2011: Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Chorwacja.

http://v2.lscache7.c.bigcache.googleapis.com/static.panoramio.com/photos/original/37321843.jpg

Tak wygląda ta tablica - znalazłem na Google Earth.

Pozdrawiam

Hmm nie pamiętam dokładnie było to przy jednej z ulic w Centrum , poprostu szwędaliśmy się i znaleźliśmy to , tak jak wspomniałem jest tam nadal targ owocowo-warzywny , miejsce zbrodni upamiętnia tablica pamiątkowa .
ja byłem tram w 2009 roku , jest moja relacja na forum z tamtych wakacji ( pod tytułem Wakacje 2009 Bośnia , Czarnogóra , Żuljana , Rogoźnica ) aczkolwiek o samym bazarze chyba nie wspominałem za to jest parę wstawek o innych zdarzeniach z czasu wojny z terenu Bośni .....
tu masz ciekawy artykuł na temat Markale :
http://mojesarajevo.blogspot.com/2008/1 ... nacja.html

O widzę ze Crayfish pokazał CI to pięknie .

Za jeden Dzień Sarajewo i Srebrenica - to nie możliwe .
Srebrenica to symbol ale po we wschodniej Bośni jest wiele miast gdzie miały miejsca masowe pogromy ludności Bośniackiej - Foca , Wiszegrad ( ze słynnym mostem z którego w pierwszych dniach wojny Serbowie zrzucali do rzeki ciała zaszlachtowanych Bośniaków , w tym kobiet i dzieci ) Zepa itd.

Pod Wiszegradem urodził sie jeden z najznamienitszych wezyrów ottomańskiej Turcji - serbski braniec , wychowywany na janczara ( walczył z Polakami pod Wiedniem ) który doszedł na sam szczyt - Mehmed Pasza Sokolović .

Sam przejazd z Sarajewa do Srebrenicy to trzeba liczyć ok. 3 godzin

No ładnie, to mi jeszcze parę miejsc dołożyłeś. Wychodzi na to, że z tydzień w tej Bośni i Slawonii muszę spędzić

3 godziny do Srebrenicy Przecież to tylko 150 km!

armar napisał(a):ja byłem tram w 2009 roku , jest moja relacja na forum z tamtych wakacji ( pod tytułem Wakacje 2009 Bośnia , Czarnogóra , Żuljana , Rogoźnica )

Twoją relację tez czytałem wczoraj i też mam ją dodaną do ulubionych

Raul73 napisał(a):3 godziny do Srebrenicy Przecież to tylko 150 km!

Może pełne 3 to nie.
Ale w dwie możesz się naprawdę nie wyrobić.
To nie autostrada.

No to wygląda na to, że trzeba będzie to na 3 dni rozbić:

1 dzień: Vukovar + Ovcara i potem nocleg gdzieś po drodze,
2 dzień: Srebrenica + Sarajevo i nocleg w stolicy
3 dzień: Sarajevo i wyjazd do Chorwacji

Chciałbym jeszcze usłyszeć od was radę, którędy lepiej przejechać z Vukovaru do Srebrenicy (z noclegiem): przez Bośnię (trasa przez Tuzlę) czy przez Serbię? Gdzie wyjdzie taniej nocleg i którędy szybciej?

Raul73 napisał(a):Chciałbym jeszcze usłyszeć od was radę, którędy lepiej przejechać z Vukovaru do Srebrenicy (z noclegiem): przez Bośnię (trasa przez Tuzlę) czy przez Serbię? Gdzie wyjdzie taniej nocleg i którędy szybciej?

Ja niestety tam nie jechałem.

Crayfish czy mógłbyś polecić, jako znawca Czarnogóry, jakieś ciekawe miasteczko ze średnio obleganą i zaśmieconą plażą ?

Przeczytałem dopiero teraz. Za to od deski do deski. Gratuluję świetnej wyprawy i równie dobrej relacji. Być może parę pomysłów wykorzystam. Sarajewo, Durmitor... Pięknie.

