Pivsko Jezero
Po opuszczeniu Sarajeva udajemy się trasą
Sarajevo-Dobro Polje-Brod-Scepan Polje-Trsa-Żabljak
w Durmitor.
Początkowo wygodna droga, wkraczając powoli w kanion traci sporo na jakości.
Droga staje się kręta, wąska. Na drodze spotykam po raz pierwszy w
życiu na drodze ... dwie świnie, które merdając kręconymi ogonami
schodzą na pobocze.
Kiepskiej jakości dróżka prowadzi do samej granicy.
Tu krótka kontrola dokumentów i możemy jechać dalej,
pokonując (z niemałym strachem w oczach mojej towarzyszki niedoli)
mostek z klapiącymi elementami.
Droga po stronie Czarnogóry wyraźnie się poprawia.
Można swobodnie jechać. Droga prowadzi bardzo ładną widokowo trasą.
Wkrótce docieramy do zapory na Pivie.
Masywna, wielka konstrukcja, która umożliwiła ujarzmić Pivę:
Zapora
Piva za zaporą
Piva w swoim wielkim zbiorniczku
Piva w swoim wielkim zbiorniczku .2
Dalej jedziemy głównie wzdłuż Pivskiego jezera:
Pivsko jezero
Najpierw, pomijając skręt do Durmitoru (na Trsę) wjeżdżamy jeszcze na
most na Pivskim jezierze ...
Pivsko jezero z mostu
Pivsko jezero z mostu .2
... aby zobaczyć słynny Pivski Monastyr. Widoki z mostu długo pozostaną
w pamięci, jako piękne przedstawienie gry kolorów, krajobrazu.
Pivski Monastyr, pierwotnie stał w miejscu, które zostało zatopione przy
okazji budowy sztucznego jeziora na Pivie. W 1982 został kamień po kamieniu przeniesiony na obecne miejsce.
Wnętrze pokrywają niezliczone freski. Jesteśmy tu sami, nikogo ze zwiedzających.
Wita nas zaciekawiony mnich, który zacięcie namawia mnie na lozo albo śliwowicę.
Po usłyszeniu ceny rezygnujemy, toż to zwykła grabież !!
Częstuje mnie śliwkami z drzewa, ... dobre - odparłem ...
No .. dobre - odparł - właśnie z nich ta śliwowica - i dalej przekonuje do trunku.
Ostatecznie wizytę kończymy krótkim rozważaniem na temat życia ...
Monastyr
Opuszczamy monastyr, wracamy i drogą na Trsę kierujemy się do Durmitoru wspinając się krętymi dróżkami i przejeżdżając niezliczone tunele.
Samochodowa wspinaczka do Durmitoru