Podróż zwrotna mija szybko.
Znudzone dziecię me, zasypia po przeżyciach pełnych emocji.
Ja natomiast znów obserwuje linię brzegową i nie jest to nudne ...
.
O tym, że zbliżamy się ... do celu informują nas kłębiące się na czubku Rata(u) ciała:
Ludzi jest tyle, że skutecznie przedłużają cypel
:
A przed samym portem wyrastają dodatkowo symbole (chyba) kultu płodności
(
ale ten ZMAJ namieszał).
Portowe dżwięki budzą Hubisia i wracamy na promenadę.
Jakaś Matka-Polka straszy wyjące dziecko, że je zabiorę (wiem, wiem fizjonomie mam paskudną, a w wolnych chwilach jeżdżę czarną Wołgą
). Żeby było wesoło ... odzywam się w ojczystym języku
. O dziwo jest skutek (oczywiście tylko chwilowy) i ... trochę śmiechu.
Tymona wygłosiła panegiryk, żem "człek rodzinny", więc teraz będą wątki rodzinne ...
Po południu zaliczamy basen
Tam Hubert kompletuje ... mafię.
Jest w niej Matej z okolic Pragi.
Potem dołącza świeżo poznany na statku Mario z Rijeki.
Po germańsku niestety rozmowy się nie kleją, więc z powodu bariery językowej organizacja jest nieco hermetyczna.
Słowiańskie wrzaski dominują nad akwenem, a mój synuś dzięki wsparciu kolegów całkowicie porzuca pomoce naukowe w postaci pływaków, kółek itd.
Od czasu do czasu w zabawy chłopaków angażuje się sześcioletnia Maja z Wielkopolski.
Maja jest autorką ... najlepszego powiedzenia tegorocznych wakacji
.
Do Mikołaja, który nie za bardzo reagował na jej sympatyczne zaczepki (Mikołaj jak sam twierdzi nie lubi
jeszcze dziewczynuf), powiedziała: " - No Mikołaj mów do mnie i nie udawaj że nie jesteś z innego kraju, przecież wiem że mówisz po polsku"
.
Przy kolacji Miki, ściszonym głosem poinformował mnie, że Maja to jednak fajna, ... ale dziwna dziewczyna.
" - Dlaczego" - zapytałem
"Bo ma swoje tajemnice"
.
Niestety każdy ma swoje tajemnice - koty, dzieci, a nawet tunel militare. Na szczęście dzięki
Danusi i innym już nie są one takie straszne
.
C.D.N. zaraz, jak tylko komuś będzie się chciało dalej czytać i jak ... z ferii wrócę
.
Pozdrawiam czule