Pozdrawiam

Zeluu napisał(a):Crayfish czy mógłbyś polecić, jako znawca Czarnogóry, jakieś ciekawe miasteczko ze średnio obleganą i zaśmieconą plażą ?

znawcą się nie czuję, ale dziękuję za uznanie

Zależy kiedy zamierzasz jechać ... w sezonie myślę, że wszędzie będzie w miarę tłoczno.
Ja wybierałem Buljaricę właśnie z tego powodu - brak ścisku.
Pobyt potwierdził to, plaża jest bardzo długa, więc można znaleźć coś dla siebie.
Pozostałe bardziej znane kurorty będą raczej zatłoczone, nie wiem jak w Ulcinij, bo nie dotarłem do tej długiej plaży, ale ta miejska mnie skutecznie zniechęciła.
W Buljaricy są pojedyncze domy, w których można wynająć kwatery, kempingi i pola namiotowe.
Jeśli chodzi o jakość piachu i czystość na plaży to najlepiej wg mnie wypadł Petrovac, ale ludzi tam naprawdę sporo, nawet we wrześniu.

Krzychooo napisał(a):Przeczytałem dopiero teraz. Za to od deski do deski. Gratuluję świetnej wyprawy i równie dobrej relacji. Być może parę pomysłów wykorzystam. Sarajewo, Durmitor... Pięknie.

Dziękuję.
Warto odwiedzić, zwłaszcza kiedy jeszcze nie zadeptane przez turystów.
A przebywanie w górach przez cały dzień bez widoku ludzi - no cóż ... dla mnie to bajka - tylko TY i NATURA.

PS.
... ale dawno mnie nie było na forum ...

Fajnie, że podrzuciłeś link w sąsiednim wątku.

Poranek minął w miłej podróży.

[quote="Crayfish"]Jezioro Szkoderskie

Odcinek G-H z ostatniej mapki.



Dojazd do punktu G dostarcza wielkiej frajdy, zwłaszcza że położony jest na przełęczy.
Jak to na przełęczy bywa, szybko zmieniamy widok, jednak droga dla niektórych
może wydawać się nieco niebezpieczna.
Tak było z moją towarzyszką, która nie pozwoliła mi niestety zatrzymać się w okolicach przełęczy aby zrobić fotkę.
Zatrzymujemy się dopiero gdzieś przed H, aby dokładniej popatrzeć na to bajkowe jezioro.
Widać w lornetce duże stada kormoranów.
Oczywiście nie zauważamy pelikanów, którymi chwalą miejscowi jezioro.
Zresztą pelikanem chętnie nazywają tu swoje hotele i restauracje.
To tutaj zatrzymują się "na parkingu" ptaki lecące z północy w południowe ciepłe kraje.



Mam na przyszły rok plany zobaczyć Durmitor i J. Szkoderskie.Dam radę z osobna co nieco w jeden dzień obejrzeć?Wypady odbywały by się z Mlini więc do granicy z Montenegro niedaleko.W tym roku tylko Kotor i Periast zwiedziłem.

Crayfish napisał(a):

Franz napisał(a):

Crayfish napisał(a):SĘPY .... im wyżej ... tym drożej ...
całe szczęście że mamy własne zapasy .... a pogoda wymusza picie ....

O ile mnie pamięć nie myli, to ja się tam szwendałem już prawie pod wieczór, a i tak gorąco było. Natomiast nikogo z napojami nie widziałem.

Sprzedały już wszystko i poszły sobie ...

A co do temperatury - zastanawiałem się, czy Boka ma może jakieś inne właściwości ?
Akurat jak ją odwiedzaliśmy było najgoręcej podczas 3-tyg. wyjazdu. Przypadek ... ?

Twierdzę mam w planie ze znajomymi w przyszłym roku zdobyć.Czy jest jakaś opłata za wstęp ?.
Zgadzam się w starym mieście tych tłumów nie było widać a byłem w połowie lipca w godz południowych.
Pozdrawiam fotki piękne.
Czesław.

czekor68 napisał(a):

Crayfish napisał(a):Jezioro Szkoderskie

Dojazd do punktu G dostarcza wielkiej frajdy, zwłaszcza że położony jest na przełęczy.
Jak to na przełęczy bywa, szybko zmieniamy widok, jednak droga dla niektórych
może wydawać się nieco niebezpieczna.
Tak było z moją towarzyszką, która nie pozwoliła mi niestety zatrzymać się w okolicach przełęczy aby zrobić fotkę.

po dojeździe do punktu G była zadowolona?