się z rzeki, u podnóża jednej z nich Derwisze (muzłumańscy pustelnicy) w XVI w. wybudowali klasztor, łaźnię i budynek gościnny, jedną z najoryginalniejszych budowli o charakterze osmańskim.
Jak podaje lokalny przewodnik turystyczny "Blagaj od zawsze był miejscem licznie odwiedzanym przez turystów ze względu na swe piękno, fascynującą naturę i historię, którą czuje się na każdym kroku. Unikalna atmosfera u źródeł rzeki Buna, spokój Domu Derwiszów i odświeżające wody Buny czynią Blagaj miejscem niesamowitym". Z łatwością wczuwamy się w atmosferę i zachwycamy pięknem natury, osiągnięcie błogiego spokoju jest troszkę trudniejsze... ale i to w końcu osiągamy
Obok klasztoru, ze skalnej pieczary u podnóża 200m klifu wypływa rzeka Buna.
Źródło to należy do największych i najpiękniejszych tego typu krasowych tworów w Europie. Można wpłynąć do środka pontonem, z czego zrezygnowaliśmy ze względu na zbyt dużą liczbę zainteresowanych
Buna to rzeka Zalomska Reka, któa znika pod ziemią na obszarze Nevesinjsko Polje. Według legendy młody pasterz chcąc zemścić się za krzywdy na tureckim beju, wrzucał owce do znikającej rzeki mówiąc, że zostały pożarte przez wilki, a jego ojciec wyławiał je u źródeł Buny obok swego młyna (patrz zdj. 1
). Bej w końcu to odkrył i młynarz zamiast owcy, wyłowił swego syna
Dość już tych przerażających opowieści
Skoro mamy osiągnąć spokój, to najlepiej usiąść w klimatycznej restauracji na brzegu Buny, której specjalnością są pstrągi wyławiane na miejscu
My jednak delektujemy się bośniacką baklawą
i widokami oraz szumem rzeki
Ostatni rzut oka na krajobraz Blagaja
I jedziemy kawałek dalej
CDN